Mam problem: Chciałem postawić Linux Mint 20 na laptopie Lenovo Ideapad 100S (dysk eMMC 64GB). Laptop kupiony z Windows 10. Po zmianie ustawień bootowania w biosie na legancy support, komputer ładnie ładuje linux z pendriva. Potem instalacja bez problemu i po zakończeniu standardowa prośba o zrestartowanie. Niestety dalej Linux nie startuje, na ekranie pojawia się możliwość wyboru bootowania z dysku (eMMC 64GB) lub Windows Boot Manager ale nic się nie ładuje (Windowsa już nie ma, a Linuxa jakoś nie znajduje). Czy ktoś może wie co zrobić żeby załadował Linux?
Dodam jeszcze że jak włożę pendriva z obrazem Linuxa (z którego instalowałem) to z niego się uruchomi.
Najprawdopodobniej nie zainstalowałeś tzw. bootloadera (GRUB). Jeśli to czysta instalka - przeglądnij sobie podręcznik instalacji Minta i zrób krok po kroku dokładnie tak, jak tam jest opisane.
A gdzie znajdę taki podręcznik? W praktyce instalację przeprowadziłem w ten sposób że uruchomiłem Linuxa z pendriva i z pulpitu uruchomiłem instalację. Dalej program instalacyjny właściwie sam mnie przez wszystko przeprowadził (w trakce zamonotwałem prartycję /root, swap i home). Nie widziałem tam nic o instalacji GRUB. Czy jeśli jest to czysta instalka (po Windowsie) to przebiega jakoś inaczej?
https://linuxmint.com/documentation.php
Jeszcze jedna sprawa mnie zastanawia dlaczego pomimo usunięcia windowsa (podczas formatu dysku) w opcjach bootowania nadal jest dostępny "Windows Boot Manager"....
Bo to jest ustawione "w komputerze" (BIOS/UEFI itp.).