Witaj na Forum Linuxiarzy
Zanim zalogujesz się, by pisać na naszym forum, zapoznaj się z kilkoma zasadami savoir-vivre'u w dziale Administracja.
Wiadomości z problemami zamieszczone w wątku "Przywitaj się" oraz wszelkie reklamy na naszym forum będą usuwane.

Nowy laptop - czy warto dopłacić

Zaczęty przez mark, Grudzień 17, 2018, 08:34:33 AM

Poprzedni wątek - Następny wątek

TataPingu

Cytat: mark w Grudzień 17, 2018, 06:59:35 PM
- Matryca 15,6" 1366x768

- to już nie na dzisiejszy standard (co najmniej 1920x1020)

pavbaranov

@TataPingu - Zobacz na potrzeby użytkownika. Standard? Do dziś co najmniej kilkadziesiąt procent oferowanych, współczesnych notebooków oferuje taką rozdzielczość. To nie jest standard? No nie, bo standardu tu brak.

TataPingu

1366x768 weszło na rynki gdzieś ok. 10 lat temu...
- w branży IT to EPOKA...

Oczywiście, można się z tym męczyć, w gruncie rzeczy można używać nawet 800x600, tylko przy oprogramowaniu tworzonym już na większe rozdzielczości będzie ciężko...

hobbysta

@TataPingu: jesli nie chodzi o programy obrobki graficznej to za bardzo nie widze aplikacji, ktore by wymagaly takiej gestosci pikseli - 15,6 cala i rozdzielczosc 1900x1000 ? To juz prawie jak ebooki. Mialem kiedys Siemensa 15,6 cala 1400x1080 - spokojne czytalem ksiazki bez zadnego wysilku a jestem sporym krotkowidzem. NIe moge go przebolec.

PomPom

1366x768 jest spoko przy mniejszych matrycach, ale szanujcie siebie przy większych. Różnicę czuć, gdy się siądzie przed HD, gdy się ogólnie siedziało przy FHD.
myk byle jak jako tako

mark

#20
Panowie, szczerze?

Obecnie mam 1366x768 i jak dla mnie to w zupełności wystarcza... Wręcz obawiam się, że jakbym miał większą rozdzielczość to ze względu na moją ślepotę będę się wkurzać małymi ikonkami i czcionkami ;D

Ja używam tylko pakietu biurowego i firefoxa, oglądam filmy itp. Z grafiką mam tyle wspólnego, że moja wiedza o Photoshopie czy Gimpie kończy się na tym że wiem że to są programy do obróbki zdjęć.

Z takich ciekawszych propozycji "marketowych" :

https://www.x-kom.pl/p/442192-notebook-laptop-156-hp-15-i3-5005u-8gb-240-dvd.html

https://www.x-kom.pl/p/465747-notebook-laptop-156-lenovo-ideapad-330-15-i3-8130u-8gb-240-fhd.html

Tylko że jak widzę "konfiguracja rozbudowana na profesjonalnej linii montażowej x-kom" to zaczynam się nerwowo rozglądać na boki. Coś mi się zdaje, że pewnie dają tam najprostsze i najtańsze podzespoły, żeby tylko na papierze wyglądało super, że 8GB ramu i 256 SSD.

ciubaka

Po pierwsze to nie kupuj hapeka jak nie musisz. Bo ja mam drugiego i żałuję, a koledzy w pracy to każdego który mają. Hapek  z realtekiem to samobój w zakresie wifi bez windy. Tyle mogę doradzić jako laik samouk. Potem zaczynają się jazdy z grafiką, ale to już potem.

pavbaranov

Zdanie znajomego, który handluje sprzętem komputerowym od początku lat 90 - Lenovo Ideapad winno się nazywać Ideapadł, albowiem zwykle to ostatnie się dzieje bezpośrednio po gwarancji. Podkreślam - nigdy nie miałem takiego komputera.
Jeśli chodzi o HP - miałem, chodził ok. 4 lata - padł, choć jak się już w trakcie jego eksploatacji okazało nie był to sprzęt fabrycznie nowy, gdy go kupowałem, ale przez HP "odnowiony" po jakiejś reklamacji (prawdopodobnie; nawet numer seryjny nie był wykrywany przez HP jako należący do tej linii laptopów). Drugi - Compaq (a to też HP) sprawuje się bodaj 6 rok.

mark

#23
Cytat: ciubaka w Grudzień 17, 2018, 10:34:03 PM
Po pierwsze to nie kupuj hapeka jak nie musisz. Bo ja mam drugiego i żałuję, a koledzy w pracy to każdego który mają. Hapek  z realtekiem to samobój w zakresie wifi bez windy. Tyle mogę doradzić jako laik samouk. Potem zaczynają się jazdy z grafiką, ale to już potem.

Czyli mam kolejne potwierdzenie, żeby uważać na te podzespoły i nie brać nic co ma kartę Realteka.

Cytat: pavbaranov w Grudzień 18, 2018, 12:13:30 AM
Zdanie znajomego, który handluje sprzętem komputerowym od początku lat 90 - Lenovo Ideapad winno się nazywać Ideapadł, albowiem zwykle to ostatnie się dzieje bezpośrednio po gwarancji. Podkreślam - nigdy nie miałem takiego komputera.
Jeśli chodzi o HP - miałem, chodził ok. 4 lata - padł, choć jak się już w trakcie jego eksploatacji okazało nie był to sprzęt fabrycznie nowy, gdy go kupowałem, ale przez HP "odnowiony" po jakiejś reklamacji (prawdopodobnie; nawet numer seryjny nie był wykrywany przez HP jako należący do tej linii laptopów). Drugi - Compaq (a to też HP) sprawuje się bodaj 6 rok.

Wierzę. Choć z kolei mój kolega ma w rodzinie Lenovo i chwali. Ja też obecnie mam Lenovo i jak na to, że 4 lata temu kupiłem go za 1200zł to naprawdę nie spodziewałem się, że będzie tak solidny i sprawny. Szczerze mówiąc, nie spodziewałem się że tyle z nim popracuję i że tyle wytrzyma. Opinie można znaleźć najróżniejsze. Dużo też zależy na jaki kto trafił egzemplarz itp.

Powiem Wam tyle, że wybór laptopów w tym przedziale cenowym (zwłaszcza chcąc go kupić bez systemu operacyjnego) jest zadziwiająco skromny jak na mój gust. A może po prostu ja za bardzo wybrzydzam.

Kolejna ciekawa propozycja marketowa:
https://www.kuzniewski.pl/p42751,acer-extensa-2540-nx-efhep-001-intel-core-i3-6006u-15-6-hd-4-gb-1000-gb-hdd-intel-hd-graphics-520-dvd-rw-linux-pakiet-uslug-i-wysylka-w-cenie.html

Można u nich rozbudować specyfikację pod siebie, a sam laptop ma już preinstalowane Ubuntu.

mark

#24
Pozwolę sobie dodać nowego posta i podzielić się kilkoma przemyśleniami, licząc na poznanie także ewentualnie Waszego zdania w niektórych kwestiach.

Mianowicie, rozmawiałem ze znajomym z szeroko pojętej branży IT. Ogólnie hobbysta-entuzjasta Linuxa. Niestety wylał na mnie wiadro zimnej wody na otrzeźwienie i chyba muszę mu przyznać rację w niektórych kwestiach.

Jego zdaniem całkowita rezygnacja z Windowsa w moim przypadku nie jest dobrym pomysłem, biorąc pod uwagę specyfikę mojej działalności gospodarczej i sposób jej wykonywania. Mówi, że nawet jeśli bym zrobił dobry research przed wyborem konkretnego laptopa pod Linuxa i miał szczęście i trafił na model który będzie wszystko obsługiwać poprawnie pod Linuxem (zwłaszcza kartę WiFi, baterię, touchpad itp), to i tak muszę się liczyć z problemami z drukarkami itp. A niestety ja non stop gdzieś podróżuję i podpinam się pod najróżniejsze sprzęty, żeby drukować. Czasem po kablu, czasem przez WiFi. Korzystam z najróżniejszych sieci, albo robię sobie modem w telefonie. W końcu gdzieś tych sterowników braknie i będę się wkurzać i klnąć.

Jego zdaniem Linux byłby świetnym rozwiązaniem, gdybym pracował w miarę stacjonarnie, stale korzystał z jednej drukarki itp. I tu muszę przyznać mu rację, może nie ma się co szczypać o te 500zł na licencję Windowsa i przynajmniej mieć względną "pewność" korzystania z systemu.

A że będę się wkurzać na Windowsie... no cóż, dzisiaj korzystam to i na przyszłość jakoś dam radę.
Szkoda, bo już się przekonałem do Linuxa, ale niestety on może mieć rację.

W tym momencie pytanie zadane przeze mnie w pierwszym poście niestety zeszłoby na dalszy plan (jeśli serio zdecydowałbym się na Windę). W kosztach zakupu laptopa musiałby wziąć pod uwagę zakup licencji. I to jeszcze być może wersji Professional. Bo laptop będzie wykorzystywany w firmie (choć tu akurat musiałby zerknąć w licencje, bo nie jestem tego pewien, być może da się wykorzystywać wersję Home bez narażania się na odpowiedzialność prawną).

ciubaka

Podzielam zdanie twojego kolegi i zgadzam się w pełni z jego opiniami :-( Możesz sobie doinstalować którąś dystrybucję do windy. Najlepiej taką, która się dokłada łatwo (ja jako niezaawansowany najprościej mam z ubuntopochodnymi, podczas gdy na przykład archowe sprawiają mi wyraźne kłopoty). Jest jednak pewne ryzyko, że winda się w końcu wysypie, a to komputer do pracy jak sam piszesz. Możesz też działać na linuxie z dysku zewnętrznego, ale to wymaga już konkretnych dystrybucji do tego przeznaczonych. Ja na komputerze firmowym nie ośmieliłem się do windy doinstalować linuxa, w domowym żony też, działam na nich z pena. Do zabawy dystrybucjami pełnymi kupiłem sobie stare lenovo za parę złotych, nie trzymam tam danych wrażliwych i nie mam żalu jak coś się sypie. Taka szkółka linuxa na złomie. Ale trzeba przyznać - na tym starociu wszystko działa, a na nowym hp z w10 są same problemy.

TataPingu

#26
Cytat: mark w Grudzień 20, 2018, 07:36:21 AM
Jego zdaniem całkowita rezygnacja z Windowsa w moim przypadku nie jest dobrym pomysłem, biorąc pod uwagę specyfikę mojej działalności gospodarczej i sposób jej wykonywania. Mówi, że nawet jeśli bym zrobił dobry research przed wyborem konkretnego laptopa pod Linuxa i miał szczęście i trafił na model który będzie wszystko obsługiwać poprawnie pod Linuxem (zwłaszcza kartę WiFi, baterię, touchpad itp), to i tak muszę się liczyć z problemami z drukarkami itp. A niestety ja non stop gdzieś podróżuję i podpinam się pod najróżniejsze sprzęty, żeby drukować. Czasem po kablu, czasem przez WiFi. Korzystam z najróżniejszych sieci, albo robię sobie modem w telefonie. W końcu gdzieś tych sterowników braknie i będę się wkurzać i klnąć.

Przepraszam, że się tak wyrażę, ale to wierutne bzdury!
- może przed 10-u laty tak było, obecnie jednak wygląda zupełnie inaczej...
Nie wiem jakie doświadczenia ma Twój znajomy, ale możliwe, że bazuje jeszcze na tych, sprzed 10 lat.

Co się tyczy kompatybilnych lapków, to nie jest sprawa "szczęścia", a śWIADOMEGO WYBORU, to jedno, jeśli lapek będzie dobrany do linuksa, to mało istotne są "kable", czy "WiFi", bez problemu połączysz się z każdą siecią, to dwa.
Jeśli chodzi o "sterowniki" i drukowanie w zróżnicowanych środowiskach (tak, jak to opisujesz), to pod linuksem sprawa już daaawno temu (może już ze 20 lat !) została rozwiązana, a mianowicie, niezależnie od używanego programu, wydruk możesz zrobić na wirtualnej drukarce PDF....
- kopiujesz (przesyłasz mailem itp) taki plik np. na pendraka, wkładasz go do nowego kompa i ktoś po prostu drukuje Twój plik PDF ze swojego lokalnego sprzętu.

Chyba nie powiesz mi, że dotychczas, niezależnie od klienta, za każdym razem, gdy gdzieś byłeś, wgrywałeś sterowniki do jego drukarek !?
A co gorsza, łączyłeś się z różnymi sieciami !?

Och Kolego, to widzę, że nasze dotychczasowe rozważania na temat bezpieczeństwa Twojego systemu i Twoich danych nie miały sensu...
- jeśli tak postępujesz na codzień, to nie ma OSa i konstelacji, która by Ci to zapewniła...

No, chyba, że sięgniesz po jakąś "Amigę", czy innego "Commodore"...

I nie mówię tego złośliwie, po prostu chcę Cię uświadomić...
- to tak, jakbyś mi powiedział, że regularnie uprawiasz "hobby", którym jest np. przebieganie z jednej strony na drugą przez autostradę, ale chcesz je zrobić "bezpieczniejszym" dla Ciebie, więc radzisz się nas, jak by to uczynić...

Ps - a właśnie!
Po przeczytaniu wpisu "Ciubaki" przyszło mi jeszcze jedno do głowy...
- jeśli już tak bardzo potrzebujesz windy w niektórych sytuacjach, to nic nie stoi na przeszkodzie wgrać taki system do wirtualnej maszyny (np. VirtualBox).
Osobiście, również muszę tak robić na moim służbowym lapku. Winda na VB jest praktycznie w pełni kompatybilna z rzeczywistymi PCtami z Windowsem

Jedynie, co trzeba mieć na uwadze w takim przypadku, to, że lapek powinien mieć jednak więcej poweru, RAMu, a i rozdzielczość (matryca) powinna być większa...

pavbaranov

Skoro znajomy znawca linuksa ma takie zdanie, to... kup Windows. Niestety kłóci to się z innym Twoim wątkiem nt. bezpieczeństwa Twoich danych, chyba, że będziesz w stanie wyłączyć dokładnie całe szpiegostwo, jakie w Win10 jest wszyte.
O zdaniu Twojego znajomego - krótko: wierutne bzdury. Jedynie w części ma rację. Istnieją takie drukarki, takie skanery itp., które nie mają sterowników pod linuksa oraz jednocześnie nie mają możliwości współpracy z nim bez sterowników. Kubeł zimnej wody brzmi: są takie urządzenia, których do Win10 również nie podłączysz.

Wracając do kupna komputera. Pytanie zadane prawidłowo winno brzmieć nie czy warto dodać 500 pln, ale od uświadomienia sobie - i to bardzo dokładnego - do czego komputer będzie mi służyć, jakie narzędzia temu celowi służą, gdzie je znajdę i w jakiej cenie, jak długo komputer będzie się amortyzować (ile lat oczekuję jego eksploatacji). Następnie analiza rynku pod kątem cen, możliwości i... gwarancji. Teraz to są wirtualne dywagacje o wyższości jednych świąt na drugimi.
Mogę tylko jedno powiedzieć: komputer firmowy, który jest Ci niezbędny w codziennej pracy. Wybór jest zatem ograniczony w zasadzie do jednego tylko sprzętu: Dell oferujący tzw. business warranty, door-to-door next day. Najlepiej, by ta biznesowa gwarancja wynosiła 3 lata. Tylko wówczas masz w miarę pewność, że ów komputer te 3 lata Ci posłuży oraz, że w przypadku nawet jakiejś wpadki, Dell to naprawi odbierając i dostarczając Ci komputer w przeciągu 24h. Inaczej płaci.
Dell - aczkolwiek nie wiem, czy nadal w Polsce - oferuje również swoje notebooki z preinstalowanym linuksem (bodaj Ubuntu).

mark

#28
O właśnie! I dlatego opisałem swoje wątpliwości tutaj, aby poznać także inny punkt widzenia i nie bazować tylko na pojedynczych opiniach :)

@TataPingu niestety w pewnych kwestiach się nie zrozumieliśmy, albo ja po prostu za mało klarownie opisałem swoją sytuację i nie do końca wszystko wyjaśniłem. To nie jest tak, że jeżdżę po klientach i co chwila podpinam się pod byle jakie WiFi lub sprzęty/drukarki. To mi się praktycznie nie zdarza i wolę zawsze skorzystać z internetu z telefonu (własny hotspot lub modem po kablu) niż podpiąć się pod byle jakie WiFi albo coś publicznego.

Chodzi o to, że współpracuję z kilkoma firmami, a do tego pracuję w domu i w siedzibie swojej firmy. To powoduje, że realnie korzystam z 3-4 różnych WiFi (ohasłowanych, zabezpieczonych, routery stoją w firmach albo u mnie w domu) + puszczam sobie neta ze swojego telefonu.

Co do drukarek - z identycznych względów jak powyżej korzystam z różnych sprzętów. Inną drukarkę mam w domu, inną w swojej firmie, inna jest w firmie A, a jeszcze inna w firmie B. Najczęściej korzystam z 4-5 różnych drukarek i są to sprzęty z różnych lat i różnych producentów (HP, LexMark, Brother a jedna to nawet nie pamiętam co). Plus wiadomo jak to w firmach, za miesiąc coś może odmówić współpracy i będzie wymiana sprzętu na coś co dopiero weszło na rynek.

Co do instalowania sterowników do ww. drukarek - do tych co podpinałem kabel to wiadomo jak to w Windowsie, wszystko się działo "samo". Co do drukarek przez WiFi to w firmie A jest taka wykorzystywana i tam ichniejszy informatyk mi wszystko tak skonfigurował, żeby działało. Jak dla mnie wyglądało to na wgranie sterowników właśnie.

Opcja z eksportowaniem plików do PDF i proszeniem kogoś innego, żeby ze swojego sprzętu puścił wydruk oczywiście jest jakimś rozwiązaniem i też o tym myślałem, ale bądźmy szczerzy - niewygodnym. Plus czasem trafia się sytuacja, że jestem w firmie sam i nie mam kogo poprosić o pomoc. Wtedy nie wydrukuję.

Piszesz o wirtualnej drukarce a ja nie do końca wiem czy dobrze rozumuję. Czy da się wydrukować PDF jeśli Linuks np. fizycznie "nie widzi" danej drukarki?

Co do świadomego wyboru laptopa - zgodzę się, wybór musi być świadomy. Ale obawa jednak jest z mojej strony, że jako laik się pomylę. Dla kogoś kto nie siedzi w temacie temat nie jest prosty i mogę wtopić. Albo mieć pecha i mimo np. szukania laptopa z kartą Atherosa również źle trafić i WiFi nie będzie. Widziałem takie tematy na forach.

Rozwiązanie z VirtualBoxem jest jakimś rozwiązaniem i swego rodzaju kompromisem. Rozumiem, że wtedy faktycznie np. jeśli z daną drukarką byłby problem na Linuksie to próbuję taki plik wydrukować za pośrednictwem maszyny wirtualnej z Win i problem rozwiązany bo taka maszyna w razie czego sama poszuka sterowników tak jak Windows ma to w zwyczaju? Ewentualnie sam je ściągnę oczywiście z neta. (nigdy nie korzystałem z VB).

Rozwiązanie o którym pisze @ciubaka. Mógłbym kupić laptopa z Win10 dla świętego spokoju, a potem po prostu postawić jako drugi system Ubuntu. Pojeździć, potestować jakiś czas czy wszystko śmiga i gdyby było OK to wywalić Windowsa i pracować tylko na Linuksie. Minusem tego rozwiązania jest "stracona" kasa na zakup licencji Win10.

TataPingu

@mark
Niedawno wklejałem te linki, ale się jeszcze raz powtórzę.
Poniżej masz kilka przykładów firm specjalizujących się w przygotowywaniu sprzętu w pełni kompatybilnego z linuksem.

Poniżej są "gotowce", t.j seryjne produkty różnych producentów (nie trzeba zamawiać, wystarczy upatrzyć sobie kompatybilny model)

https://www.ixsoft.de/

A poniżej to wyroby firmy TuXedo (dobór kompatybilnych komponentów, montaż własnej marki i sprzedaż sprzętu z linuksem)

https://www.tuxedocomputers.com/en

https://www.linux-onlineshop.de/en/Linux-Hardware/Linux-Notebooks.tuxedo

A co do kosztów Kolego, liczysz każdą złotówkę...
OK, rozumiem, jeśli nie zbywa, to na pewno trzeba tak robić, tylko...
- czy wyobrażasz sobie np. jakiegoś elektryka, ślusarza, mechanika itd., który by kupował swoje narzędzia pracy (wiertarki, klucze itp) za "grosze" w marketach, na wysprzedażach, czy "ryneczku" (np od handlujących Cyganów, czy Ukrainców) ?

Jeśli dobrze rozumiem, to PCet dla Ciebie jest narzędziem pracy, więc, jako narzędzie, którym generujesz swoje dochody powinien być na tyle solidny, że masz pewność, iż posłuży Ci jakiś czas...

Zastanów się, czy nie lepiej wydać trochę więcej, ale mieć coś porządniejszego ?
- w końcu taki zakup wliczasz w koszty...


Zobacz najnowsze wiadomości na forum