W "stemplu czasowym" chodzi zapewne o odnotowywanie czasu dostępu do pliku "access time", czyli atime. Przy starych SSD zalecano montować filesystemy z opcją "noatime", żeby czas dostępu do pliku nie był odnotowywany - w celu redukcji ilości zapisów. Powodowało to jednak konflikty w przypadku niektórych bardziej zaawansowanych programów, gdy plik miał datę modyfikacji nowszą niż czas dostępu. Teraz standardowo w większości linuksów domyślnie jest aktywna opcja "relatime", która przed tym zabezpiecza (zamiast noatime). Poszczególne czasy danego pliku można sobie łatwo sprawdzać poleceniem "ls" z odpowiednim parametrem. W przypadku nowszych dysków SSD, takich sprzed 4-5-ciu lat, raczej nie warto "cudować" (nawet driver "cfq" obsługuje SSD). Jedyna rzecz, którą podobno warto robić, to ustawić crona na wykonywanie raz w tygodniu polecenia fstrim.
Nic nie wiem o "pliczku od pracy na baterii".
Warto natomiast stosować na laptopie oprogramowanie "laptop-mode-tools" lub "tlp", które zmniejsza pobór energii nawet o 20% (całego komputera, nie piszę tutaj wyłącznie o dysku).
Temat dysków SSD był na tym forum już wielokrotnie "wałkowany" , w tym także kwestia trwałości SSD ... Niestety, trzeba poszukać :-)