Witaj na Forum Linuxiarzy
Zanim zalogujesz się, by pisać na naszym forum, zapoznaj się z kilkoma zasadami savoir-vivre'u w dziale Administracja.
Wiadomości z problemami zamieszczone w wątku "Przywitaj się" oraz wszelkie reklamy na naszym forum będą usuwane.

Pierwszy raz na Linuxie. Linux do internetu i filmów.

Zaczęty przez xX1KeJ1Xx, Październik 03, 2017, 02:09:43 PM

Poprzedni wątek - Następny wątek

xX1KeJ1Xx

Witam. Jestem nowym użytkownikiem Linuxa... Tzn mam zamiar być. Otóż kupuje niedługo laptopa bez systemu operacyjnego i chciałbym zapytać bardziej ogarniętych ode mnie czy Zorin OS 12 Core będzie dobrym wyborem do zwykłego korzystania?? Lapek to Jakiś Asus z pentium n4200 4GB ramu i intel hd 505. Dajcie znać co myślicie o  tej dystrybucji. Czy macie jakieś inne propozycje?

robson75

#1
Zorin OS to kiepski wybór, jak już chcesz coś z rodziny Debiana, to wybierz SparkyLinux. Naprawdę polecam, tym bardziej że to jest rodzima dystrybucja tzn. Made in Poland.
https://sparkylinux.org/download/
Arch Linux Xfce - 64Bit Linux User #621110

MSki

"Najbezpieczniejszym" dla nowicjusza będzie Linux-Mint, lub Linux Mint Debian Edition (LMDE-2 Betsy).

PomPom

Odradzam Minta. Nie dość, że kiepsko działa, to komplikuje niepotrzebnie aktualizacje i uczy złych nawyków. LMDE jeszcze ujdzie, tylko szkoda, że bazuje jeszcze na starszej wersji Debiana i pewnie trzeba będzie aktualizować kernel. Sam polecam jakieś Ubuntu. Najprzystępniejszym jest Ubuntu MATE, ale najlepiej zawsze brać wersję LTS (obecnie 16.04). Z Debianem bym się nie śpieszył i nie wiadomo, czy nawet będziesz miał potrzebę zmieniać distro.
myk byle jak jako tako

MSki

Nie popadajmy w jakąś paranoję z tym "starszy-młodszy", bo jak wiadomo z "autopsji" starszy kelner, to sprawdzony i działający bezproblemowo, czego nie zawsze można powiedzieć o nowszym/młodszym.

PomPom

#5
Coś mi mówi, nie wiem co, jakieś dziwności, że lepiej mieć kernela, który nie jest z minimum pół roku starszy od lapka. Paranoją będzie trzymanie się staruszka, gdy już kilka LTSów po nim było i najpewniej są zwyczajnie lepsze. No chyba że posłuchamy ludzi od Minta, ale wtedy można być nigdzie.

EDIT. A pomyliło mi się z tym pół roku. Rok.
myk byle jak jako tako

xX1KeJ1Xx

A która dystrybucja jest najmniej Ramożerna i której nie trzeba za wiele ogarniać po instalacji ;) Ja naprawdę kompletnie nie znam się na linuxie ;) Wiecie... Przesiadka z Windowsa :P

PomPom

Najmniej ramożerny będzie Debian(z wymienionych), ale to śladowa różnica, więc poleciłbym Ubuntu MATE, Xubuntu albo Lubuntu. Takie Ubuntu MATE ma ładny ekran powitalny i Software Boutique, skąd szybko wgrasz potrzebne aplikacje i będą one opisane, wraz z nazwą programu, dla którego stanowią alternatywę.
myk byle jak jako tako

MSki

#8
Cytat: Dziadek Starowinek w Październik 03, 2017, 07:01:05 PM
Paranoją będzie trzymanie się staruszka, gdy już kilka LTSów po nim było i najpewniej są zwyczajnie lepsze.
Czyli Mint 18 i LMDE-2 uważasz za przestarzałe systemy ?
Proszę mi napisać, w czym te "nowsze" są lepsze....tylko konkretnie.

@xX1KeJ1Xx, Ubuntu-MATE to dobry system na początek, również nie sprawia problemów.

gom1

Cytat: Dziadek Starowinek w Październik 03, 2017, 04:37:55 PM
Odradzam Minta. Nie dość, że kiepsko działa, to komplikuje niepotrzebnie aktualizacje i uczy złych nawyków.
Naprawdę jest aż tak źle? Przez jakiś czas miałem Minta na moim stareńkim dwurdzeniowym Athlonie 64 X2 z 4GB RAMu i system działał bardzo zacnie. Instalacja oprogramowania, aktualizacje, podłączanie drukarek - wszystko "works like a charm" jak mawiają Amerykanie. Stabilnie, szybko, bez zgrzytów. Wg moich doświadczeń to bardzo dobry wybór dla początkującego.

O jakich złych nawykach mówisz?
Wszędzie dobrze, ale w /home najlepiej

PomPom

#10
MSki, nie mieszam Minta z LMDE, bo to dla mnie inne systemy. Distrowatch psuje, że daje je jako jedno, bo niby to LINUX MINT Debian Edition, ale różnic się w cholerę. LMDE2 bez ruszania jest przestarzałe, jak i Debian oldstable, na jakim miętowy Debian bazuje.
Co do pytania o nowsze; pomiędzy najnowszymi i dość nowymi różnicy prawie nie czuć, jak się koniecznie nie potrzebuje czegoś, ale stare potrafią trochę być w tyle z funkcjonalnością (takie środowiska graficzne, choć tutaj LMDE nie ma czego się wstydzić). Debian oldstable korzysta z też niektórych bibliotek, których się zaktualizować nie da (np. FreeType). Napisałem o aktualizacji jądra nie po to, żeby krzyczeć, że stare fuj, ale że lapek OPa będzie najpewniej ponad rok nowszy, niż kernel LMDE2 i z tego tytułu może nawet nie mieć neta lub napotykać na inne problemy związane z działaniem podzespołów. W przypadku innych starszych pakietów większej różnicy ktoś nowy nie poczuje, bo on będzie się i tak musiał dopiero zgadzać na taki, a nie inny stan rzeczy, a później ogarnie możliwości. Oldstable może śmiało lecieć na kernelu 4.9 i mieć w miarę nowe wersje programów, tylko tutaj wpada przypadek kogoś nowego. Jak wziąłby się na tyle inicjatywy, to równie dobrze mógłby wgrać czystego Debiana stable.

gom1, wersja 17.x (oprócz .3) była świetna! 17.3 nagle działało gorzej i zalecana aktualizacja wywalała u mnie system na ament (zielony byłem, to nie brnąłem w większe grzebanie... jak większość użytkowników Minta). 18 działało podobnie jak 17.3, czyli tak sobie (gorzej, niż Ubuntu), ale zaczęło robić problemy, których na Ubuntu nie było. System potrafił nie chcieć się wyłączyć, długo włączać, a że na tamtym etapie używałem dużo lepszego Ubuntu MATE, to odpuściłem sobie dalsze testy. Lubiłem Minta (bo 17 to było coś dobrego), więc dałem mu szansę i w 18.1 i 18.2. Nadal działał kiepsko, ale uznałem, że to może wina Cinnamona (choć LMDE działało lepiej, a go miało). Wersja MATE na lapku zapowiadała się nieźle, oprócz najbrzydszego MATE ever, ale już wkrótce okazało się, że lapek lubi kilka stopni więcej się zgrzać, czasem lekko ściąć, a czasami ściąć się całkowicie. Wróciło Ubuntu MATE i znowu świetnie!
Złe nawyki robi przekombinowana aktualizacja, która w wersji 18.2 przybrała dziwną formę i czasami aktualizacja 1, 2 i 3. poziomu jest wskazana, a czasami nie jest zaptaszkowana i zastanawiasz się dlaczego w ogóle, skoro podobno powinna być bezpieczna. Aktualizacja kernela to zło i pan Mint wie lepiej, niż pan Debian. Może to wina tego, że nie jestem początkujący, ale jak włączyłem ten menadżer aktualizacji, to zastanawiałem się, czy aby na pewno zaznaczyć wszystko, bo może Mint jest tak zrobiony, że to wszystko wybuchnie. Człowiek może się nauczyć przesadnego lęku przed aktualizowaniem elementów, które popiera forum Minta (oficjalne, bo na polskim są takie kwiatki jak mod, który mówi, że Mint i LMDE są zasyfione i lepiej Debian). Nie wiem, jak teraz teraz, ale do niedawna stawiało się małą blokadę na to, żeby człowiek mógł wyjść poza to, co pan Clem powiedział. W tej swojej bezpieczności (która moim zdaniem i tak nie wyszła) Mint jest nadopiekuńczy po prostu. Obiło mi się o uszy, że deweloperzy Minta też raczej nie są lubiani (nawet przez ziomeczka Wimpressa i bodajże Ikeya od Solusa). Nie wnikam, bo Ubuntu też za dobrej opinii nie ma (choć w tych bardziej ogarniętych kręgach dużo lepszą, niż Mint). Też trafiłem na apel kogoś, kto zalecał nie polecać ludziom Minta, bo pod maską to straszny bajzel, ale uznajmy, że czego oczy nie widzą, tego mordzie nie żal.
Mint zawiódł mnie, bo kiedyś był dobry, a teraz jest coraz gorzej, a do tego jest bardzo często polecany jako ten pierwszy linux. Ja bym się od niego odbił, jeżeli zaserwowałby mi takie doświadczenie, jak 18.x.

PS. Forum Minta to w ogóle ciekawe miejsce, gdzie dużopostowi panowie śmieszkowali sobie z kolesia, który zwrócił uwagę, że Mint 18.2 jest kiepski i robi za dużo problemów. Śmieszkowali, że co wersję takie gadanie. Tacy głupi użytkownicy... chcą dobrze działającego systemu rok po wydaniu, gdzie jego podstawa już dawno działa bardzo dobrze (bo start Ubuntu 16.04 miało też taki sobie).

EDIT. Żeby to nie był artykuł, to tak brzydko tutaj dodam, że Mint promuje podejście: masz na tacy, a jak nie smakuje, to możesz niby wstać... ale kucharz kanibal nic nie jadł od trzech dni i spaceruje z tasakiem. Później wysyp postów z pytaniem o to, jak coś naprawić oraz skrinem, na którym napisane jest jak ten błąd naprawić, tylko user chce mieć to znowu podane na tacy.
myk byle jak jako tako

MSki

Ok, skoro tak ładnie to wszystko napisałeś, to teraz zobacz na jakim sprzęcie chce Autor tego tematu postawić pierwszego Linuksa.
Czy wiesz do jakich rozmiarów urosłoby jadro systemu, aby zwierało wszystkie, a w szczególności sterowniki dla starszego sprzętu ?
Nie pamiętam gdzie o tym czytałem, ale dotyczyło to Ubuntu, a skoro tego systemu, to i pozostałych tzw. user-friendly również. Sprawa dotyczyła usuwania z jądra starych sterowników i zastępowania ich nowymi i najnowszymi.
A później się ludzie dziwią, że im wi-fi nie działa, lub jakaś starsza karta grafiki.

Polecając Minta miałem na uwadze to, aby się xX1KeJ1Xx trochę zapoznał z systemem, zwłaszcza że Mint nie sprawia kłopotów po instalacji. Później, jak się już trochę przekona do Linuksa będzie szukał dalej, wybierając wg siebie najlepszy.
Przecież Ty też ciągle zmieniasz z jednego na inny i wciąż poszukujesz, wystarczy poczytać Twoje wpisy  ;)

PomPom

#12
Nie wiem o co ci chodzi z tym jądrem i sterownikami o.O Co do ma do rzeczy? Ja nie piszę, że ma mieć jądro spuchnięte. Gdyby OP miał jeszcze sprzęt kilkuletni, to miałoby to szczyptę sensu, ale tutaj mowa o raczej dość nowym lapku. 4.10 w Ubuntu 16.04 jakoś złe nie jest - ładnie z temperaturą leci i nie widzę wielkiej zasobożerności na Plasmie.
Ja odradzam Minta, bo jest kiepski. Ubuntu nie sprawia problemów po instalacji i działa lepiej. OP sobie przeczyta i wybierze jeden. Wybierze Minta i mu nie spasuje, to sobie skojarzy, że ten Starzec Starodawny wspominał, że jego zdaniem Ubuntu lepsze i spróbuje Ubuntu.

"Przecież Ty też ciągle zmieniasz z jednego na inny i wciąż poszukujesz, wystarczy poczytać Twoje wpisy"
No i? Sporo bawiłem sie distrami, nie instalowałem jako główne i jedyne masy, z których korzystałem. Trzymam się głównie wokół obozu Debiana/Ubuntu i Archa. Interesuję się tym i nie ostaję na jednym dobrym distrze (jak Debian), tylko patrzę jeszcze na inne. Dzięki temu, że skaczę, później taki Anon2137 może dostać ode mnie podpowiedź co do swojego distra albo środowiska graficznego.

PS. Porzucanie sprzętów w Linuxie jest naprawdę nie takie straszne, jak się wydaje, bo porzucone zostają tylko baaaaaaardzo stare urządzenia. Masa ludzi reanimuje stare laptopy przy użyciu Archa z jądrem załóżmy 4.13 i wcale nie mają problemu z tym, że coś JUŻ nie działa, a działało przedtem.
myk byle jak jako tako

gom1

@xX1KeJ1Xx leć do kiosku po najnowszy "Komputer Świat"..



.. i instaluj Sparky :-D
Wszędzie dobrze, ale w /home najlepiej

PomPom

Z ciekawości, z jakim środowiskiem dają? Sparky stable w sumie dobra opcja, żeby zacząć od Debiana, ale w przystępniejszej formie.
myk byle jak jako tako

Zobacz najnowsze wiadomości na forum