Witaj na Forum Linuxiarzy
Zanim zalogujesz się, by pisać na naszym forum, zapoznaj się z kilkoma zasadami savoir-vivre'u w dziale Administracja.
Wiadomości z problemami zamieszczone w wątku "Przywitaj się" oraz wszelkie reklamy na naszym forum będą usuwane.

Oprogramowanie

Zaczęty przez MSki, Luty 08, 2018, 09:13:14 AM

Poprzedni wątek - Następny wątek

Antarktyczny

System dla biedaków,powiadasz... Masz rację, nie ukrywam, czekam na informację, że Win10 każe płacić sobie za aktualizację... Łatanie celowo dziurawego systemu.

Sajmon

Cytat: Dziadek StarowineStopniowo jego pozycję zeżre Mint, a później po swoje pójdą inne przyjazne dla nowych dystrybucje...

Ubuntu królował przez parę ładnyh lat.

https://distrowatch.com/

Antarktyczny

Owszem,ale Mint jest bardziej przyjazny dla nowych użytkowników (min.ja sam), i jego popularność będzie tylko rosła. Parafrazując Newtona- Mint stał na plecach Ubuntu :)

PomPom

Sajmon, DistroWatch nie jest wyznacznikiem popularności dystrybucji w ogóle, a popularności na samym DW. Nawet tekst o tym popełniłem na bloga :D Pokuszę się o stwierdzenie, że większość użytkowników Ubuntu nie ma pojęcia o DistroWatch.

Czy Mint bardziej przyjazny dla nowych, to zależy :I Jakby zostać przy samym Mintcie, to spoko, przyjazny, za rączkę prowadzi. Tylko jakby patrzeć poza Minta, to Mint lekko komplikuje choćby proces aktualizacji (swoim kategoryzowaniem ich i uznawaniem, że pewnych najlepiej w ogóle nie wgrywać) i ma swoje dziwności zrobione z myślą o tym, żeby było łatwiej. Sam początkującym bym polecił Ubuntu MATE, które po ew. spaleniu na stosie Ubuntu (w całości) na pewno by zostało zwyczajnie przeniesione na Solusa. Dlaczego Solus? Martin Wimpress (głowa Ubuntu MATE i MATE) stwierdził, że jak nie Ubuntu, to właśnie Solus (chyba dzieli z tamtejszym Ikeyem wizję desktopowej dystrybucji).
myk byle jak jako tako

Antarktyczny

W sumie Linux Mint strzelił sobie troszkę w stopę z ucięciem KDE.

PomPom

Akurat dobra decyzja. Mint KDE jest dla tych, którzy koniecznie muszą mieć Minta i jego myśl przewodnią. Od Plasmy równie dobrze jest Kubuntu (zainstalowane u mnie na laptopie domowym i spokój mam z domownikami) albo Neon (chociaż ten surowszy, to lekko dla nowych nie bardzo... chyba). No i KDE to Qt, podczas, gdy reszta leci na GTK. Mint przy okazji 19 może zrobi coś dobrze.
Dużo gorzej zrobili z LMDE. Oprócz lekkiego olewania tej dystrybucji, LMDE 3 będzie tylko z Cinnamonem. Dobrze będzie, jeżeli chociaż pojawią się backporty dla Debiana.
myk byle jak jako tako

Antarktyczny

Wydaje mi się,czy nie przepadasz za Cinnamonem?

PomPom

Kiedyś uwielbiałem. Teraz sam nie wiem, chyba nie lubię. Te nowe wersje są spaprane moim zdaniem i ich nie ruszam. Jak miałem Debiana z Cinnamonem, to było dobrze, bo ten miał jeszcze starszą wersję. Też Cinnamon nie jest mi po drodze, jak próbuję systemy w VirtualBoxie, gdzie Cinnamon działa okropnie. No i nie lubię tego, że co motyw, to inne czcionki, co mnie okropnie wkurw... rza, gdyż jestem na to wyczulony.
myk byle jak jako tako

Antarktyczny

Widzę,że podobnie jak ja widzisz detale. Drobnostki niby,ale jednak... Z KDE wyskoczyłem, bo na forach ludzie dość pomstują i marudzą o to. Co do Cinnamona... Już niedługo moim zdaniem Linux Mint będzie oznaczało Cinnamon.

PomPom

No Mint trochę idzie tą drogą, żeby być jak Windows - ustalony interfejs i użytkownik czuje się zawsze u siebie. MATE jest, bo jest lekkie i Clem też nad nim coś robi. Xfce to trochę taka klasyka, że powinna być.
myk byle jak jako tako

Antarktyczny

Widzisz, fajnie by było, żeby twórcy Minta nie przekombinowali z tym "udoskonalaniem".

TataPingu

Panowie, "telemetria" istnieje już od dawna pod pewnymi dystrami...
- zeitgeisty, trackery i wszystkie inne wyszukiwarki ułatwiające "indeksację" systemu to nic innego, jak początki telemetrii pod linuksami. Zapoczątkowali to twórcy KDE po wprowadzeniu wersji 4.
Do wersji 3 wolałem używać programów pod KDE, ale, gdy zobaczyłem co dzieje się pod 4-ą z moim Kmailem, Kadu, czy innym Konquedorem (czy jak to się tam pisało), prędko przeszedłem na Gnome. Cóż z tego, gdy 3-ka zachowuje się już podobnie, jak KDE (z "telemetrią").

A pamiętam jeszcze czasy, gdy niezależnie od dystra, podczas instalowania system WYRAźNIE PYTAŁ, czy człowiek chce pomóc programistom i zezwala na wysyłanie tylko samych komunikatów z potencjalnych crashów.

No cóż, jak już gdzie indziej wspominałem, świat IT nie powstał z altruistycznych pobudek i pomimo, że linuksiarze to w większej części zapaleńcy/idealiści, to życie jest jednak prozaiczne...
- by egzystować, trzeba ZARABIAć...

gom1

Odróżniam telemetrię od telemetrii. Co innego dzielenie się danymi systemowymi, a co innego pchanie do producenta pełnej informacji o wszystkim co klikam. Ubuntu ma już swoje za uszami, ludzie do dzisiaj pamiętają układ z Amazonem. Więc jeśli ktoś mówi "to dla twojego dobra", to ja odpowiadam "sprawdzam".
Wszędzie dobrze, ale w /home najlepiej

Antarktyczny

Zgadzam się z gom1. Co innego "telemetria", co innego "telemetria w wydaniu Windowsa". Nie można porównać tych dwóch rzeczy,bo różni je stopień zaawansowania.

lesio

ad. TataPingu
Chyba trochę się "rozpędziłeś" z tym trackerem pod gnomem. Jak na razie to tylko indekser obszarów wybranych przez użytkownika, realizujący podobne funkcje jak docfetcher czy recoll. Nie ukrywam, że używam go z potrzeby z uwagi na dość duże archiwum różności. Trochę mnie rozczarował, co prawda, regres wyszukiwarki z GUI w gnome 3.26, ale CLI się dalej rozwija :-). "Telemetria" w tym wypadku może istnieć chyba tylko wtedy, gdy założymy nieudokumentowane funkcjonalności, ale takie samo podejrzenie można przedstawić względem każdego elementu składowego linuksa ...
Oczywiście problem indeksowania znika, gdy nie ma czego indeksować :-)

Zobacz najnowsze wiadomości na forum