Ogólnie, wysyłanie pewnych danych jest wskazane. Chodzi o tzw. raporty "crash". Pomagają one twórcom systemów i wolnego oprogramowania szybko reagować i poprawiać błędy.
Do niedawna było "standardem", że podczas świeżej instalacji systemu padało pytanie o zgodę na ich przesyłanie.
Tak było "do niedawna". Obecne "wiodące" OSy nawet się nie pofatygują, by padło to pytanie.
Odkąd wprowadzono "Zeitgeista", "Akonadi" i inne podobne "wynalazki", dane, może nie są przesyłane regularnie, ale są regularnie REJESTROWANE i na stałe zapisywane na HD. I to w takim formacie, że nie zabierają wiele miejsca.ają
Czy kiedykolwiek są przesyłane, lub "odczytywane" nie można w 100% sprawdzić (teoretycznie można, badając strumienie przesyłanych/odbieranych informacji, tylko kto coś takiego robi?).
Oczywiście, takie "protokolujące" zapisy pomagają w wychwytywaniu potencjalnych błędów, czy innych problemów i rezygnowanie z tego również nie miałoby sensu. Trzeba by mieć zamkniętego, nie rozwijanego i bezbłądnego OSa....
- a takie już nie istnieją (np. jak kiedyś "Atari", czy inne)
Teoretycznie, byłoby to możliwe, dopracować "funkcjonalny" system (np. office, multimedia, grafika, foto, wideo, internet itp), "zamknąć" toto w EEPROMie, a do zapisu danych używać dodatkowego HDD.
Na pewno taki system byłby "nie do ruszenia". Jedyny problem to to, że po pewnym czasie byłby "niekompatybilny" z nowymi, znowóż, czy ponownie zmodyfikowanymi, czy zmienionymi formatmi (np. mpeg, pdf, odg, xls itd)....
Bo o to tu chodzi, kontynuować "zabawę w kotka i myszkę"....
- już kiedyś tam pisałem, INTERNET NIE POWSTAŁ PO TO, BY GAWIEDZI ZROBIć DOBżE !