Witaj na Forum Linuxiarzy
Zanim zalogujesz się, by pisać na naszym forum, zapoznaj się z kilkoma zasadami savoir-vivre'u w dziale Administracja.
Wiadomości z problemami zamieszczone w wątku "Przywitaj się" oraz wszelkie reklamy na naszym forum będą usuwane.

OpenSUSE 15

Zaczęty przez MSki, Czerwiec 15, 2018, 01:26:34 PM

Poprzedni wątek - Następny wątek

MSki

Jak w tytule tematu - ugruntowana już i rozpoznawalna na rynku Linuksowym, niemiecka dystrybucja openSUSE 15 Leap została udostępniona.
I pewnie niewielu z Was o tym wiedziało, ja dosłownie przypadkowo, zwłaszcza że nigdy mnie nie ciągnęło w stronę tego distra.
Ale byłbym skłamał, gdybym napisał, że nigdy nie próbowałem się nią bawić...nawet kilka razy, ale zawsze coś było nie tak i pozostawał niesmak i poczucie straty czasu.
KDE, Gnome i netinstal, to trzy obrazy 15-ski, przy czym te dwa pierwsze można pobrać  w wersji Live, aby popatrzeć i sprawdzić, czy rozpoznaje sprzęt i jak się zachowuje.
Jest i wersja openSUSE-Leap-15.0-DVD-x86_64 (3,9GB), czyli typowo instalacyjna, podczas której to instalacji, jak zapewne wiecie, można wybrać inne środowisko, czyli te które lubimy.

Pierwsze co rzuciło mi się na oczy, to szybkość i (nareszcie) dopracowanie czcionek, które są kontrastowe i o świetnym kroju.
Nawet z wersji Live, a co za tym idzie małej przepustowości magistrali USB2 (iso na pendraku) na systemie można pracować komfortowo i bez opóźnień spowodowanych otwieraniem się żądanych programów.

Więcej peanów nie będzie, sprawdzę jeszcze ten system ze środowiskiem KDE i również z Live-pendraka, bo Gnome jakoś nigdy mnie nie zachwycało ;)

pzdr

PomPom

Dawno temu OpenSUSE przy instalacji zepsuł mi Windowsa i sam nie łapał neta, przez co byłem tymczasowo w czarnym tyłku i z pomocą zakurzonej, starej stacjonarki, wypaliłem Minta, przywracając komputer do używalności. Głównie odbijałem się od tego distra przez brak live i przekombinowany instalator. Później poznałem obrazy live dla Tumbleweed, ale to nie było dla mnie.
*łyk kawy z kubka SUSE*
Live 15 z Plasmą działało u mnie okropnie i ledwo używalnie, więc straciłem zainteresowanie tą dystrybucją. Jak chcę coś stabilnego, to mam Debiana, a jakbym chciał rollinga, to lepiej się odnajdę przy Archu i jego rodzinie. Wiem, że OS jest dopracowane, ale nie czuję przy nim tej lekkości, którą czuję w innych distrach. Prawdopodobnie przy jakichś "profesjonalnych" zastosowaniach to super distro, ale ja, prosty człowiek, nie odczuwam korzyści żadnych.
myk byle jak jako tako

lesio

OpenSuse uzywalem od wersji 13.2 (ostatnio tumbleweed takze). Zawsze mi sie podobal (szczegolnie rewelacyjny system zarzadzania YAST), a takze niezwykle elastyczny system zarzadzania repozytoriami (nieporownywalnie bardziej przyjazny niz w debianie). Jedyny minus tej dystrybucji to fakt, ze jest ona proweniencji amerykanskiej i w zwiazku z tym jest maly problem z bibliotekami non-free (trzeba skorzystac z repo pakman). Poza tym niedoskonale zarzadzanie grafika Optimus (ale da sie przejsc). Przymierzam sie obecnie do OpenSuse 15 i wstepnie wydaje sie OK.
Tumbleweed testowalem intensywnie - dobry rolling (oczywiscie z wieloma przypadlosciami tego rozwiazania)
Jesli chodzi o LiveCD dla OpenSuse 15, to mozna skorzystac z GeckoLinux (aktualnu GeckoLinux 150) - ma obrazy LiveCD z wszystkimi desktopami (i dobrze ustawione  repozytoria - takze na non-free).
W przeciwienstwie do @Dziadka, nie mam negatywnych obserwacji dotyczacych wydajnosci (2 laptopy, jeden mini-PC). Jest to jedno z distr, ktore mi odpowiadaja (debian(+pochodne)-rosa-opensuse-manjaro).
Przepraszam za chwilowy brak polskich liter :-)

MSki

Może za krótko się nim bawiłem, ale GeckoLinux 150 mnie nie zachwycił.
OpenSUSE 15 Leap ściągnąłem sobie zapobiegawczo wszystkie iso, zrobiłem sobie taka bazę systemów, które uważam za dobre.
Jednak dopóki Mint 19 (Mate) sprawuje się nienagannie, nie zamierzam zaorać dysku nowym systemem.

lesio

Czyli eksploatujesz Mint 19 beta? Naprawde nienagannie, czy wylapales jakies usterki?

MSki

Tak, zainstalowałem Minta 19 jak był jeszcze w fazie beta i cały czas go użytkuję.
Jedyny "problem" jaki mnie irytował, to brak zapamiętywania urządzeń, które działają z Bluetooth (słuchawki bezprzewodowe), ale po kolejnych aktualizacjach problem się "sam" rozwiązał, włączam słuchawki a system je widzi i się łączy  ;)
Poza tym naprawdę nie mam się do czego przyczepić....no może jakby jeszcze system szybciej wstawał....tylko mnie się nigdzie nie spieszy ;)

PomPom

I myk, odkopuję.
Niedawno wgrałem dla testu OpenSUSE Leap 15 na swojego laptopa i po początkowych problemach natury "nie umim" naprawdę mi się spodobało. Działa to szybko, a pakiety są w sam raz, tj. nie czuję nigdzie jakiejś starości i że coś mnie omija. Łatwo rzeczy sobie zaktualizować, a podstawa zostaje stabilna i łatana chyba chętniej niż w Debianie. Do Yasta się powoli przekonuję i coraz bardziej wychodzi mi taki system, jaki chcę. Chyba znalazłem swoje nowe "statyczne" distro :D Czas i małe zabawy pokażą, jak ta dystrybucja wypadnie.
myk byle jak jako tako

TataPingu

Jak już tam kiedyś wspominałem przy przywitaniu, lata pracowałem na SuSE. Od systemu odszedłem, gdy go wykupił Novell.
Użytkowników wersji "open" zaczęto traktować, jak "króliki doświadczalne". Prędzej, czy później "coś się psuło" i albo trzeba było system "upgradować" do nowszej wersji.
Alternatywą było, tracenie masy czasu na szukaniu "usterki", która w końcu okazywała się i tak "nienaprawialna" (zależności).
Co trzeba przyznać, uprade starej (zainstalowanej) wersji możliwe było do przeprowadzenia z nowego ISO livea, ale polityką twórców było ustawiczne "okroiwanie" OSa z użytecznego oprogramowania (jakie oferował jeszcze niemiecki SuSE).
Oczywiście, można było to "nadrobić" dodatkowymi repozytoriami, tylko, że wiązało się to z niepotrzebną stratą czasu (gdy w końcu wszystkie zależności zostały spełnione). W dodatku, nowe wersje wychodziły co ok. pół roku, więc praktycznie użytkownik wiecznie "grzebał" w systemie.

Oczywiście, problemy te nie dotyczyły wersji komercyjnych.

W każdym bądź razie, poprzez taką politykę nowi "właściciele" SUSE stracili sporo użytkowników i prawdopodobnie to spowodowało, że wrócili do modelu "free=komercja" i stworzyli stabilnego Leapa 15

Aktualnie jestem już po testach i pomimo, że znam system "od podszewki" (SUSE ma sporo "własnych" standardów, np. montowanie nośników nie odbywa się pod /media/user, tylko pod /var/media/user i sporo innych, które trzeba dopiero "odkrywać" ) i pomimo, iż system ma wiele udogodnień i zalet (np. wspomniany już YAST, który działa i w trybie graficznym i bez niego) to stwierdzam, że na komercyjną i, jak to ładnie ujął Kolega Lesio, "amerykańską" wersję obecnej SUSE szkoda własnego czasu.

Ale, potestujcie sobie sami...

PomPom

#8
Dograłem Plasmę (tutaj w wersji 5.12.6) i zaskoczyło mnie, jak to dobrze działa. Później dodałem repozytoria z nowszymi wersjami środowisk i zacząłem aktualizację MATE, Plasmy i Xfce. Plasma zaktualizowała się do najnowszej, ale lekko osłabła i zdaje się, że trochę starego zachowała, np. menu ustawień. Do tego czcionka na pulpicie zrobiła się rozmazana. Nadal, jeżeli ktoś chce koniecznie nową Plasmę, a nie LTS, to Tumbleweed powinien lepiej w tym się sprawdzać.
Xfce się nie wiem do czego zaktualizowało, ale popsuły się motywy. Chociaż może jest tu jakoś winne to, że wgrałem kilka środowisk.
MATE zaktualizowało się do 1.20.3 i nie widzę żadnych problemów.

Fajnie, że jak na stabilniaka, OpenSUSE jest tak elastyczne z pakietami. Jeżeli domyślne pakiety są łatane bardziej niż w Debianie i podnoszone wersjami, to byłoby świetnie, ale tego póki co nie wiem.

UPDATE:
Tradycyjnie coś musi być nie tak i w przypadku openSUSE jest tym dla mnie dokumentacja i ogólnie dostępne zasoby. Nie jest źle, ale jest dla mnie zauważalnie gorzej niż przy Archu, Ubuntu i Debianie.
Taka sytuacja:
Jeżeli chce się zainstalować całe środowisko, trzeba skorzystać z tzw. wzorców (zypper in -t pattern WZORZEC). Takim sposobem do początkowego Xfce (jest dostępne w instalatorze) dograłem sobie MATE (docelowe środowisko, ale nie ma w instalatorze), Plasmę i jeszcze Enlightenment - dla testu. Jak już swoje porobiłem, to uznałem, że nie ma po co instalować system na czysto i tylko wywalę niepotrzebne środowiska. No i tutaj trafiłem na problem - trzeba jakoś to usunąć, a dla mnie zypper to nadal zagadka. Poszukałem po necie i co? Pod chyba każdym wątkiem z pytaniem o usuwanie całego środowiska znalazł się moderator-dzban, który uznaje, że na zadane pytanie nie odpowie, ale za to powie, że po co usuwać nieużywane środowisko, bo przecież niech siedzi. W końcu dobrej odpowiedzi nie znalazłem, a jedna sugestia sprawiła, że popsułem system - nieważne.
Ja wiem, że nie jest częstą potrzeba usunięcia całego środowiska, ale wolałbym jakoś jaśniej mieć to podane i wolałbym też, żeby w społeczności takiej dystrybucji nie byli ludzie tego typu, co mod-złomiarz. Jak społeczność uznaje, że spoko jest mieć kilka programów od tego samego i aktualizować soft, z którego się nie korzysta w ogóle, to mi trochę nie po drodze z nimi. Samo OpenSUSE bardzo fajne i go nie skreślam, ale drażni mnie ta słabość.
Nie lubię podejścia "działa, to nie musi działać lepiej" i "nie działa, to nie używaj". Tak było z forum Minta, gdzie spece nie dali rady odpowiedzieć na pytanie o aktualizację kernela, pisząc, że skoro działa, to po kiego chcę aktualizować (chodziło o LMDE i kernel z backportów, co jest ogólnie prostą sprawą i zalecaną przez społeczność Debiana, ale Mint wie lepiej). Tak też było z fejsbuczkową grupką, gdzie poradzono mi, żebym nie korzystał z polecenia, które mi źle działało na Debianie testing (szczególik, że było mi potrzebne, ale system ma mi rozkazywać). Cytując największego przyjaciela każdego linuksiarza, nie życzę tego.
myk byle jak jako tako

MSki

@PomPom, coś byś napisał na temat Tumbleweed'a bo chyba wgrałeś tego rollinga na dysk (?).

PomPom

No właśnie nie wgrałem, bo jestem uparty na rollingi archowe, a w OpenSUSE szukałem czegoś statycznego :I
myk byle jak jako tako

MSki

A ja się chyba skuszę na instalację na dysku openSuse Tumbleweed, bo rolling.
Pobrałem dwa iso Live z Gnome i KDE i na razie sprawdzałem jak śmiga i co ma na starcie.
To już nie jest ten openSuse co kilka lat temu.

PomPom

Live nie pokazuje tego, że OpenSUSE chodzi szybko. Zainstalowany system na ext4 śmigał u mnie bardzo dobrze, a live zawodził po całości, służąc jedynie za pokaz m.in. tego, czy czcionki nie są aby popsute zbyt mocno.
myk byle jak jako tako

MSki

Nie miałem tych niespodzianek ze spowolnieniem działania. Gnome chodził z pendrive. Może z CD byłoby gorzej. Czcionki lux, takie jak być powinny. Nabieram coraz większego smaka aby go zainstalować. Obawiam się tylko tego, czy programy których obecnie używam znajdą się i na ten system. No i wybór środowiska też nie jest bez znaczenia ;)

pavbaranov

@MSki - Na stronie Zuśki masz programy. Możesz przeglądnąć. Nie wiem z jakiej dystrybucji obecnie korzystasz, ale możesz mi uwierzyć, że tych około 20tys (w repo) paczek powinno Ci wystarczyć. Do tego są jeszcze repozytoria użytkowników, możliwość budowy paczek z wykorzystaniem OBS i doprawdy wiele innych opcji.

Zobacz najnowsze wiadomości na forum