Witaj na Forum Linuxiarzy
Zanim zalogujesz się, by pisać na naszym forum, zapoznaj się z kilkoma zasadami savoir-vivre'u w dziale Administracja.
Wiadomości z problemami zamieszczone w wątku "Przywitaj się" oraz wszelkie reklamy na naszym forum będą usuwane.

Debian na desktopie

Zaczęty przez PomPom, Czerwiec 09, 2017, 03:06:22 PM

Poprzedni wątek - Następny wątek

PomPom

Jako że lubię rozmawiać o Linuxie trochę mniej technicznie, niż się zazwyczaj robi, to chciałbym z wami porozmawiać o tym, czy i jak waszym zdaniem Debian nadaje się na desktop. Chodzi mi o wydanie stabilne, ale chętnie poznam też wasze doświadczenia z innymi gałęziami, bo czemu nie?

Moja przygoda z Debianem to głównie czysty Debian 8 i LMDE2. Wydaje mi się, że Debian był najlepiej działającym systemem, jaki miałem. Wszystko działa bardzo szybko i przyjemnie się takiego systemu używa; widać, że jest dopracowany. Początkowo raziły mnie przestarzałe wersje aplikacji, ale odkryłem backporty i sprawa zupełnie się zmieniła. Jedyne, co mnie oddala od tego systemu, to wersje środowisk, które coś niechętnie są backportowane (bo i więcej przy tym pilnowania). Tutaj pomaga LMDE, które daje nowiutkie środowiska i solidną podstawę Debiana.
Debian wydaje mi się systemem dla ludzi, którzy wiedzą czego chcą. Żeby się na niego zdecydować trzeba iść na pewne kompromisy, a i zmienić przyzwyczajenia. W ogóle miło kojarzą mi się użytkownicy Debiana. Zawsze rysuje mi się w głowie obraz rozluźnionych ludzi, którzy przy piwerku po prostu używają swojego systemu. Lubię tę otoczkę wielkiego projektu społeczności i szanowanej dystrybucji. Uwielbiam również debianowe logo :P
Niektórzy mówią, że Debian to na serwery jest. Mają poniekąd rację, bo ten system świetnie się do tego nadaje. Sądzę jednak, że z dodatkiem backportów system ten staje się świetną opcją dla uchodźców z Ubuntu, którym jakoś Mint przeszkadza. LMDE też jest dobre, ale wydaje mi się wolniejsze.

Obecnie nie mam nigdzie zainstalowanego Debiana, ale przy okazji premiery dziewiątki chyba się skuszę na ponowne umiejscowienie go na stacjonarce. Lubię czasem odpalić go z pendraka i na szybko skonfigurować. Uwielbiam ten moment, gdy mój laptop nagle całkowicie ucicha :D

PS. Fajnymi distrami są też MX i Bunsenlabs oraz Sparky, ale nie instalowałem ich nigdy na sprzęcie, zawsze VM. Bunsenlabs wydaje mi się distrem dla pisarzy (tak, wiem, że można pisać na wszystkim, ale kto nie lubi sobie dobrać wirtualnej pracowni?). Jest naprawdę ładne i przyjemne, tylko trzeba się przyzwyczaić do innego "środowiska". Openbox jest świetny. 
myk byle jak jako tako

MSki

Od wczoraj, bo już 18 czerwca AD można było pobrać z oficjalnych serwerów stabilne iso tej dystrybucji. To wielkie święto dla fanów Debiana.
https://distrowatch.com/table.php?distribution=debian
Debian jest skierowany i zorientowany na wszelkie zastosowania, od desktopów począwszy.
Dla tych, którzy mają problemy (jak ja) z zainstalowaniem sterowników pod wi-fi są też iso z pakietami non-free
https://cdimage.debian.org/cdimage/unofficial/non-free/cd-including-firmware/9.0.0-live+nonfree/amd64/iso-hybrid/
sprawdzałem (z KDE i Cinnamon) działają znakomicie.
Jest tez DVD-1 instalacyjna z pakietami non-free
https://cdimage.debian.org/cdimage/unofficial/non-free/cd-including-firmware/9.0.0+nonfree/amd64/iso-dvd/
gdzie wyboru środowiska dokonujemy podczas procesu instalacji.


PomPom

Zawsze korzystałem z non-free :I Premiera dziewiątki to dla mnie święto nie tylko dlatego, że mój ukochany system dostał nową wersję, ale również dostał obrazy live i mogłem sobie potestować na spokojnie xfce i MATE. Nie mam tylko gdzie tego zainstalować, bo Antergos jeszcze żyje, a Ubuntu MATE jest zbyt dobre.
myk byle jak jako tako

MSki

A ja właśnie "klepię" z najnowszego Debiana-9  ;-)
W stosunku to dotychczas użytkowanego Ubuntu-MATE, Debian 9 to demon szybkości.
Zainstalowałem, pobierając iso z trzeciego linku, który powyżej wkleiłem i zdecydowałem się na Cinnamon i Mate, jako środowiska.
Instalacja, mimo że trwała nieco dłużej, bo to dwa środowiska, to przeszła bez najmniejszych problemów, a i ze sterownikami pod wi-fi nie było podczas tej instalacji najmniejszych problemów.
Jestem bardzo zadowolony.

PomPom

Demon szybkości przy Ubuntu MATE?! :o UbuMATE i Debian 8 to najszybsze systemy, z jakimi miałem do czynienia, to teraz ciekawi mnie, co Debian 9 ma do zaoferowania. Nie instalowałem go jeszcze nigdzie, mimo że mocno mnie kusi. Co Cię skłoniło do przesiadki?
myk byle jak jako tako

MSki

Debian-9 jest wyraźnie szybszy od Ubuntu-MATE, ale może to kwestia tego, że system w zasadzie nie był przeładowany programami, choć sporo dodatkowych z repo zainstalowałem.
Jest jednak i pewien zgryz, z którym w żaden sposób nie mogę sobie poradzić, a mianowicie poprawne działanie adobe flash playera. I mimo, że instalowałem ten program z repo non-free i wróżny sposób kombinowałem, to i tak niektóre strony nie działają... to znaczy nie uruchamiają się na "tych" stronach filmy online.
Jeśli sobie z tym problemem nie poradzę, a jestem niecierpliwy, to pewnie powrócę do MATE, lub spróbuję bardzo chwalonego ostatnio Minta-18.2 beta.

PomPom

Z Flashem akurat miałem wszędzie problem, oprócz pochodnych Ubuntu. Niektóre zawartości działają, gdy włączę je w Firefoxie albo Chromium. Na Ubuntu MATE nie mam żadnego problemu z tym i działa każda przeglądarka.
myk byle jak jako tako

MSki

Jak dotąd i ja nie skarżyłem się na działanie flasha, a przecież Ubuntu-MATE używałem przez dłuższy czas. Ale coś mnie podkusiło, aby szukać "wrażeń" i jest jak jest ;-(

lesio

Proponuję zwrócić uwagę na Sparky 4.6 STB, który jest oparty na Debianie 9 (czyli wersji stable, a nie tested), a instalacja jest o wiele przyjemniejsza, wersja LIVE lepiej wyposażona (w Debianie Live CD mało co jest ;-)) i dodane jest trochę przydatnego autorskiego oprogramowania ...

PomPom

Pora na mały rant.
Jako że na stacjonarce mam Archa, a na lapku działał sobie poniszczony UbuMATE ("bawiłem się", bo mogę), to uznałem, że na lapka właśnie wgram distro, które będzie jakimś przeciwieństwem rollingowego Archa i oczywiście padło na Debiana. Od razu sobie podbiłem kernel do 4.18, MATE do 1.20 i systemd to jakiegoś tam, bo backportów sobie nie odmawiam. Wgrałem również swój backport libfreetype, żeby mieć wszędzie przyjemne czcionki. Taki standard, nic złego.
Problemy jednak były dwa. Od dłuższego czasu przy każdym moim obcowaniu z Debianem 9 nie mogę wgrać mu nowszego wine, a to z repo wydaje się nie odpalać tego, co odpalać powinno. Dostaję po prostu listę zależności prowadzącą do zależności zależności zależności i zależności. To laptop, więc uznałem, że bez wine przeżyję, jak mam na stacjonarce. Inna rzecz jednak zmusiła mnie trochę do testinga. Od początku bardzo powoli działał trackpoint. Ciągle miałem jakąś myśl, że to się łatwo naprawia, albo w ogóle naprawi się samo (nie wiem skąd), więc to olewałem, aż zaczął mnie boleć palec, a problem nadal występował. Wychodzi na to, że Debian ma niefajną dla mnie wersję pakietu libinput, który ma problem z trackpointem. Wolałem nie grzebać z backportowaniem, więc zostałem z dwiema opcjami - używanie samego touchpada (kiepski przy X220) albo przejście na testing. Chciałem Debiana stable, to skończyłem z testingiem, gdzie trackpoint działa normalniej, chociaż nadal jak myszka za 5zł.
Sprawdziłem LMDE3 i MX 17.1, i było to samo. Debian nadaje się na desktop, ale czasami potrafi być bólem w pewnej okolicy. Ciężko widzieć jakieś korzyści względem Ubuntu, gdzie spece wymyślają miliony wad, ale system działa dobrze i jest wygodny, a przede wszystkim - nie jest ograniczony przez swoje zasady. Poczułem się zawiedziony i ciężko mi teraz Debiana polecić tak od siebie. Nie warto grzebać się z czymś, co już jest naprawione, ale gdzieś indziej.
myk byle jak jako tako

pavbaranov

Debian na desktop nadaje się wyłącznie dla osoby, która potrzebuje i oczekuje dokładnie tylko i wyłącznie tego, co Debian ze sobą niesie OTB. Lekko - z nowszymi aplikacjami - sytuację mogą ratować jakieś flatpak, appimage itp. Testing, a tym bardziej SID bywa często stąpaniem po kruchym lodzie (to z kilkuletnich doświadczeń z Debianem, a także jego pochodnymi).

TataPingu

@pavbaranov
"która potrzebuje i oczekuje dokładnie tylko i wyłącznie tego, co Debian ze sobą niesie°
- WęKSZOść UżYTKOWNIKóW PCtów oczekuje TYLKO TEGO

Tak samo, jak większość użytkowników samochodów oczekuje nic innego, jak tego, że np. samochód osobowy przewiezie ich i ew ich 4-osobową rodzinę z miejsca A do miejsca B, a "transporter" zrobi to samo z określonym ładunkiem.
Nikt z tych użytkowników nie oczekuje raczej tego, że pojazdy zmieniały się w amfibie, helikoptery, czy samoloty. Jedynie czego wymagają, to tego, by pojazdy były bezawaryjne...

Podobnie jest z OSami

pavbaranov

@TataPingu
Cytując mnie, pominąłeś końcowe "OTB", co zmienia kompletnie sens mojej wypowiedzi.

Debian Stable (bo cały czas o nim mówię) jest ok, o ile akceptujesz, że niedogodności, braki funkcjonalności jakie znajdziesz w programach, które w danym wydaniu znajdujesz, nawet jeśli zostaną poprawione w ich przyszłych wydaniach, to do tej wersji Debiana nie trafią. Jest dobry, jeśli w danym wydaniu Debiana będą Ci działać wszystkie peryferia jak należy, bo nawet jeśli zostaną poprawione sterowniki itp. to może się okazać, że do tego wydania nie trafią (i oczywiście może się okazać, że zewnętrzne sterowniki producentów zostaną właśnie na tę wersję Debiana wydane, a na inne dystrybucje już nie). Jest dobry, jeśli akceptujesz, że jeśli w oprogramowaniu, które jest w tej wersji Debiana będziesz chciał zgłosić dostrzeżone błędy to możesz się odbić od muru, albowiem twórcy tego oprogramowania dawno je mogli poprawić, a opiekunowie paczek w Debianie nie chcą tych poprawek wcielić. Oczywiście musisz akceptować też specyficzne nastawienie deweloperów Debiana do osób, które próbują zgłaszać błędy.
Jeśli to (m.in.) akceptujesz, to Debian spełnia wymagania desktopowej dystrybucji.

I raczej paraleli z samochodami tu nie widzę.

TataPingu

@pavbaranov
- w pierwszym rzędzie podkreślę, że ani przez myśl mi nie przeszło, by w jakimkolwiek stopniu krytykować, "kontrować" Twoją opinię.
Twoje sugestie uważam za słuszne. Odnoszą się jednak do ludzi, którzy, mają jako takie pojęcie o linuksie, albo chcą poznać tego OSa.
Jednak dla takich, którzy tu "zaglądają" tylko po to, by rozwiązać jakiś problemik niedziałającego sterownika, czy ew. dostać jakąś prostą doradę mogą być "ponad miarę", czy zbyt skomplikowane.
Mnie po prostu, nasunęły się pewne refleksje wynikające z zawodowego doświadczenia.

pavbaranov

@TataPingu - Też podkreślę :) - osobiście uważam, że Debian nadaje się na desktop (sam go kilka lat miałem w takim charakterze). Chciałem jedynie podkreślić, że dokonując tego wyboru, przyszły użytkownik musi dokładnie wiedzieć co i dlaczego wybiera. W pełni świadomie. Inaczej potem jest bezsensowne rzucanie się na Testing, na Sid. Jeśli używać to właśnie Stable.
Niestety potencjalny użytkownik musi wiedzieć o tej dystrybucji dużo więcej niż, że to "Debian". I cała legenda. I cała stabilność. Itd. itp.
Jeśli miałbym już cokolwiek, komukolwiek polecać, to gorąco odradzałbym np. Debiana Stable z DE opartym na Qt. Nie ma to wielkiego sensu, a w przypadku Plasma (KDE) nie ma żadnego. Jeśli wybierać, to takie DE, które jest podobnie jak Debian trwałe i niezmienne. Gdybym miał się teraz na Debiana na desktop decydować, to albo wybrałbym z Xfce4, albo z LXDE, albo... po prostu zdecydował się na coś zbudowane na OpenBox (ot, choćby gotowiec jakim jest BunsenLabs). Ot, taki świadomy wybór, dający spokój przez cały okres używania danego wydania Stable.

Zobacz najnowsze wiadomości na forum