Dopisanie czegoś do menu w BIOSie, wymaga zgrania go, deasemblacji, dokonania modyfikacji, a następnie skompilowania i ponownego weflashowania. Teoretycznie niewykonalne. Powęszyłem trochę i mam już podejrzenia, co jest na rzeczy. Tutaj userzy mają podobny problem przy kilku instalacjach Windows:
https://www.tenforums.com/installation-upgrade/115716-uefi-remove-unwanted-boot-entries-bios-solved-easily.html
Przypuszczam, że to jest sprawka UEFI. Ono chyba pozwala modyfikować tą listę, zainstalowanym systemom operacyjnym. Widocznie nowe OS mają taką możliwość. Osobiście nigdy nie spotkałem się z czymś takim, ale zawsze w nowszych kompach, gdzie jest wybór BIOS-UEFI, ustawiam to na BIOS. Może właśnie tu jest haczyk.
Ciekawi mnie, czy nie ma to związku z dodatkową partycją EFI system partition, czy jakoś podobnie nazwaną. Np. zawsze gdy instaluję Win, kiedy instalator chce ją założyć, usuwam ją. Czy może to być jakiś trop?
MSki, to Ubuntu założyło jakąś dodatkową, podejrzaną partycję? Próbowałeś ustawiać rozruch na BIOS zamiast UEFI?
Jest i taka ewentualność, jednak wgryzając się w temat bardziej, można dojść do wniosku, że to częściowe "nadpisywanie" Biosu będzie dotyczyć każdej dystrybucji Linuksa.
Nie, to nie powinno mieć nic wspólnego. Z opisu Fwupd wychodzi, że to jest zwykłe narzędzie do aktualizacji BIOSu. Kiedyś robiło się ją z DOSa. Zniknięcie stacji dyskietek, wymusiło pojawienie się narzędzi działających w Windows. Fwupd będzie zbawieniem dla kogoś, kto musi zaktualizować BIOS, a posiada wyłącznie GNU/Linuxa.
ps. Bardzo (nie)ciekawa sprawa. Jak będę miał czas, też poszukam więcej informacji na ten temat. I przetestuję, co (oprócz grafiki w BIOSie, oraz kilka sekund szybszego startu) daje wybranie opcji boot w trybie UEFI. A także co jest na tej dodatkowej partycji w nowszych Windows.