Serwus. Jako że mamy tutaj na forum kilku użytkowników Manjaro i jest to często polecana dystrybucja, chciałem tutaj zrobić taki wątek, w którym przedyskutowalibyśmy Manjaro trochę bardziej dogłębnie. Jest to niewątpliwie kontrowersyjna dystrybucja, którą jedni uwielbiają, drudzy nienawidzą, a trzeci nie są do końca przekonani.
Chcę tutaj podrzucić trochę zdań, na jakie trafiłem w sieci i odnieść się do nich samemu lub zostawić to Wam. To lecimy.
Pod artykułem na dobreprogramy.pl takijeden.ninja pisze: Bajki, bajeczki panocku prawisz z tą wspaniałością Manjaro. To najgorsze możliwe podejście w stronę Archa jakie można wykonać. Jak Manjaro obierze konsekwentnie jakąś własną drogę to może coś z tego będzie. Teraz to taki trochę wyrób czekoladopodobny ;-)
kryspin013 dodaje: manjaro to taki mały śmietnik, do którego się wrzuca wszystko na siłę, gdzie po instalacji systemu potem musisz spędzić trochę wolnego czasu, żeby pozbyć się oprogramowania, którego i tak nigdy nie wykorzystasz. Takie trochę uszczęśliwianie wszystkich na siłę. Osobiście wolę mieć wybór.
Przypomina mi to krytykę wobec Ubuntu - brak konkretów i argumenty, które nie są wyjaśnione dlaczego miałyby sprawiać, że dane distro jest aż takie złe. Warto mieć na uwadze, że masa użytkowników Manjaro nie ma najmniejszej ochoty przechodzić na Archa i ceni sobie wygodę pochodnych ponad ewentualne plusy podstawki ("ja to wolę mieć kontrolę nad systemem, chrum"). No i legendarne już "zasyfienie", którego nikt nigdy mi sensownie nie wytłumaczył, a co sam lekko zrozumiałem po czasie - więcej rzeczy do aktualizacji. A jak ktoś mocno chce "czysty" system, to przecież Manjaro oferuje Architecta.
pavbaranov w komentarzu do wpisu na "przystajniku" pisze: Manjaro - mimo swej względnej popularności - jest po prostu złym systemem. Jeśli ktoś chce używać rolling release, to mimo wszystko winien się skierować w inne rejony. Jeśli ktoś jest absolutnym nowicjuszem i nie ma dużej ilośći czasu na poznanie systemu, to w ogóle każdy (a Manjaro w szczególności) system rolling winien omijać z daleka. Ba, również winien unikać wszelkich wynalazków typu PPA.
PS: W Manjaro praktycznie nie istnieje testowanie pakietów
Ot, taki PR 
gdzieś dalej: Manjaro nie ma jakichś nietypowych wymagań. Jak mi się wydaje problem leży w założeniach i ich złym wykonaniu. Z dystrybucji, która wszystko co może składa na użytkownika (w Archu to osoba stawiająca ten system musi mieć wiedzę o swoim komputerze), ale za to z bardzo dobrą pomocą na wiki, zrobili dystrybucję, która udaje "przyjazną", bowiem wprowadzone ma "mechanizmy (pół)automatycznej obsługi hardware", ale z bardzo słabym wiki, gdzie przedstawione są wyłącznie te proste mechanizmy, jednakże praktycznie pozbawionej porad co robić w razie problemów. Dodatkowo wciskany jest kit o "wspieraniu" AUR, co sprowadza się do umożliwienia "łatwej instalacji" oferowanych tam programów przy jednoczesnym totalnym braku uświadomienia użytkownikom czym jest AUR i ich przyzwyczajeniu, że jak coś się instaluje z niezależnego repozytorium, to są tam binarki, oraz generalnym braku solidnej wiedzy linuksowej wielu użytkowników, powoduje niekiedy kompletny misz-masz w systemie. Nakłada się na to jeszcze sporadyczny fakt niezgodności paczek w systemie z wymogami dla paczek budowanych z AUR (wszak to jest dla Archa, a nie dla Manjaro). Brak odpowiedniej dokumentacji to także np. wyeliminowanie z informacji o pacmanie, jednego, cholernie istotnego stwierdzenia: pacman nie wspiera częściowej aktualizacji (choć jest to wykonalne). Wyliczankę można kontynuować w nieskończoność niemal. Stąd twierdzę: pole minowe 
jeszcze: Informacja o wspieraniu Manjaro jest z jednej strony historyczna, a z drugiej jest - obecnie- j - pewnym skrótem myślowym. Po pierwsze Manjaro stwierdza, że:
- jest 100% kompatybilne z Archem (wersja 'stable' i 'testing' na pewno nie są, a 'unstable' - problematyczne i na dłuższą rozmowę; w przypadku obu wcześniejszych wersji może okazać się, że w określonym momencie w istocie istnieje kompatybilność; używałem również "zmieszanych" repozytoriów Manjaro i Archa, oraz 3rd-party repozytoriów Archa zatem nieco tej kompatybilności zaznałem),
- w obecnej wersji informacji "daje dostęp" do AUR, jednocześnie nie zauważa, że AUR nie jest "repozytorium" Manjaro, stąd np. pojawiały się tam m.in. PKGBUILDy użytkowników Manjaro, które były specjalnie spreparowane dla tej dytrybucji - obecnie ich chyba już nie ma /wyeliminowaliśmy chyba 100%/; stwierdzenie, że system Manjaro ma "dostęp" do AUR jest mniej więcej tak samo mądre, jak stwierdzenie, że do Debiana można dodać PPA dla Ubuntu,
- na stronach wiki Manjaro są prezentowane sposoby wadliwej instalacji paczek z AUR i zachęcanie do używania AURhelperów, które dla użytkowników, do których głównie trafia Manjaro są jedną z gorszych rzeczy, jaka może ich dotknąć, nadto są one dostępne w systemie OTB i już mało kto (przynajmniej z doświadczeń forum to wynika) zerknie na to o co w ogóle chodzi z AUR, na czym instalacja stamtąd polega (szczególnie użytkownicy GUI tego praktycznie nie widzą),
- jako jeden z AURhelperów i proponowany i instalowany jest jeden z absolutnie najgorszych (choć jeden z najpopularniejszych) narzędzi tego typu, jednocześnie próżno w wiki znaleźć choćby cień informacji o konsekwencjach jego używania.
I AUR nie jest złem wcielonym. Bez przesady. Niemniej jednak - w przypadku Manjaro winno chyba powstać MUR 
Generalnie myślę, że Manjaro może być dobrą i dopracowaną dystrybucją, ale jeszcze chwila (i jeszcze więcej pracy).
Ciężko mi się do tego odnieść. Na pewno mogę się zgodzić, że Manjaro nie jest tak przyjazną dla nowych dystrybucją, na jaką ją ludzie kreują i trzeba to niektórym przypominać. Pojawiają się zgrzyty, gdy trzeba skorzystać z czegoś bardziej archowego - Manjaro lubi mieć swoje wersje pakietów i może to robić problemy. Z jakiegoś powodu dystrybucje rolling kreujące się na przyjazne dla nowych często oparte są na samym Archu - jak najmniej niezgodności z AUR i archowską dokumentacją. Rozumiem oburzenie, gdy użytkownicy Manjaro psują repozytorium użytkowników Archa (AUR) - to śmiecenie nie u siebie.
Sam bardzo rzadko korzystam z AUR i kieruję się ArchWiki, w razie czego wiedząc o różnicach względem Manjaro. Co innego osoba, która ledwo ogarnia instalację Ubuntu, a już wpycha mu się Manjaro, bo przecież Ubuntu ssie... right?
Moja przygoda z Manjaro jest naprawdę różna. Kiedyś nie chciał się nawet bootować, dzięki ich wspaniałemu narzędziu MHDW. Jak się zaczął większy boom na tę dystrybucję, a opadał ten na Minta, to postanowiłem znowu spróbować i tym razem działało - na plus. Irytuje mnie trochę, że prawie każda instalacja jest inna i może robić inne problemy.
A co jest NA PEWNO dobre w Manjaro? Duży wybór wersji (nie muszę zmieniać całego distra, gdy chcę jedynie zmienić środowisko) oraz dostępność stale aktualizowanych obrazów live dla różnych ze spinów (przy rollingu, gdzie prawdopodobieństwo fuck-upu jest większe, nośnik z systemem live, którego można awaryjnie użyć albo z tego samego nośnika zainstalować, jest naprawdę potrzebny). Dla mnie dobra jest też społeczność, z którą łatwo mogę mieć kontakt przez Telegram. Czytałem jedną osobę, która mocno klnęła na Manjaro, jego deweloperów i społeczność, ale wydaje mi się, że "wina" leży po stronie właśnie tej osoby - taki ze mnie sędzia jeden.