Dziękuję wszystkim za podpowiedzi...
Link, który podrzucił Kol. Paweł jest bardzo interesujący...
- szczególnie te komentarze...
OK, jasne, często autorami są niedoświadczeni użytkownicy, ale, gdy przeanalizować symptomy o których piszą, można dojść do smutnych wniosków...
- tak, jak gdzie indziej, w Polsce jest podobnie, jeśli chodzi o freemail...
No cóż, pozostaje, albo sprawdzić dostawcę internetu teściowej, ale nawet gdyby miał opcję mailowego konta, to na ile zostanie jej dostawcą ?
- wiadomo, starsza osoba, która patrzy na ceny, dzisiaj ten, jutro tamten...

albo ewentualnie wyszukać sobie jakiegoś płatnego, ale rzetelnego dostawcy poczty....
- w sumie, 40-60 PLN/rok to żaden wydatek...
@robson75
"Przecież jak Twoja teściowa zakładała konto, to musiała podać swój numer tel."
- nie, mojej teściowej założono konto w czasach, gdy jeszcze nie było to wymagane, a Google dopiero "raczkował" (wtedy jeszcze Yahoo bardziej się liczyło), a smartfony dopiero powstawały....
Wystarczyło wymyślić sobie adres mailowy i hasło....
A co do clienta emaila, to fakt w przypadku teściowej Thundrebird to optymalny program (oczywiście, na jej lapku siedzi pingwin

)
Nie zawsze jednak jest to wygodne oprogramowanie. Ja np. prowadzę bardzo rozległą korespondencję z wieloma osobami (firmami). Maile zawierają często bardzo duże załączniki. Ze względów proceduralnych załączniki zostawiam w wiadomościach. A, że korespondencję sortuję po nazwie firmy i roku, często plik "roczny", który tworzył Thundrebird stawał się tak wielki, że nie wystarczało RAMu i w użyciu był SWAP...
- pomimo, że sprzęt stosunkowo nowy, całość zaczynała niemiłosiernie "mulić"...
Najlepszym wyjściem było przejście na Claws-Maila....
- program ma zupełnie inny system zapisu na HD i pomimo, że mój /home/user/Mail ma ponad 65 GB, nie ma żadnych problemów z prędkością pracy lapka...
Reasumując, z jednej strony technika tak się rozwinęła, że korespondencja mailowa jest już standardem, a z drugiej strony "wymusza" się na użytkownikach, by, nie dość, że płacić dostawcom internetu, to jeszcze dostawcom poczty elektronicznej (bez spamu, reklam i działającej prawidłowo)...
Przed wprowadzeniem tzw. certyfikowania nie było problemu postawienie sobie własnego mini-serwera mailowego (i bycia niezależnym od tych wszystkich "śmieci"), obecnie, nie mając własnej domeny, nawet gdyby się takowy zrobiło (używam jeszcze na własnym serwerze, ale tylko do wysyłki i odbioru pomiędzy moim serwerem <-> MX dostawcy, wcześniej można było wysyłać bezpośrednio do odbiorcy), to maile i tak nie dotrą do odbiorcy, ponieważ zostaną "odrzucone jako spam" przez rejestrowanych dostawców poczty...
Po prostu nie chciało mi się tym zajmować, ale widzę, że chyba już przyszedł czas coś zmienić w tym temacie i w pierwszym rzędzie "wyszykuję" lapka teściowej...
- w gruncie rzeczy jej pocztę i tak ściągam poprzez POP na lokalny sprzęt
Jeszcze raz dzięki, ale widzę, że żaden z dostawców się nie nadaje...
- a teraz planuję wykorzystać jednego z poniższych:
https://protonmail.com/pl/security-details
https://tutanota.com/pl/