Moje doświadczenie z wirtualizacją jest takie:
1. sprawny procesor, ale to nie jest wąskie gardło,
2. minimum 4GB RAM pod warunkiem, że na systemie hostującym w zasadzie nic się nie robi,
3. system hostujący - jeśli ma służyć wyłącznie temu celowi - w zasadzie należy mieć jak "najchudszy" - wystarczy OpenBox/JWM + VB
4. jeśli system hostujący ma "normalnie" działać obok gościa, to 4GB RAM już będzie raczej mocno zbyt mało, wystarczy w zasadzie na "zobaczenie" o co w systemie gościa chodzi,
5. jeśli system gościa ma być jedynie "do zabawy", zobaczenia o co w nim chodzi - zdecydowanie lepszym pomysłem (przy skromnych zasobach komputera) jest uruchamianie takiego systemu z liveusb (jeśli taka możliwość jest) lub jego instalacja obok systemu "podstawowego",
6. o wirtualizacji rozsądnie - czyli z wygodą użytkowania - można myśleć przy minimum 8GB RAM i procesorze klasy i5 (raczej nowszych generacji),
7. kwestia długiego uruchamiania się systemu gościa - można to jakoś starać się zoptymalizować ustawieniami VB, jednakże wąskiego gardła w postaci działania "systemu na systemie" oraz słabych zasobów sprzętowych nie da się przeskoczyć.
Obecnie mam w notebooku - niestety - nierozbudowywalne 4GB RAM a zatem o VB po prostu zapomniałem. Kernel, który robię jest pozbawiony wszelkiej wirtualizacji. Nie ma to po prostu najmniejszego sensu, a procesor mam raczej sprawniejszy od Twojego.
I jeszcze Kali. To system głównie przeznaczony do pracy jako... liveiso. Oczywiście to pod spodem Debian, a zatem zainstalować można. Niemniej jednak jego "naturalne środowisko pracy" to właśnie liveiso.