Własnie w nocy wgrałem na USB. Jestem pod absolutnym wrażeniem - jesli moja opinia ma znaczenie. Estetyką nie poaża - ale 'lekkością' już tak. Praktycznie podczas pracy wogóle nie słyszałem wentylatora. Szybkość pracy porównywalna z KNOPPIX-em. To znaczy w wersji Live. Pytanie: do czego ptrzebne jest '
# mkfs.vfat /dev/sdb'
? Faktycznie bez tej operacji system po wgraniu na USB nie chce wystartowac. Uwaga: wykonując to polecenie musiałem dodać opcję '-I'. Po prostu mkfs.vfat protestował, że próbuje się stworzyć system plików na urządzeniu a nie partycji .
# mkfs.vfat -I /dev/sdb
Jeszcze takie pytanie: czy jest sens instalować Sparky na pendrive-ie? Zrobiłem coś takiego kiedyś ze Slackwarem - ale szybkość działania nie była porażająca.