Witaj na Forum Linuxiarzy
Zanim zalogujesz się, by pisać na naszym forum, zapoznaj się z kilkoma zasadami savoir-vivre'u w dziale Administracja.
Wiadomości z problemami zamieszczone w wątku "Przywitaj się" oraz wszelkie reklamy na naszym forum będą usuwane.

[do usunięcia]KVM vs XEN, QEMU, co lepsze, co szybsze, z czym jeść?

Zaczęty przez 11sideways, Styczeń 17, 2019, 06:54:15 PM

Poprzedni wątek - Następny wątek

11sideways

Na początek od razu powiem, że nie chcę Oracle VB.

Która z tytułowych wirtualek jest najlepsza i pod jakim względem?
Która z nich potrzebuje największych a która najmniejszych zasobów?
Czytałem rankingi, nie rozumiem z nich kompletnie nic...

TataPingu

Cytat: 11sideways w Styczeń 17, 2019, 06:54:15 PM
Na początek od razu powiem, że nie chcę Oracle VB.

Która z tytułowych wirtualek jest najlepsza i pod jakim względem?
Która z nich potrzebuje największych a która najmniejszych zasobów?
Czytałem rankingi, nie rozumiem z nich kompletnie nic...

A może będzie lepiej, gdy "obrócimy" pytanie, bo "która najlepsza", to dokładnie to samo, co zapytać np. "które auto jest najlepsze" ?
- a więc, co chcesz robić na tej wirtualce ?

11sideways

Stawiać maszyny. Zorientowałem się na miare możliwości, że QEMU jest bazą wymaganą do odpalenia zarówno KVM jak i XEN. Znalazłem także trzeci wariant, OpenVZ, który zupełnie różni się sposobem działania od pozostałych. Zakładając temat liczyłem na chociażby krótką charakterystykę każdej z możliwości, ale po poszukiwaniach informacji postawię na KVM, która według najbardziej merytorycznych postów w anglojęzycznym internecie wydaje się być najpewniejsza i najszybsza.

gosc

Dalej nie wiadomo co chcesz robić na tej wirtualce.
Kontynuując porównania, stwierdzenie "stawiać maszyny" to jak stwierdzić "jeździć samochodem".
A teraz wyobraź sobie jazdę kabrioletem po kole podbiegunowym :D, niby można ale wybór niezbyt trafiony :)
Krótkie charakterystyki masz w "Internetch" nie ma sensu tego powielać.

hobbysta

KVM jest zwiazane z procesorem, XEN dziala na dowlnej platformie - ale wymaga przebudowy jadra. pelna infrastruktura jest gotowa od reki w RHEL - zainstaluj CentOS albo ScientificLinux - tam jest cos co sie nazywa virtsh, virtlib - to jest jak mi sie zdaje zupelnie niezalezne rozwiazanie od qemu albo xen - natomiast mozna to jakos laczyc, znaczy xen z virtlib. No i sa jeszcze kontenery - izolowana przestrzen procesow, dokery - skrzynka w ktorej program siedzi, ma tam wszystko co mu potrzebne do dzialania - czesto lepsze rozwiazanie anizeli pelna wirtualizacja - jesli chodzi tylko o uruchomienie jednej czy kilku aplikacji. Mysle, ze taki przyklad jest dobry: pakiet Debiana - szuka sie zaleznosci, instaluje je, rozwiazuje mozliwe konflikty - na koncu instaluje sie sam program. Wada tego jest, ze trzeba modyfikowac caly system tylko po to aby uruchomic jedna aplikacje. A jak wlozymy ja do dokera-skrzynki - to ona sobie dziala z tej skrzynki - a system pozostaje nietkniety - w razie co to bez problemu usuwamy aplikacje - po prostu wyrzucamy skrzynke. Jane, ze takie rozwiazanie jest tansze anizeli postawienie wirtualnie calego systemu.     

11sideways

edytowałem na [do usunięcia] ale nie wiem do końca czy tak się postępuje na tym forum.

dziś, po takim czasie wiem, że odpowiedź, jaką chciałbym wtedy dostać, to:

instalacja qemu-kvm najlepszym wariantem w chyba każdej sytuacji, a jeśli jeszcze nie pogodziłeś się z terminalem, to doinstalowanie virt-manager.

działa wyśmienicie.

Zobacz najnowsze wiadomości na forum