Jakie zdolności należy posiadać aby dobrze ogarniać linuksa

[linux4ever]

Jakie zdolności są niezbędne aby używać linuksa ?

[microsofter]

Na pewno cierpliwość, wytrwałość, samozaparcie i ciągoty do eksploracji niezbadanego. Ogarnięcie Linuxa zajmuje więcej czasu, niż innych systemów uniksopodobnych, przez jego niekonsekwencję  (chaotyczne kierunki rozwoju) i rozsianą dokumentację, często fragmentaryczną.
Pamiętam, ile wysiłku, rozkminki i debugowania musiałem włożyć w moje pierwsze uruchomienie GUI na Linuxie. Więcej nawet nie próbowałem.

[QkiZ]

przez jego niekonsekwencję

Niby gdzie jest ta niekonsekwencja?

Jakie zdolności są niezbędne aby używać linuksa ?

Trochę samozaparcia, dużo myślenia logicznego, wyzbycia się windowsowych przyzwyczajeń. Im więcej problemów rozwiążesz tym większy skil masz.

[microsofter]

Niby gdzie jest ta niekonsekwencja?

Typowy cykl rozwoju Linuxa:

1) pomyśl jak poprawić Linuxa; może to być coś podpatrzonego gdzie indziej, albo całkiem przełomowego,
2) szybko zaimplementuj to, zrób z userów betatesterów,
3) poprawiaj kod, wszelkimi sposobami nakłaniaj userów do aktualizacji na bierząco,
4) jest pomysł, jak zrobić to lepiej - porzuć to nad czym pracowałeś,
5) goto 2.

Dobitnym przykładem jest to, ile firewalli ma Linux - każdy inny OS ma 1, góra 2. Ile Linux ma systemów plików, a każdy kulawy, itd..

[mirekc]

Jakie zdolności są niezbędne aby używać linuksa ?

Na pewno trzeba wyraźnie rozróżnić pomiędzy ,,używać Linuksa" a ,,dobrze poznać Linuksa". Do tego pierwszego nie potrzeba wiele: ,,przyjazna" dystrybucja, czyli taka która zawiera w sobie wszystko co potrzebne (np. Ubuntu, Sparky, MX itp.), podstawowe umiejętności obsługi komputera i trochę szczęścia. To ostatnie potrzebne do tego, żeby wszystkie podstawowe funkcjonalności ruszyły ,,z pudełka". Jeśli zaraz na początku trzeba się będzie zmagać z grafiką, klawiaturą, myszą, drukarką, połączeniem z Internetem, odtwarzaniem filmów czy muzyki itp., to można się załamać.

[QkiZ]

Niby gdzie jest ta niekonsekwencja?

Typowy cykl rozwoju Linuxa:

1) pomyśl jak poprawić Linuxa; może to być coś podpatrzonego gdzie indziej, albo całkiem przełomowego,
2) szybko zaimplementuj to, zrób z userów betatesterów,
3) poprawiaj kod, wszelkimi sposobami nakłaniaj userów do aktualizacji na bierząco,
4) jest pomysł, jak zrobić to lepiej - porzuć to nad czym pracowałeś,
5) goto 2.

Dobitnym przykładem jest to, ile firewalli ma Linux - każdy inny OS ma 1, góra 2. Ile Linux ma systemów plików, a każdy kulawy, itd..

Ale gdzie ta niekonsekwencja? Bo dalej nie rozumiem.
Komponenty do Linuksa rzadko robią firmy, a zazwyczaj społeczność. Są wersje beta i testy. Oczywiście nie wszystko da się przetestować. Ludzie mają różny sprzęt, ale i tak to wychodzi w miarę ok, nie gorzej niż na Windows. Porzucanie danej technologii gdy jest przestarzała to normalny etap rozwoju.
Lol, Linuks ma tylko jeden firewall, ten w jądrze. Ma tylko różne nakładki do jego konfiguracji.
Są różne systemy plików, bo mają różne zastosowanie. I każdy jest lepszy od FAT, exFAT czy NTFS.
Doucz się bo wiedzę masz nikłą, nie wiele wiesz a próbujesz pouczać innych.

Jakie zdolności są niezbędne aby używać linuksa ?

Na pewno trzeba wyraźnie rozróżnić pomiędzy ,,używać Linuksa" a ,,dobrze poznać Linuksa". Do tego pierwszego nie potrzeba wiele: ,,przyjazna" dystrybucja, czyli taka która zawiera w sobie wszystko co potrzebne (np. Ubuntu, Sparky, MX itp.), podstawowe umiejętności obsługi komputera i trochę szczęścia. To ostatnie potrzebne do tego, żeby wszystkie podstawowe funkcjonalności ruszyły ,,z pudełka". Jeśli zaraz na początku trzeba się będzie zmagać z grafiką, klawiaturą, myszą, drukarką, połączeniem z Internetem, odtwarzaniem filmów czy muzyki itp., to można się załamać.

O to to

[microsofter]

Wystarczy, że odniosę się do tego fragmentu:

Są różne systemy plików, bo mają różne zastosowanie. I każdy jest lepszy od FAT, exFAT czy NTFS.

I od ReFS. W pierwszej chwili pomyślałem, że masz luki w wiedzy. Jednak w rzeczywistości, problem ma zupełnie inne podłoże: według takich jak ty, wszystko co w Linuxie jest najlepsze. A już szczególnie lepsze niż w Windows, i zawsze będzie lepsze. Nie docierają do was żadne argumenty, a jak ktoś je wyłoży, nie zna się i pisze bzdury. Nie widzę sensu tracić czasu na dyskusję z twoją osobą.
Pingwin ci na drogę.

[linux4ever]

Wbrew pozorom Linux nie jest taki super wyskakują jakieś błędy bądź są problemy z czymś.

Mimo wszystko można do niego przywyknąć i mieć świadomość że zawsze będzie łatany.

Preferuje linuksa nie tylko dlatego że jest darmowy i open source ale również z powodu dużej społeczności która zazwyczaj pomoże za darmo dotyczy to głównie systemów bez płatnego wsparcia jak Debian czy Arch Linux.

Arch Linux nie jest w moim stylu dlatego go nie używam.

Warto też zaznaczyć iż brak ujednolicenia distro i jego standardów prowadzi do podziałów.

Z powyższych powodów Linux jest raczej dla pasjonatów a nie dla użytku domowego.

Linux nadaje się głównie na servery i do użytku akademickiego bo do tego został stworzony.

I żadna i to żadna dystrybucja nie jest w pełni przyjazna pewne rzeczy są tylko prostsze gdy poczytamy dokumentacje lub obejrzymy tutorial.

Właśnie dlatego tyle osób używa Windowsa bo jest najłatwiejszy w obsłudze.

Co do firewalla w kernelu  nigdy o tym nie słyszałem za to o iptables tak.

Gdyby Linux był tak dobry to by miał więcej użytkowników niż te 2%.

Tyle.

PS: Warto nie mieć klapek na oczach i nie patrzeć na to w różowych okularach.

[mirekc]

Wbrew pozorom Linux nie jest taki super wyskakują jakieś błędy bądź są problemy z czymś.
Warto też zaznaczyć iż brak ujednolicenia distro i jego standardów prowadzi do podziałów.
Z powyższych powodów Linux jest raczej dla pasjonatów a nie dla użytku domowego.
Linux nadaje się głównie na servery i do użytku akademickiego bo do tego został stworzony.

Dodałbym do tego, że w wyniku tych podziałów nie jest możliwe tworzenie i rozpowszechnianie binarnych wersji oprogramowania i sterowników ,,dla Linuksa" tylko dla określonych dystrybucji w określonych wersjach, a te wersje zmieniają się bardzo szybko. Odstrasza to skutecznie podmioty komercyjne. Nawet jak któryś deklaruje że obsługuje system Linux, to najczęściej chodzi o konkretną wersję RedHata czy Suse, rzadko Debiana i to wsparcie często szybko się kończy. Nikt nie chce robić tego samego w nieskończoność.

Oczywiście znane mi są postulaty środowiska open source żeby np. producenci sprzętu publikowali sterowniki w wersji źródłowej umożliwiając społeczności ich adaptację, ale nie dziwię się tym, którzy nie chcą tego robić. Takie opublikowanie źródła sterownika ułatwia niesamowicie stworzenie funkcjonalnej kopii urządzenia, wiem bo kiedyś miałem z tym do czynienia. Podobnie z oprogramowaniem użytkowym, niepublikowanie źródeł stanowi formę ochrony zdobyczy intelektualnych.

Właśnie dlatego tyle osób używa Windowsa bo jest najłatwiejszy w obsłudze.

Tyle że działania Microsoftu w ostatnich latach zakrawają na cyberterroryzm. Wymuszone instalowanie aktualizacji, często z błędami, nadpisywanie ustawień (np. zmian w rejestrze), zbieranie danych o użytkownikach, ,,ciche" zwiększanie wymagań systemowych z każdą nową kompilacją systemu (,,zwykły" użytkownik jest przekonany, że jak się komputer starzeje, to zaczyna wolniej działać), wreszcie wymuszanie przejścia na Windows 11 przy takim ,,skoku" wymagań sprzętowych, że w zasadzie konieczny jest zakup nowego komputera (co Microsoft wprost sugeruje) i utylizacja starego pomimo jego pełnej sprawności.

Nic dziwnego, że użytkownicy szukają alternatywy, co przekłada się na nienotowany wcześniej wzrost popularności Linuksa. Tylko że żeby stanowić skuteczną alternatywę dla Windows, system musiałby umożliwiać instalowanie sterowników od producenta sprzętu oraz oprogramowania użytkowego z półki sklepowej (lub internetowej), w wersji binarnej, niezależnie od dystrybucji, po prostu ,,dla Linuksa". Powinna też być wsteczna kompatybilność umożliwiająca korzystanie ze starszego oprogramowania po zainstalowaniu nowej wersji systemu, co Windows miał ,,od zawsze" i czego Microsoftowi nie udało się do końca zepsuć pomimo usilnych starań w ostatnim czasie. Ale czy taki system byłby jeszcze Linuksem?

[linux4ever]

Odpowiadając na to pytanie pewnie nie bo Linuks z założenia postulatów opensource można dowolnie modyfikować co tworzy niespójne wersje oprogramowania o różnych wersjach właśnie dlatego nie ma tylko "jednego" Linuksa.

Inaczej jest z Windowsem jedna firma i kilka wersji tego systemu.

Na linuksie jest mnóstwo przeróbek co działa na jednym nie działa na drugim.

Co prawda czytałem że to co działa na Debianie działa też na Ubuntu.

Ale nie wiem ile w tym prawdy.

[mirekc]

Odpowiadając na to pytanie pewnie nie bo Linuks z założenia postulatów opensource można dowolnie modyfikować co tworzy niespójne wersje oprogramowania o różnych wersjach właśnie dlatego nie ma tylko "jednego" Linuksa.

Pewnie, tylko co to obchodzi ,,zwykłego" użytkownika? On chciałby mieć jak najwięcej łatwo dostępnego, atrakcyjnego oprogramowania i nie mieć problemów ze sprzętem peryferyjnym, który sobie kupił w markecie.

Co prawda czytałem że to co działa na Debianie działa też na Ubuntu.
Ale nie wiem ile w tym prawdy.

Dużo, bo Ubuntu jest oparty na Debianie. Ja wprawdzie nie używam Ubuntu tylko MX-a, ale jak szukam jakiegoś ,,egzotycznego" oprogramowania (to znaczy poza repozytoriami systemu), to biorę dla Debiana i na ogół działa. Ale kiedy chciałem czegoś co było opracowane dla Suse a nie dla Debiana (już nie pamiętam co to było), to musiałem obejść się smakiem.

[linux4ever]

Odpowiadając na to pytanie pewnie nie bo Linuks z założenia postulatów opensource można dowolnie modyfikować co tworzy niespójne wersje oprogramowania o różnych wersjach właśnie dlatego nie ma tylko "jednego" Linuksa.

Pewnie, tylko co to obchodzi ,,zwykłego" użytkownika? On chciałby mieć jak najwięcej łatwo dostępnego, atrakcyjnego oprogramowania i nie mieć problemów ze sprzętem peryferyjnym, który sobie kupił w markecie.

Co prawda czytałem że to co działa na Debianie działa też na Ubuntu.
Ale nie wiem ile w tym prawdy.

Dużo, bo Ubuntu jest oparty na Debianie. Ja wprawdzie nie używam Ubuntu tylko MX-a, ale jak szukam jakiegoś ,,egzotycznego" oprogramowania (to znaczy poza repozytoriami systemu), to biorę dla Debiana i na ogół działa. Ale kiedy chciałem czegoś co było opracowane dla Suse a nie dla Debiana (już nie pamiętam co to było), to musiałem obejść się smakiem.

Niekoniecznie obejść się smakiem można zbudować program z źródeł no ale to czasochłonne i pozostawia luki w systemie bo jest eksperymentalne o ile się nie mylę.

Co do zwykłego użytkownika to w zupełności normalne każdy laik czy początkujący chce aby wszystko działało wzorowo z pudełka.

Ale jest takie rozwiązanie jak Open Build Service:

https://openbuildservice.org/

I ich strona z kodem:

https://build.opensuse.org/

Jedyna droga to właśnie kompilacja lub ten projekt tu więcej informacji:

https://en.opensuse.org/openSUSE:Build_Service_supported_build_targets

[mirekc]

Niekoniecznie obejść się smakiem można zbudować program z źródeł no ale to czasochłonne i pozostawia luki w systemie bo jest eksperymentalne o ile się nie mylę.

Taaaa... I walczyć z niespełnionymi zależnościami, zwłaszcza jeśli oprogramowanie zostało w oryginale stworzone dla innej dystrybucji. Nierealne nawet dla zaawansowanego użytkownika, jeśli nie jest hakerem/programistą.

Co do zwykłego użytkownika to w zupełności normalne każdy laik czy początkujący chce aby wszystko działało wzorowo z pudełka.

No właśnie: jeśli system ma być ,,dla ludzi", to dla takiego użytkownika.

Ale jest takie rozwiązanie jak Open Build Service:

https://openbuildservice.org/

Nie znam. Czy to rozwiązanie odpowiada na postulaty, żeby komercyjny developer mógł nie publikować kodu źródłowego i żeby jego program czy sterownik był ,,dla Linuksa" bez potrzeby ciągłego weryfikowania i dostosowywania się do zmian? Na podobieństwo tego, że jak napiszę coś dla Windows 10 to to działa pod Windows 10 przez cały czas ,,życia" tego systemu, to jest przez wiele lat (albo i dłużej dzięki wstecznej kompatybilności)? Bo jeśli nie, to to nie przyciągnie komercyjnego developera.

[melis]

Widzę ostatnio, ostre próby podbicia forum lecą :) To dobrze. Jakie zdolności? Żadnych. Chęci, chęci i, jeszcze raz chęci. Reszta ruszy sama, siłą rozpędu.