Nie wiem czemu chciałbyś usuwać sterowniki własnościowe. Myślę, że ich licencje pozwalają spokojnie na ich użytkowanie w biurze w Polsce. Ja pracuję w małym biurze - około 20 komputerów - większość na xp. Jakoś mało u nas ludzi, którzy są oblatani w kwestiach użytkowania komputera więc oprogramowania różnorodnego nie używam za dużo. Sterowniki do drukarek i sprzętu - to jest zarąbisty temat w biurze. Nawet teraz kupując ksero z lan -em - super sharp - nie umiem na nim nic wydrukować. Po prostu obsługuje tylko jakiś protokół własny i tyle. A drukarki 5 razy tańsze z lanem jakoś idą bez problemu. Czcionki w libreoffice też są ważne.
Nie wiem jak ze stabilnym debianem - na ile można tam uaktualniac np libreoffice do nowszych wersji. W ubuntu po dodaniu repozytoriów z nowyszymi paczkami libreoffice i po ich zainstalowaniu przestaje program obsługiwać sieć smb. To jest jakieś fatum... W przypadku libreoffica udało mi się jeszcze znaleźć gdzieś w necie rozwiązanie - i po każdej aktualizacji niestety trza to wklepać. Poza tym - firefox i thunderbird - tragedia jeśli chodzi o obsługę sieci lokalnej - mając katalogi sieciowe podmontowane jedynym znanym mi sposobem używania ich to każdorazowe odszukanie ~/.gvfs i dopiero po wejściu w ten katalog można znaleźć pliki sieciowe. To już w auroxie 8 lat temu było lepiej. W firefoxie też nie jest lepiej - żeby nie powiedzieć, że gorzej. Chyba, że ja mam tu coś źle skonfigurowane... Ale raczej wszystko hula i do pewnego momentu było ok. Pewnie ze 2 - 3 lata temu zauważyłem, że thunderbird przestał widzieć zakładki na dyski sieciowe z nautyliusa i tak już zostało.
Ogólnie z biurem w budżetówce - wchodzi szerzej (choc powoli i z oporami) platforma epuap. Nie wiem jak z obsługą certyfikatów, czytników kart itp. Nie mam czytnika na kompie z linuxem. Nasze władze często, gęsto robią wszystko na odwal - i coś co w teorii powinno działać niestety nie działa. Żeby nie być gołosłownym dzisiejsza sytuacja - firefox od jakiegoś czasu zmienił sposób obsługi pdf-ów. Nowe e-deklaracje i zawarte w nich formularze powinny chodzić super - ale nie chodzą bo nie uwzględniono tego w oprogramowaniu. Oczywiście podobno się da obsługę pdf -u zmienić w opcjach tak żeby działało. Podobno... Na szybko zrobiłem na 2 kompach i nie działa. Czasu (a i chęci) nie miałem na grzebanie w necie - i co - odpalam ie i wszystko śmiga. To jest przykład z win - a takich kwiatków na linuxie będzie pewnie więcej. To samo zarąbiście niewyjęte oprogramowanie do budżetu - tzw Trezor. Najlepiej działa na ie, a właściwie to zalecają...
Nikt o tym w Polsce nie mówi ale od kwietnia tego roku myślę, że 40 procent budżetówki na poziomie gmin i powiatów powinno skończyć działać bo polityki bezpieczeństwa nie za bardzo pozwalają na używanie systemu bez aktualizacji, a tu naprawdę nie ma kasy i spora część to xp. Ale o tym jest cicho bo dziura budżetowa by poszybowała. Ale na linuxa - nie ma szans na większą skalę.
Ogólnie jednak tak już nie narzekając - jakby tylko do pisania to linux ok - ludzie sobie muszą radzić jak nie mają czegoś innego. U mnie na linuxie do pracy używają głównie libreoffica i firefoxa, prostego kalkulatora, musi być też flash i java (chciaż różnie z tym bywa).
Przepraszam za przydługi post!