Witaj na Forum Linuxiarzy
Zanim zalogujesz się, by pisać na naszym forum, zapoznaj się z kilkoma zasadami savoir-vivre'u w dziale Administracja.
Wiadomości z problemami zamieszczone w wątku "Przywitaj się" oraz wszelkie reklamy na naszym forum będą usuwane.

Jaką dystrybucję polecacie?

Zaczęty przez KuneGunda, Czerwiec 05, 2019, 09:50:38 PM

Poprzedni wątek - Następny wątek

ciubaka

Chodzą nowe kernele, a wersję sparky-ego można wybrać dowolną - ja miałem xfce i była fajna. Tyle że sam go sobie zepsułem i nie mam, ale to moja nieuwaga była :-)

pavbaranov

Jeden problem = jeden wątek. To ogólna zasada wszystkich forów internetowych.

Jeśli chodzi o ów "styl graficzny GRUB" - właśnie załóż wątek i sprecyzuj o co Ci chodzi, bowiem:
1. GRUB może być w ogóle niewidoczny, a ogólnie widoczny jest przez chwilę.
2. Często osoby mylą temat graficzny GRUB (który może mieć swój własny) z tzw. Plymouth, który pojawia się nieco później i towarzyszy użytkownikowi do chwili zalogowania się, a zatem o który chodzi?
3. Można być estetą, ale zanim się nim zostanie (w świecie linuksa) proponuję używać systemu z minimalnymi zmianami w stosunku do domyślnej konfiguracji do czasu, gdy pozna się podstawowe rzeczy jak choćby przywracanie do życia uceglonego systemu.
4. Na początek - dopóki nie poznasz od podszewki takiego GRUBego - nigdy nie twórz własnego "stylu graficznego", bo prawdopodobieństwo uceglenia systemu graniczy z pewnością i to nawet jeśli będziesz coś robił niby z jakiegoś "tutoriala" (zwłaszcza na YT).

Co do hardware'u - na CPU i GPU świat się nie kończy, a ze specyfikacji należy się domyślać, że nie jest to CPU+GPU, ale raczej APU+GPU. Oprócz tego jest w takim lapku jeszcze kupę bebechów. Mulins jest obsługiwany. Oba układy graficzne (choć R4 to nie jest pełna nazwa i pod nią się kryją - jeśli pamiętam - różne układy) - również. Prawdopodobnie pewnych kłopotów z możesz się spodziewać z konfiguracją układu hybrydowego (bo znakomita większość funkcjonujących na rynku, a zatem i takich, do których są "gotowce" to Intel+NVidia, a nie AMD+AMD).

Piotr_1988

Wyboru Debiana jako pierwszej dystrybucji Linuxa też można bronić - zwłaszcza w przypadku tych nowych użytkowników, którzy przesiadając się z Windowsa mają ochotę się nowego systemu faktycznie nauczyć. Debian był właśnie moją pierwszą dystrybucją i nigdy tego nie żałowałem. Mając Debiana można się więcej nauczyć obsługi Linuxa niż na Sparkim, albo na Ubuntu.

Dopiero po dwóch latach używania Debiana przesiadłem się na Sparkiego i zrobiłem takie oczy. :o Pakiety .deb instalują się po kliknięciu zamiast z konsoli? Graficzne narzędzia do formatowania pendrive, obsługi firewalla, aktualizacji pakietów, itd.? Graficzna edycja źródeł z APTusa? A te przypomnienia o aktualizacji niemalże jak w Windows?

Pierwsze co, to mnie Sparky zirytował. Żadna z tych rzeczy nie była mi potrzebna, gdyż zaczynająć od Debiana zmuszony byłem szybko obsługiwać Linuxa z terminala i do tego zdążyłem przywyknąć. Zadaję sobie pytanie, ile bym się nauczył zaczynając przygodę z Linuxem od Sparkiego lub Ubuntu. Być może byłbym do dziś na etapie zupełnego klikacza... W tym sensie te systemy nie są dobre dla początkującego, gdyż nie zmuszają go do tego, by się rozwijać. Na Sparkiego się przesiadłem i doceniłem niektóre jego zalety, ale dopiero wpierw opanowawszy pewne podstawy z podstaw obsługi Debiana i w ogóle Linuxa.

Uważam, że Sparky jest znacznie przyjaźniejszy dla użytkownika niż czysty Debian i dlatego go używam obecnie. Jednocześnie jednak Sparky zdaje mi się być złożony (pod różymi względami począwszy od liczby źródeł), podczas gdy Debian jest dla mnie prosty. Myślę, że łatwiej jest się uczyć na systemie, który jest prosty.
Fedora Silverblue  |  Rocky Linux  |  NomadBSD

PomPom

@Piotr_1988, kiedy ty się tego Debiana uczyłeś? Dziwi mnie, że się czegoś uczyłeś, a jednocześnie nie wiedziałeś o Synapticu chociażby.
Jedyne, czego ja się nauczyłem z Debiana, to rzeczy związane tylko z nim i z jego problemami. Uczysz się rzeczy, które sprawiają, że Debian jest odpowiedni do użytku. Przy Ubuntu w tym czasie możesz nauczyć się coś produktywnego robić, albo przynajmniej coś wykraczającego poza walkę z upierdliwościami systemu.
myk byle jak jako tako

Piotr_1988

@PomPom

Oczywiście ja się uczyłem przede wszystkim tego, jak obsłużyć komputer... No ale nie było w tym jakiejś szczególnej filozofii, takiej bym się nie nauczył. Ten Debian nie jest taki trudny. Nie wydaje Ci się za to, że z Debiana jest się łatwiej przesiąść np. na Archa lub CentOS niż z Ubuntu?

Ciekaw jestem, jakich to niezwykłych rzeczy się nauczę przechodząc na Ubuntu... Wiem tyle, że na Ubuntu, w przeciwieństwie do Sparkiego (oraz np., MX Linux, Tails) nie chodzi mi modem z biegu i trzeba dopiero pakiety doinstalowywać. Także Ubuntu również jest upierdliwe. No i nie dam się sprzedać Amazonowi lub komu tam postanowią.

Człowiek uczy się również wtedy, gdy musi coś naprawić. Przykładowo, dopiero w dniu gdy mi w Debianie testing padło środowisko graficzne, co naprawiłem w trybie tekstowym, usłyszałem w życiu o czymś takim jak X.Org Server. Natomiast w tym się zgodzę, że Debian jest upierdliwy. Jak już instalować Debiana (więc i Sparkiego), to tylko stable.

I tak, zainstalowałem Debiana, nie Ubuntu, jako mojego pierwszego Linuxa, bo się naczytałem w internecie (może i głupot, ale się naczytałem...), że Ubuntu to badziewie, podczas gdy Debiana mają na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Po tym jak latami torturował mnie Microsoft, pragnąłem zbiec do systemu, któremu można zaufać.
Fedora Silverblue  |  Rocky Linux  |  NomadBSD

pavbaranov

W sumie, to... każdy system jest dobry na początek, pod wszak warunkami, że:
- sam użytkownik będzie chciał się czegokolwiek nauczyć innego niż dotychczas,
- dystrybucja mu tę naukę umożliwi,
- opiekunowie dystrybucji zapewnią sprawne i szybkie usuwanie błędów,
- społeczność dystrybucji jest sprawna i... wyrozumiała dla początkujących.

PomPom

CytatI tak, zainstalowałem Debiana, nie Ubuntu, jako mojego pierwszego Linuxa, bo się naczytałem w internecie (może i głupot, ale się naczytałem...), że Ubuntu to badziewie, podczas gdy Debiana mają na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Po tym jak latami torturował mnie Microsoft, pragnąłem zbiec do systemu, któremu można zaufać.
Też się naczytałem o Ubuntu, a że Debian się nie sprawdzał, to kilka razy olewałem Linuxa i pewnie bym olał zupełnie gdyby nie Ubuntu MATE. Też się cieszyłem z tej stacji kosmicznej, aż sobie nie uświadomiłem, że nie ma to ze mną nic wspólnego, a ostatnie miesiące straciłem na walkę z systemem operacyjnym. Chociaż tutaj winne było moje dążenie do najlepszego. Jak jesteś zadowolony, to spoko - to jest cel, do którego ja nie umiałem dojść. Że Debian od razu wymaga wiedzy, że trzeba pobrać obraz non-free, to na początek bym jednak polecał właśnie Sparky albo MX, jeżeli już ma być coś blisko Debiana.
myk byle jak jako tako

Zobacz najnowsze wiadomości na forum