Strasznie mi się nie podoba że ten dysk jest popartycjonowany w różny sposób, jest i ext2, ext3, ext4, lvm, fay16 i fat32 i podobno ntfs też. No nie jest to raczej fajnie pomyślane. Przy czym podobno jest tam kilka linuxów, ale widać tylko fedorę i przypuszczam że mint jest na tym szyfrowanym. Czy przypadkiem fedora nie była dogrywana jako ostatnia? Też tak sobie kiedyś zrobiłem i też w formacie lvm, skończyło się sformatowaniem całego dysku od nowa. Lvm to są dynamiczne partycje, dla wtajemniczonych, ja od tamtej pory ich unikam - nie moja bajka, zawsze zalecam ext4 dla linuxa. Co można zrobić? Ja bym ponownie spróbował boot repair, ale gruba nie na sdb1, sdb2 czy ileś tam. Gruba na sdb, bez cyfry! I w opcjach zaawansowanych wybrać jako bazowy system minta (ale nie wiem czy to przypadkiem nie wywali windows, więc na pewno najpierw kompletny bekap, najlepiej wręcz zrzut systemu na którym ci zależy). Czy podziała - okaże się. Proszę partycjonować dyski w przyszłości jednym typem i nie używać lvm jeżeli się nie wie jak to działa! Wcale nie jest łatwo później się tego lvm pozbyć ...