@LinGruby,
O nauce czego mówimy?
(1) O nauce podstaw obsługi Linuxa? W końcu, jeśli dobrze rozumiem, @damian788 używa Linuxa od kilku dni.
czy też
(2) O nauce jak zostać komputerowym przestępcą?
Wydaje mi się, że nawet jeśli pierwszorzędnym celem Damiana jest właśnie nauka komputerowego włamu, zamachu, itd. powinien wpierw poznać podstawy podstaw obsługi Linuxa. Debian będzie tu optymalny, bo ani to taki Arch (zbyt skomplikowany na początek), ani to takie Ubuntu (zbyt ogłupiające, nie zmusza do nauki).
Narzędzia typu medusa, GoldenEye, itd., chodzą przecież na dowolnym "normalnym" distrze typu Ubuntu, Fedora, itd. Jak @damian788 będzie potrzebował więcej, to z czasem przejdzie na jakiejś distro specjalistyczne.
EDIT:
Rozważmy to też tak... Atakujesz Damianie rząd jakiegoś kraju. Pechowo, w trakcie ataku coś Ci się w systemie spieprzyło i dajmy na to, pada VPN lub cosik. W najlepszym przypadku przez najbliższe lata oglądasz świat zza krat, w najgorszym wypadku znajdujesz truciznę na klamce od domu i umierasz w konwulsjach. Osobiście bym się sto razy przeżegnał nogą, zanim zacząłbym hackować spod distra bazującego na Debianie testing, jakim jest Kali Linux, gdyż właśnie nie mam bezwzględnego zaufania do stabilności tych dystrybucji. Może rozsądniejszym wyborem będzie CentOS?