Przypomniałeś mi lata 90 ubiegłego wieku. Regularnie kupowałem Chipa, PCWK, PC-Magazine, Enter, Cyber i inne czasopisma, właśnie dla płyt. Wieczorem, podjarany na maksa, buszowałem po ,,srebrnych krążkach". Co tam dziś ciekawego rzucili, soft, dodatki dla DOSa, Windowsa.
Dzisiaj kompletnie nie wyobrażam sobie tak ogromnego kroku wstecz. Już SDI (z TP) pozwalało zdobyć wszystko co potrzebujesz, kiedy potrzebujesz, w jakiej wersji sobie wymarzysz. A jeśli ktoś nie ma nagrywarki, by stworzyć płytę instalacyjną z GNU, można spróbować zrobić bootowalny pendrive. Podobno na nowych komputerach da się zainstalować system w taki sposób.