Witam!
Wsiadl mi dysk twardy i odpalilem w trybie live w pendrive linux mint, lecz po restarcie ustawienia przywroca sie na domyslnie.Jest jakis sposob/lifehack aby wszystko sie zapisywalo(np zainstalowane programy). Bardzo mi na tym zalezy, bo nie mam kasy na nowy dysk.Nie mam polskich znakow bo linuxa mam przestawionego na angielski wiec przepraszam za to.Prosze o szybka pomoc.
?
Niektóre dystrybucje mają taką możliwość:
https://www.howtogeek.com/howto/14912/create-a-persistent-bootable-ubuntu-usb-flash-drive/amp/
a Mint jest ubuntu-based, więc może się udać.
Mój Tails, który noszę w portfelu, też ma taką opcję.
Udało mi się, mam limit zapisu plików do 5GB.Dzięki za pomoc!
Odświeżam temat bo nie mam już siły do rozwiązania mego (pewnie głupawego) problemu. Jestem początkujący w linuksie ale zaczynałem od dos więc linii komend się nie boję chociaż coraz rzadziej używam (w win). Przejdę do rzeczy.
Chcę mieć pendrive live z mint z możliwością zapisu ustawień, choćby żeby był pl. Naczytałem się o dobrodziejstwie persystencji, zrobiłem wg wskazówek (choć nie ma tu wielkiej filozofii oprócz zaznaczenia że w ogóle chce się ją utworzyć) Rufus-em i Linux Live USB Creator-em na bazie linuxmint-21-cinnamon-64bit.iso i nie działa. Nie pamięta ani zainstalowanego spolszczenia ani utworzonego na próbę na pulpicie pliku txt. Ja już nie mam siły szukać rozwiązania, pomożecie?
I musisz mieć prawa roota ustawione.
Są one w pliku suders i pozwolenie w tym na zapis i odczyt.
Najlepiej do wszystkich plików i folderów przez chown.
Dzięki :-). Tak myślałem że jakiś haczyk jest. Mógłbyś napisać krok po kroku? Zrobić to dla całego pendraka czy partycji o skomplikowanej ;-) nazwie?
https://morfikov.github.io/post/uprawnienia-do-plikow-systemowych-w-linuxie/https://soisk.info/index.php/Linux_Ubuntu_-_nadzorowanie_uprawnie%C5%84_do_plik%C3%B3w_i_folder%C3%B3whttps://panel.kylos.pl/knowledgebase/76/Podstawowe-polecenie-powloki-do-operacji-na-plikach.htmlI jak widać chmod ma też taką opcję.
Przede wszystkim trzeba było by odpalić ten system i zrobić tak jak tu:
https://devconnected.com/how-to-chown-recursive-on-linux/
Rekursywne to wszystkie foldery i podfoldery:
Dla przykładu, jeśli chcesz zmienić właściciela folderów i plików w folderze home danego użytkownika możesz napisać:
chown -R user /home/user
https://linuxize.com/post/chmod-recursive/
Aby rekursywnie operować na wszystkich plikach i folderach pod danym folderem użyj komendę chmod z opcją -R główna składnia by rekursyswnie zmienić uprawnienia plików to:
chmod -R tryb folder
Tylko root, włąsciciel pliku lub użykownik z uprawnieniami sudo może zmienić uprawnienia pliku bądź bardzo ostrożny kiedy rekursywnie zmieniasz uprawnienia pliku.
I tak u to użytkownik,g grupa, o others czyli inni, a czyli all wszyscy.
https://pasja-informatyki.pl/sieci-komputerowe/ubuntu-server-uprawnienia-plikow-folderow/
Do chmod czy chown dopiszesz -R i według uprawnień liczbowych ustawisz sobie.
Ale jest jeszcze prostszy sposób którego użyłem zainstaluj sobie nautils.
sudo apt install nautilus gdy zainstalujesz uruchom go przez sudo:
sudo nautilus i wejdź tu:
(https://i.postimg.cc/BnTJy1nD/Zrzut-ekranu-z-2022-12-31-09-07-33.png)
(https://i.postimg.cc/3N0TZkqk/Zrzut-ekranu-z-2022-12-31-09-07-49.png)
To na tyle
Norbi71, próbowałeś robić metodą podaną m.in. tutaj, tak? https://www.fosslinux.com/60398/create-a-linux-mint-usb-drive-with-persistence.htm
Tam niżej jest metoda ubuntowa, która wydaje się sensowna. Jak masz możliwość odpalić Ubuntu (lub nawet Minta) i z jego poziomu zrobić tego Minta, to polecam spróbować.
Jedna uwaga choćby z poradnika podanego przez @PomPom:
CytatThere are a few concerns or limits to be aware of:
1. You will be unable to make changes to the Linux Mint system files.
2. Some system improvements will be impossible to carry out.
3. No hardware drivers can be installed.
Nie wiem o jakie spolszczenie chodzi @Norbi71, ale lokalizacja dowolnej dystrybucji z DE jest zapisywana w dwu miejscach. Systemowa idzie właśnie do "Linux * system files". Pesystencja tu nie pomoże. Innymi słowy - polecenia systemowe w konsoli będą nadal po angielsku (w przypadku Minta). Także każdy program GUI używany w trybie admina (jeśli jeszcze takie są) będzie po angielsku. Druga lokalizacja, która dotyczy DE
używanego przez konkretnego użytkownika idzie do ukrytego katalogu ~/.config. I to winno działać OTB, chyba, że samo liveiso jest jakoś tak skonstruowane (skel), że podczas uruchamiania nadgrywa. Nie powinno tak być, albowiem preferencje wyższe winny mieć ustawienia użytkownika. Inna sprawa, że to liveiso właśnie, gdzie użytkownik zasadniczo jest jeden.
W trybie z persystencją proponowane przez @linux4ever rozwiązanie też nie powinno przynieść spodziewanego efektu, albowiem zmiany w ten sposób zapisywane idą właśnie do "Linux system files". Będą zatem działać tylko w danej sesji.
Rozwiązania (przynajmniej te proponowane przeze mnie)?
1. Użyć takiej dystrybucji, która jest specjalnie stworzona do działania z pendrive'a, w trybie liveiso właśnie. Takimi są np. Puppy, Porteus i kilka innych.
2. Można też po prostu zrobić pendrive'a z zainstalowaną na nim dystrybucją (tu już praktycznie dowolną).
3. Poszukać jeszcze jakiegoś innego obejścia problemu, ale w tej chwili nic mi do głowy nie przychodzi.
Różnica pomiędzy 1 a 2 jest taka, że pierwsze rozwiązanie jest zwykle bardziej sprawne. W każdym przypadku pracy na dysku podłączanym przez USB jest właśnie to łącze, którego przepustowość może być niższa niż rozwiązania z zainstalowanym dyskiem. Dodatkowo sam pendrive może mieć znacznie gorsze parametry I/O od dysku (o tym jeszcze dalej). Pierwsze z rozwiązań są sprawniejsze, albowiem najczęściej z RAM wydzielana jest część typu ramdisk (konkretne rozwiązanie może być tu różne) i tam przenoszony jest cały, najczęściej bardzo mały system. Uruchamianie programów z RAM jest o wiele szybsze od pracy z pendrive'a. Dostęp do pendrive'a jest wówczas wymagany wyłącznie kiedy potrzebny jest odczyt lub zapis na nim (czyli np. podczas edycji jakiegoś pliku, odtwarzania czegoś itp.).
Drugie z rozwiązań, jeśli je zrobimy w sposób "tradycyjny" będzie zatem wolniejsze, mniej sprawne. Można temu zaradzić na kilka niewykluczających się sposobów. Przede wszystkim takiego pendrive'a można sformatować na dedykowany dla tego typu nośników FS. Takim jest choćby f2fs (ale uwaga - starsze dystrybucje, w przypadku instalacji również GRUBa mogą go mieć w wersji, która bez patcha nie obsłuży tego systemu plików). Drugi TIP, to albo wykorzystanie tego samego mechanizmu, co w pierwszym przypadku - ramdisk i przenoszenie tam całego niezbędnego systemu, a już na pewno najistotniejszej jego części, lub (alternatywa nierozłączna) skorzystanie z również z preload. Dodatkowo możemy jeszcze poograniczać to, co system podczas pracy lubi zapisywać w logach (np. ograniczyć bufor na dziennik systemowy) itp. itd. Pobawić się można też w normalny tuning takiego systemu, ściśle dostosowując go do warunków w jakich będzie pracować.
W jednym i drugim przypadku proponuję jednakże używać co najmniej USB3 oraz najlepszych, najszybszych pendrive, jakie można nabyć. Ważne też, by były one bezawaryjne. Nie wiem, czy istnieją jakieś pendrivy, które są dla fotografów (nie spotkałem się z czymś takim), ale jeśli są to warto skorzystać. Dla zastosowań właśnie w fotografii stosowane są np. specjalne karty SD (itp.), które mają zdecydowanie lepsze parametry I/O niż te "zwykłe".
To już jednak kompletnie inna historia i można się tym zajmować wówczas, gdy ktoś się zdecyduje na takie rozwiązanie.
Dla osób na początku drogi proponuję rozwiązanie pierwsze. Jest zdecydowanie wygodniejsze od
stałej pracy na liveiso z persystencją, a nadto daje większą gwarancję, że np. nie zostaną utracone jakieś dane, bo system mając ograniczone hardware'owo możliwości zapisu-odczytu dokona zbuforowania tych danych, a my w międzyczasie uznamy, że należy zakończyć sesję.
Ogólnie - liveiso nawet z persystencją - nie służy do "normalnej" pracy na tak przygotowanym nośniku. Są to rozwiązania albo poglądowe, albo dla określonych potrzeb (choćby naprawy jakiegoś innego systemu) lub też do innego, awaryjnego zastosowania (nie mam komputera, potrzebuję skorzystać z innego, ale na swoim systemie, coś zrobić, zapisać dokument i potem go użyć na swoim). Do pracy z napędów zewnętrznych preferowane są zwykle te dwa rozwiązania, które podałem.
Najpierw ogólna uwaga: wiem że dla Was to chleb powszedni ale takiego very light ;-) użytkownika Linuksa czytanie świetnych porad przyprawia o ból głowy. Musiałbym co chwila googlować co to OTB, DE itd. Nie jest moim celem stać się zaawansowanym użytkownikiem Linuksa, nie mam chęci ani motywacji. Potrzebny mi jest na zasadzie dysku ratunkowego gdy głupi Windows nie daje rady, czyli partycjonowanie po mojemu, edycja plików systemowych bez zabawy z uprawnieniami itp, taki pendrak narzędziowy. W sumie radzę sobie z ang wersją a widzę że spolszczenie jej to nie takie proste. No i nie widzi karty wi-fi w stacjonarnym (w laptoku ;P widzi) ale to też chyba grubsza sprawa dodać jej sterowniki.
Dzięki Wam wszystkim za porady. Do rzeczy:
@PomPom - właśnie tak zrobiłem i nie jest "That's all. You have successfully created a persistent live USB drive" ;-)
@linux4ever - nie mam zainstalowanego linuksa, porady super ale jak pisałem nie jest moim celem aż takie wgłębianie się w Linuksa
@pavbaranov - oprócz tego co napisałem powyżej o poznawaniu Linuksa (czyli Twój pkt 2) jak pewnie zauważyliście rozwiązanie z pkt 1 będzie dla mnie najlepsze. Tylko czy te dystrybucje pozwalają na to powyżej napisałem? Może przychodzą Wam do głowy jakieś inne przyjazne dla takich niemowlaków linuksowych jak ja? Nota bene właśnie dlatego wybrałem minta.
Żeby użyć jakiś plików spoza systemu nie musze mieć persystencji, mogę mieć je na drugim pendraku lub innej partycji FAT - więc po co mi zawracać se gitarę?
Koledzy, po co tworzyć koło na nowo i szukać problemu tam, gdzie go nie ma?
Przygotowanie pendrive'a live USB już było opisywane; w przypadku Ubuntu/Mint trzeba utworzyć na penie dwie partycje fat32, jedną 2 GB na system live i drugą, o dowolnym rozmiarze z nazwą casper-rw. Całą operację można wykonać w Live USB Creator. Kiedyś robiłem to kilka razy ale teraz nie mam takiej potrzeby i nie wszystko pamiętam. O wiele prościej i lepiej jest używać dystrybucji z wbudowanym mechanizmem persystencji takiej jak Puppy, Knoppix czy MX. W tej ostatniej jest bardzo dobra instrukcja po polsku. Pozdrawiam i życzę pomyślnego nowego roku.
Chyba właśnie o to chodzi. Tyle że jak pisałem i Live USB Creator i Rufus (pomimo persystencji) nie dały możliwości zapamiętania nawet pliku zapisanego na pulpicie, to jak ma zapamiętać konfiguracyjne? Na mego czuja albo coś z prawami dostępu albo mint sobie z tym nieszczególnie radzi. Która z tych dystrybucji jest dla prostaka linuksowego i najbardziej intuicyjna w obsłudze? Minta wybrałem bo mniej więcej taki jest ale nie upieram się przy nim.
A może to kwestia programów do tworzenia bootujących pendrive, błędnie implementujących mechanizm persystencji.
Może spróbuj starego UUI:
https://www.pendrivelinux.com/universal-usb-installer-easy-as-1-2-3/I użyj obrazu dysku dystrybucji na pewno obsługującej persystencję, jak wymienił Albedo powyżej, względnie Ubuntu czy Minta.
Bierz MX, Puppy lub Porteus.
Inna sprawa, że jeśli Ci to do Windows potrzebne, to zrób sobie bootowalny Windows z liveiso.
Windows z liveiso ma ograniczenia wynikające z windows właśnie, liunux je olewa ;-).
@CoyaDeBrojara tu też jest: "UUI is the use of persistent storage, where available" stąd moje przypuszczenie że ta dystrybucja mint-a tego nie obsługuje choć partycja o znanej nazwie jest tworzona.
Poradzicie konkretną z tych 3? Skłaniam się do MX ale macie doświadczenie.
Windows z liveiso ma ograniczenia wynikające z windows właśnie, liunux je olewa ;-).
@CoyaDeBrojara tu też jest: "UUI is the use of persistent storage, where available" stąd moje przypuszczenie że ta dystrybucja mint-a tego nie obsługuje choć partycja o znanej nazwie jest tworzona.
Poradzicie konkretną z tych 3? Skłaniam się do MX.
Używam MX od dwóch lat i swoje doświadczenia z grubsza opisałem tutaj:
https://linuxiarze.pl/mx-live-usb-maker/
https://linuxiarze.pl/mx-linux-po-prostu-dziala/
Przed instalacją zapoznaj się instrukcją:
https://mxmanuals.s3.us-east-2.amazonaws.com/user_manual_mx18/mxum_pl.pdf
i polską stroną dystrybucji:
http://mxlinux.pl/
Cytat: Norbi71 w Styczeń 01, 2023, 04:49:04 PMPoradzicie konkretną z tych 3? Skłaniam się do MX.
Nie, nie poradzimy, bo wybór to indywidualne preferencje. Każda z nich ma jakieś "pros&cons".
Cytat: pavbaranov w Styczeń 01, 2023, 06:51:48 PMCytat: Norbi71 w Styczeń 01, 2023, 04:49:04 PMPoradzicie konkretną z tych 3? Skłaniam się do MX.
Nie, nie poradzimy, bo wybór to indywidualne preferencje. Każda z nich ma jakieś "pros&cons".
Dzięki Wam wszysykim i każdemu z osobna :-). Poczytam o MX i napiszę o wnioskach.
Tak po szybkim rzucie okiem: muszę utworzyć MX Live i z niego za pomocą MX Live USB Maker na drugim penie utworzyć właściwy z możliwością zapisu?
Cytat: Norbi71 w Styczeń 01, 2023, 07:58:14 PMTak po szybkim rzucie okiem: muszę utworzyć MX Live i z niego za pomocą MX Live USB Maker na drugim penie utworzyć właściwy z możliwością zapisu?
Jeśli nie masz żadnego Linuksa pod ręką, to posiadając pendrive z MX/antiX utworzony spod Windowsa tak by trzeba zrobić, aby uzyskać pendriva z MX/antiX z pełną możliwością zapisu i modyfikacji systemu na stałe (tryby Remaster i Persistence) czyli ze zmianami konfiguracji, oprogramowania, nowych lub starszych kerneli itp.
Ale jeśli masz już do dyspozycji Mint lub jakiegokolwiek innego Linuksa, możesz wykorzystać MX Live USB Maker w pliku AppImage, tutaj na filmie przykład, jak to zrobić w Mint: https://www.youtube.com/watch?v=vYT7NSZqJrY
Plik w AppImage znajdziesz na GitHubie: https://github.com/MX-Linux/lum-qt-appimage/releases/tag/19.11.02
Ten plik i program Live USB Maker z niego uruchamiany posiada takie same funkcje jak ten w systemie MX/antiX czyli pozwala np. na zastosowanie pełnego szyfrowania pendriva z systemem. Bardzo przydatna funkcja dla osób ceniących prywatność lub jeśli taki system przenośny ma być stosowany np. w firmie.
A że praca na takim systemie na pendrivie jest możliwa i komfortowa, mogę potwierdzić z własnego doświadczenia. W mojej obecnej pracy na zmianę w zależności od potrzeb używam albo Windowsa 10 (a na nim jeśli tylko to możliwe do niektórych zastosowań WSL2 z Ubuntu), albo MX uruchomiony w maszynie wirtualnej (ale nie jest to optymalne), ale najbardziej wydajnie i najwięcej możliwości działania daje system uruchomiony właśnie z pendriva Live USB.
I nie jest to nie wiadomo jak szybki pendrive, tylko najtańszy Kingston 64 GB z promocji w Komputroniku, jest już w wersji 3.0 czy nawet może 3.2, ale nawet nie wiem, czy to USB w komputerze używa 3.0. Komputer będzie miał pewnie już z 10 lat co najmniej, ale trzeba działać na tym co dają, Xeon z 8 wątkami po 3,2-3,6 GHz i 32 GB RAM.
Windows na dzień dobry to zużycie 7 do 10 GB RAM, a przy różnych mniejszych i większych zadaniach dobija do 30 GB ponad, natomiast MX przy mojej konfiguracji (dwm) na dzień dobry nie zajmuje więcej niż 200 MB RAM przy Live USB, a w zwykłej pracy jak to MX między 1-4 GB, przy ciężkich obliczeniach maksymalnie 10 czy 15 GB, ale to już były duże sprawy.
Minta też mam na pendraku także zrobię takiego z MX i tyle. Dzięki :-)
Zaproponuję inne rozwiązanie, bowiem odnoszę wrażenie, że usiłując rozwiązać jeden problem, niepotrzebnie tworzycie następny.
Cytat: Norbi71 w Grudzień 31, 2022, 04:52:41 PMNie jest moim celem stać się zaawansowanym użytkownikiem Linuksa, nie mam chęci ani motywacji. Potrzebny mi jest na zasadzie dysku ratunkowego gdy głupi Windows nie daje rady, czyli partycjonowanie po mojemu, edycja plików systemowych bez zabawy z uprawnieniami itp, taki pendrak narzędziowy.
W tym celu Linux jest ci zbędny. Takie zadanie spełni, z powodzeniem, płyta ratunkowa oparta o DOS. Skoro używałeś go, wiesz, jak łatwo można wykonać płytę startową, emulującą dyskietkę 2,88 MB. To niewiele, jednak jak dołożysz RAM-dysk, do którego, po starcie, dekompresują się spakowane narzędzia, wejdzie wszytko co potrzebujesz:
- sterownik NTFS dla DOSa,
- sterownik LFN,
- edytor,
- attrib,
- coś do partycjonowania, np. Ranish
- i jakiś lekki klon NC.
Warto dodać bufor (SmartDrive) i sterowniki do DVD-ROM. Zapewne – jak każdy user DOSa – masz to wszystko pod ręką. Chwila roboty i problem rozwiązany, czasem najprostsze metody są najlepsze.
Tak wygląda moja płyta. Zhackowałem geometrię ,,dyskietki", dzięki czemu ma taką pojemność:
dir a: /w
Volume in drive A is DOS rescue
Volume Serial Number is 1601-1977
Directory of A:\
IO.SYS COMMAND.COM CONFIG.SYS HIMEM.SYS GSCDROM.SYS
AHCI.SYS GCDROM.SYS XDVD2.SYS RAMDRIVE.SYS AUTOEXEC.BAT
SETRAMD.BAT FINDRAMD.EXE UNRAR.EXE EBD_FULL.RAR COUNTRY.SYS
MSDOS.SYS FDISK.EXE FORMAT.COM EDIT.COM
19 file(s) 10 236 223 bytes
0 dir(s) 0 bytes free
chkdsk a:
Volume DOS rescue created 2004.05.15 1:17
Volume Serial Number is 1601-1977
10 313 728 bytes total disk space
10 313 728 bytes in 19 user files
0 bytes available on disk
8 192 bytes in each allocation unit
1 259 total allocation units on disk
0 available allocation units on disk
655 360 total bytes memory
590 288 bytes freeNa RAM-dysk weszły w całości: DOS, NC i NU, oraz masa innego softu; słowem – wszystko, co może się przydać, gdyby kiedyś Windows nie wstał:
chkdsk c:
Volume MS-RAMDRIVE created 1991.08.21 0:00
33 505 280 bytes total disk space
16 384 bytes in 1 hidden files
360 448 bytes in 22 directories
29 310 976 bytes in 440 user files
3 817 472 bytes available on disk
16 384 bytes in each allocation unit
2 045 total allocation units on disk
233 available allocation units on disk(https://naforum.zapodaj.net/images/53651e953659.gif)
Polecam.
W takim razie, jeszcze takie rozwiązanie:
https://freedos.org/download/ - tam także info o programach, które livecd zawiera.
Wracając do pierwotnego tematu czyli "Zapisywanie ustawien linux mint na pendrive" : jest jeszcze jedno, najprostsze ze wszystkich rozwiązanie, tak oczywiste, że nikomu jeszcze nie przyszło na myśl. Wystarczy użyć pendrive jak dysku SSD, utworzyć partycję exFAT i zainstalować (prawie) dowolny OS w normalny sposób. Trzeba tylko pamiętać o wskazaniu sektora rozruchowego na pendrive. System zainstalowany w ten sposób nie będzie przenośny, będzie nieco wolniejszy niż normalnie (zależy od jakości pena) a sam pendrive będzie się grzał i skróci się jego żywotność. Prościej się nie da.
Sterowniki miałem kiedyś (bez dyskietki startowej i narzędziowej nie wyobrażałem se podchodzenia do kompa z usterką), za dużo zabawy, przypomniały mi się czasy jak walczyłem o każdy kilobajt pamięci RAM ;-). Do dziś używam TC, zresztą portable, (był jeszcze WC, że gates nie dogadał się od początku z nortonem tylko brnął w eksplorator to niezrozumiałe), jest niezrównany. Miałem właśnie problem z windą: na koncie administratora marudził że nie mam uprawnień i żebym skontaktował się z administratorem ;P. Ma swoje odloty. Pod mintem z usb skasowałem co zbędne i już, nie będę się wgłębiał co tam mu przeszkadzało. Ale fajnie jakby był pl i miał stery do wifi, a tu już nie daje rady. Linią komend już nie chce mi się bawić, chyba że muszę.
@Albedo 0.64: da się: rufysem nagrałem live mint i jak napisałem do moich potrzeb wystarcza. Tylko ni ema tych 2 rzeczy a w sumie spolszczenia nie zapamiętuje.
Choć zaciekawiła mnie MX-Workbench. No i musi być przenośny bo czasem inne kompy "zaawansowanych" użytkowników się trafiają.
Cytat: Norbi71 w Styczeń 02, 2023, 04:10:19 PMże gates nie dogadał się od początku z nortonem tylko brnął w eksplorator to niezrozumiałe
Nie do końca. NC stał się standardem w Europie, podczas gdy w USA, większą popularnością cieszył się XTree. Żaden system nie ma, z pudełka, dołączonego menedżera w stylu Commandera (Windows, OS/2, żaden Unix).
Cytat: Albedo 0.64 w Styczeń 02, 2023, 03:55:05 PMWracając do pierwotnego tematu czyli "Zapisywanie ustawien linux mint na pendrive" : jest jeszcze jedno, najprostsze ze wszystkich rozwiązanie, tak oczywiste, że nikomu jeszcze nie przyszło na myśl. Wystarczy użyć pendrive jak dysku SSD, utworzyć partycję exFAT
Przyszło - jest wyżej. Tyle, że ja proponuję np. f2fs, a nie exFAT. Ten drugi mimo wszystko nie jest natywny dla linuksa i nie jest też najlepszym standardem dla pendrive'a.
Inna sprawa, że @Norbi71 w ogóle do niczego linux nie jest potrzebny. Ba, śmiem twierdzić - nie to forum. To, czego chce i potrzebuje, to utworzenie awaryjnego liveiso do operacji na systemie Windows. To należy używać natywnych rozwiązań dla tego systemu.
Nie możecie się opędzić od fachowego języka? Jakiego początkującego zachęci takie cosik:
"natywny dla linuksa" albo "natywnych rozwiązań"
Już opisałem czego potrzebuję i dlaczego win usb i inne nie są dla mnie, przynajmniej nie w takich przypadkach. mint live się sprawdza ale chciałem umilić sobie ;=) pl wersją, jak widzę sprawa zapisywalnych wersji live nie jest prosta jak ujmują to w poradnikach.
Na razie zrobiłem live MX ale nie miałem czasu jeszcze go wypróbować nawet
https://sjp.pl/natywny
Cytat: Norbi71 w Styczeń 06, 2023, 07:03:24 PMJuż opisałem czego potrzebuję i dlaczego win usb i inne nie są dla mnie, przynajmniej nie w takich przypadkach. mint live się sprawdza ale chciałem umilić sobie ;=) pl wersją, jak widzę sprawa zapisywalnych wersji live nie jest prosta jak ujmują to w poradnikach.
Na razie zrobiłem live MX ale nie miałem czasu jeszcze go wypróbować nawet
W MX polską wersję systemu masz już wbudowaną w obraz/system, nie trzeba dopiero dociągać z Internetu, jak to jest w przypadku Mint (tak było dawniej, ale tak pewnie nadal zostało).
Przy uruchamianiu systemu Live wybierz F2 i wersję języka lub jeśli uruchamiany z UEFI, należy wybrać wersję języka korzystająć z menu tekstowych. W każdym przypadku polski jest od razu, o czym wielu tworzących filmy-recenzje z YouTube albo nie wie, albo zapomina albo woli używać systemu po angielsku, ale zazwyczaj po prostu o tym nie wiedzą.
Można też na stałe zapisać wybór języka i przy następnym uruchamianiu pendriva już nie trzeba będzie znowu wybierać, tylko od razu będzie uruchamiał się po polsku.
Bardzo szczegółowa instrukcja (po polsku) jak korzystać z funkcji zapisywania na pendrivie różnych zmian, ustawień, konfiguracji (Persistence i Remaster) oraz kilku innych możliwości jakie daje system (np. instalacja Frugal) jest tutaj: http://mxlinux.pl/tryb-persistence/
Więcej przydatnych informacji o MX znajdziesz: http://mxlinux.pl/mx-linux-podstawowe-informacje/ i http://mxlinux.pl/pobieranie/
Sprawa zapisywalnych wersji jest prosta, tylko trzeba użyć systemu, który m.in. do tego został zaprojektowany lub posiada temu poświęcone narzędzia.
Takie są właśnie MX i antiX. Jak już poznasz tzw. ABC, to później tworzenie kolejnych pendrive'ów czy kart z systemami, ich klonowanie lub zmiany będzie prosta i szybka.
Podręczniki do MX też istnieją, starsza jeszcze wersja, ale ciągle przydatna, polskie tłumaczenie pierwszych 3 najważniejszych rozdziałów: https://mxmanuals.s3.us-east-2.amazonaws.com/user_manual_mx18/mxum_pl.pdf
Oraz najnowsza wersja, polskie tłumaczenie maszynowe: https://github.com/MX-Linux/mx-docs/raw/master/mxum_pl.pdf
Mogą się przydać.
PS. Na pendrivie utworzonym narzędziem MX Live USB Maker poza systemem utworzony zostanie też katalog Live-USB-storage. Tam można zapisywać wszystkie dane np. dokumenty, obrazy, wideo, muzykę itp. i są one tam na stałe, można do tego katalogu na pendrivie uzyskać dostęp z dowolnego innego komputera/systemu Linuksowego, i z niego odczytywać i zapisywać. Działa jak normalny pendrive.
Jest też opcja w MX Live USB Maker (chociaż ja nigdy jej nie testowałem), aby utworzyć na pendrivie osobną partycję (podaje się w procentach jak duża ma być ta partycja), np. w formacie vfat, czyli wtedy byłby dostęp także z Windowsa do tej partycji.
Podsumowując, na pendrivie jest system i jest katalog/katalogi z ogólnym dostępem do przechowywania danych na stałe.
Ogólnie dużo jest możliwości, tylko trzeba je poznać.
Tak, Mx ma znaczną przewagę nad np Mint właśnie przez, wręcz nadmiar autorskich rozwiązań i narzędzi. Jednym z nich jest "zrzut systemu", który ja osobiście zawsze posiadam na pendrive z ventoy, gdzie mam zainstalowane dokładnie wszystko to co potrzeba i mogę taki obraz uruchomić na każdej maszynie, uzyskując swój skonfigurowany system. Na co dzień nie korzystam z Mx, ale w razie potrzeby zawsze jest przy tyłku ze wszystkim w garści. A natywne, mówiąc po chłopsku, znaczy obsługiwane przez system, jak exe w Windows :D
Przypadkowo wpadłem na ten wątek Dyskusja była długa. Ale ostatnia wypowiedź według mnie najbardziej trafna.Tu nie chodzi o to , że jak napisano we wcześniejszym poście , że np. język pl można ustawić przed bootowaniem iso live ale o to aby wykonać w prosty sposób taką spolszczoną wersję iso live z własnymi ustawieniami gdzie nie trzeba przy każdym bootowaniu tego ustawiać od nowa.
Kiedyś takie wersje były dołączane na płycie DVD w pismach komputerowych, Powinny być takie narzędzia do wszystkich dystrybucji linuxa .
Najczęśćciej w innych dystrybacjach można utworzyć botowalny pendrive , ale na postawie gotowego pliku iso. Tutaj można nie tylko zmienić podstawowe ustawienia dostępne w opcjach bootowania , ale też wprowadzić inne ustawienia, zaaktualizować system,pobrać potrzebne aplikacje i wygenerowć w prosty sposób nowe iso live z tymi zmianami .
Persistance jest w wielu dystrybucjach ale jak napisano wcześniej zwłaszcza na starszym sprzęcie system się ,,muli" nie do wytrzymania.
Ciekawą opcją w MXsie jest możliwość utworzenia takiej partycji na dowolnym nośniku w tym hdd co pewnie do użytku dmowego rozwiązało by problem szybkości.
Podobnie jak Melis używam pendriva z Ventoyem od jakiegoś czasu z Takim MXem.
Nie wiem dlaczego inne dystrybucje jak Fedora ,Ubuntu itp. nie mają takieiego narzędzia. A może inne dystrybucje linuxa to mają ?