Witaj na Forum Linuxiarzy
Zanim zalogujesz się, by pisać na naszym forum, zapoznaj się z kilkoma zasadami savoir-vivre'u w dziale Administracja.
Wiadomości z problemami zamieszczone w wątku "Przywitaj się" oraz wszelkie reklamy na naszym forum będą usuwane.

Co nas wkurza

Zaczęty przez PomPom, Kwiecień 22, 2018, 10:18:51 PM

Poprzedni wątek - Następny wątek

PomPom

Podzielcie się tym, co Was wkurza :D Starajmy się tylko, żeby nie było tutaj "toksyn". Mile widziane podejście z przymrużeniem oka, chociaż nie tylko. Byle nie było zbyt nerwowo :I

Mnie dzisiaj wkurzyła drukarka. Prosty i tani Canon kupiony na zaś, bo nie było czym skanować, a czasami się przydawało. Mało było na niej drukowane, więc sądziłem, że sobie jeszcze podrukuje swoje. Niestety się bardzo myliłem, bo wydrukowała może ok. 20-30 stron i najwyraźniej skończył się w niej tusz. Przypominają mi się lata, gdy specowałem i naprawiałem drukarkę, żeby mi jeszcze dała radę choć stronę jedną wydrukować i traciłem na to czas oraz nerwy. Już kombinowałbym, kiedy jutro sobie wydrukować gdzieś to, czego potrzebowałem, ale jednak zbawienie stało tuż obok wspomnianego Canona. Czarno-biała (wyglądem), niepozorna, prosta laserowa drukarka czarno-biała (drukowaniem), która drukuje i tylko drukuje. I cóż, robi to niezawodnie od ok. 3 lat. Nie pozostaje mi nic innego, jak wypatrzeć dla niej nowy toner i wymienić stary, gdy ten będzie już zbliżał się do końca (chyba niedługo, ale muszę sprawdzić).
myk byle jak jako tako

gom1

Mnie wkurzają dwie rzeczy. Jak próbuję ogarnąć coś w "komputerze", a ktoś nade mną stoi i coś chce (chociaż jest jeden wyjątek). I jak złapię gumę w tylnym kole w rowerze. Zawsze łapię w tylnym. Kto ma holendra, ten wie o czym mówię.
Wszędzie dobrze, ale w /home najlepiej

TataPingu

Dziadek Starowinek
CANON był pierwszym producentem, który wpadł na pomysł "sztucznego skracania życia" swoim sprzętom.
Już w początkach lat 90-ych wbudowywał preparowane chipy w swoje sprzęty.
Sam "padłem ofiarą" tych manipulacji.
Z kolorową drukarką atramentową (już nie pamiętam typu, ale na pewno w symbolu było "620"). Z jednej strony drukarka miała wielkie "plusy", bo w porównaniu z innymi, w tamtym czasie popularnymi drukarkami, posiadała oddzielną głowicę drukującą, a atramenty były w pojedyńczych zbiorniczkach i można je było "oszczędnie" uzupełniać. Ba, ich konstrukcja była na tyle prymitywna, że można je było nawet "tankować" (strzykawką) tańszym atramentem. Jakościowo również była OK (wydruki)
W chipie zaprogramowana była jednak funkcja "pełnego zbiornika okapowego" (sam nie wiem jak to badziewie prawidłowo nazwać). Po jakimś czasie (pod windą) sterownik blokował funkcjonowanie drukarki komunikatem "o pełnym zbiorniczku"
Wyjściem było albo oddanie drukarki do serwisu Canona (cena usługi "czyszczenia" to było ok. 50% ceny całej drukarki!), albo... zakup nowej.
Oczywiście, jak na 90-te lata, konstrukcje były jeszcze na tyle "prymitywne", że przy odrobinie "dobrej woli" i wiedzy technicznej, można było drukarkę rozebrać i ew. w/w zbiorniczek "przeczyścić".
W praktyce, jeśli drukarka stała w suchym i ciepłym pomieszczeniu (co z zasady tak jest) zbiorniczek, a właściwie gąbka ociekowa, była co prawdda "zapaćkana" na kolorowo, ale atrament w zasadzie prędzej wysychał, niż miałby coś negatywnego spowodować.
Poza tym, nawet, gdyby tak się stało, to w czym miałby być problem?
Po takiej operacji, drukarka, a właściwie sterownik pozwalał na dalsze używanie sprzętu.
W końcu jednak znudziło mi się to postępowanie (i wiecznie kolorowe palce z napełniania strzykawką) i wywaliłem drukarkę "na złom".
Nie pamiętam dokładnie, ale chyba jakoś tak w początkach 2000 kupiłem laserówkę HP1220, która DRUKUJE DO DZISIAJ!
Wydrukowałem (właściwie wydrukowaliśmy, bo piszę o prywatnym sprzecie, a w domu 4 osoby, ja, żona i dwie córy, które używały drukarki przez cały okres odukacji) już nawet nie wiem sam ile stron, ale liczę na dziesiątki tysięcy. Jedynie co, to dokupuję tonery. A cena tych to "nic" w porównaniu z cenami tonerów do nowych modeli.

To w nawiązaniu do drukarek, a w nawiązaniu do tematu, to powiem, że najbardziej mnie "wkurzają" CZęSTE ZMIANY STANDARDóW. I to w każdej dziedzinie.....
- czy to np. telefonia (analog, isdn, a w końcu IpVoip), czy to formaty audio-wideo, czy to wtyczki, kontakty itd...
Ktoś powie, "rozwój, postęp techniki"...
- OK, ale w wielu przypadkach jest to zbędne, to nic innego, jak "wymuszanie konsumpcji"...

Oczkins92

A mogę pisać co mnie wkurza w Linuxie
Wszystko dobrze jak nie wnerwia ciebie nic

gom1

@Oczkins92 oczywiście, że możesz. W zasadzie nawet powinieneś.
Wszędzie dobrze, ale w /home najlepiej

PomPom

Cytat: Oczkins92 w Kwiecień 23, 2018, 06:45:54 PM
A mogę pisać co mnie wkurza w Linuxie
Cytat: gom1 w Kwiecień 23, 2018, 07:11:47 PM
@Oczkins92 oczywiście, że możesz. W zasadzie nawet powinieneś.
MUSISZ :I
myk byle jak jako tako

Albedo 0.64

#6
A mnie wkurzył Clement Lefebvre i to dwa razy. Raz, kiedy ogłosił wydanie LMDE 3 z jednym pulpitem Cinnamon. A drugi raz, gdy okazało się, że wydanie nowej wersji przedłuża się w czasie. Powinno być najpóźniej w marcu a będzie chyba dopiero latem. Poza tym wkurzył mnie Cinnamon, który jest przereklamowany i niestabilny. Durna podmiana domyślnego kursora wywaliła całe środowisko! A ja tak bardzo chciałem się przekonać do tego projektu... Teraz się zastanawiam co lepsze, zmiana domyślnego środowiska czy dystrybucji? Myślę o Debianie w "czystej" postaci, który kiedyś też nie raz mnie wkurzył...
Tydzień temu instalowałem W7 w miejsce W10 który wkurzał córkę. Podczas procesu instalacji/optymalizacji/czyszczenia dysku poziom mojej frustracji osiągnął górny pułap. Clement Lefebvre i LMDE to przy tym mały Pikuś.
MX Linux Xfce
Linux registered user 556565

PomPom

Cytat: Albedo 0.64 w Kwiecień 23, 2018, 08:34:55 PM
A mnie wkurzył Clement Lefebvre i to dwa razy. Raz, kiedy ogłosił wydanie LMDE 3 z jednym pulpitem Cinnamon. A drugi raz, gdy okazało się, że wydanie nowej wersji przedłuża się w czasie. Powinno być najpóźniej w marcu a będzie chyba dopiero latem. Poza tym wkurzył mnie Cinnamon, który jest przereklamowany i niestabilny. Durna podmiana domyślnego kursora wywaliła całe środowisko! A ja tak bardzo chciałem się przekonać do tego projektu... Teraz się zastanawiam co lepsze, zmiana domyślnego środowiska czy dystrybucji? Myślę o Debianie w "czystej" postaci, który kiedyś też nie raz mnie wkurzył...
Zgadzam się. LMDE jest źle traktowane i przez to opóźnienie ludzie zwracają się ku innym rozwiązaniom. Z cinnamonem również się zgadzam. Kiedyś lubiłem to środowisko, ale nauczyłem się dostosowywać inne i cynek zaczął przeszkadzać. Problemy mi robił ciągle, chociaż na Debianie było ich zdecydowanie mniej. Wykrzaczył się przy aktualizacji jądra z backportów - taki czuły na zmiany. Kolega Antarktyczny też jakoś przez byle co wywalił sobie cinnamona właśnie. Rozwiązanie Debian non-free + backporty polecam :D
myk byle jak jako tako

Albedo 0.64

@Dziadek: O tym właśnie myślę Debian+backporty+repo Sparky.
MX Linux Xfce
Linux registered user 556565

Albedo 0.64

@Dziadek: W innym miejscu na forum przypomniałeś mi o istnieniu Ubuntu Mate i chwaliłeś tego forka. Właśnie wychodzi nowa wersja 18.04 więc jest okazja na testy. Jak mnie wkurzy to napiszę...  ;)
MX Linux Xfce
Linux registered user 556565

PomPom

Jak się lubi MATE, to jedna z najlepszych opcji :D Czuć miłość, o jakiej Martin Wimpress, twórca distra, mówi :D
myk byle jak jako tako

TataPingu

@Albedo
"Tydzień temu instalowałem W7 w miejsce W10"...
- nie lepiej zainstalować jej jakiegoś wirtualnego MS-Badziewia na linuksie?

Wiem, wiem, "bo w szkole, bo inni mają, bo jakiś tam program, bo gra..." itd, itp
- znam to z praktyki, podobnie było z moimi córami.

Znalazłem jednak na to sposób, z jednej strony wytłumaczyłem (na ile się dało) różnice pomiędzy OSami, a z drugiej strony, przygotowałem im tak lapki, że były na nim oba OSy. Windę jednak tak spreparowałem, że po pewnym czasie miały dość użytkowania windowsa (pozornie wszystko OK, jednak prędkość, jakieś "zakłócenia" itp... ;))

Oczywiście, twało to jakiś czas, a było to w okresie ich dojrzewania (nastolatki). Gdy dziewczyna były już świadome różnic, same skłoniły się do używania linuxa. Jeszcze na początku studiów "dla pewności" miały zainstalowane równolegle windy (chociaż z nich wcale nie korzystały).
Teraz, już jako dorosłe osoby nawet przez myśl, by im nie przeszło, by kupować kompa z windą...

lesio

A mnie wkurzył Gnome, a konkretnie tracker. W gnome 3.22 wyglądało na to, że tracker "idzie do przodu" i o rozwiązaniach typu docfetcher czy recoll będę mógł zapomnieć. A tu niespodzianka - wersja 3.24 - zastój, a 3.26 i 3.28 - regres (zanik interfejsu graficznego). Nie żebym nie lubił terminala i CLI, ale GUI w tym przypadku jest przydatne ...

PomPom

TataPingu, przebiegle, ale ważne, że skutecznie :D

lesio, z GNOME3 tak już jakoś jest, że kij wie, gdzie to środowisko idzie. Ciągle coś wycinają, a mało w tym jakichś dodatków. Ja wiem, że wtyczki i inne, ale nie podoba mi się wycinanie rzeczy i zasłanianie się tym, że można owtyczkować. Bo gdzie rozwój? Przy wycieku, którego załatano, bo poszła spina o to ze strony Canonicala i ktoś z Endless się za to wziął, a tak to by to dalej wisiało?
myk byle jak jako tako

TataPingu

@Dziadek Starowinek
A dopowiem, że córy "dojrzewały" w "epoce" W98/Millenium i XPeka...
- te OSy, gdy były dobrze skonfigurowane, chodziły względnie stabilnie i płynnie, więc faktycznie, trzeba było przy nich trochę "pomanipulować", by zniechęcały.
Obecnie, przy 7, 8.0/8.1, a tym bardziej przy 10-tce nawet "preparować" nie trzeba, wystarczy, że user ma możliwość porównania....

Co się tyczy wątpliwości i zarzutów "Lesia", to jak już kiedyś tam o tym nadmieniałem, to nic innego, jak kontynuacja procesu "przejmowania", a docelowo kontroli OSów (a zarazem sprzętu).
MS ze swoją 10-ką już to zrobił.
Przed unixem jeszcze trochę drogi...
A "kto" i "po co" to robi, to już zupełnie inna bajka....
Jak na razie, im mniej userzy wiedzą o swoim OSie, tym lepiej...
- w 3-4 pokoleniach komputerowych użytkowników (nie mylić z ludzkimi pokoleniami!) OS Linux stanie się taką samą "czarną magią", jak winda...

Potem, podobnie, jak smartfony, wystarczy sprzedawać PCty, lapki itd, itp z już spreparowynym unixem...
- oczywiście, z rootem u producenta...

Zobacz najnowsze wiadomości na forum