Witaj na Forum Linuxiarzy
Zanim zalogujesz się, by pisać na naszym forum, zapoznaj się z kilkoma zasadami savoir-vivre'u w dziale Administracja.
Wiadomości z problemami zamieszczone w wątku "Przywitaj się" oraz wszelkie reklamy na naszym forum będą usuwane.

Niechęć do Ubuntu - skąd to się bierze?

Zaczęty przez PomPom, Maj 29, 2017, 11:11:47 AM

Poprzedni wątek - Następny wątek

PomPom

Cytat: os.y w Czerwiec 07, 2017, 09:29:26 AM
Choroba jaka opanowała wszystkie środowiska związane z oprogramowaniem komputerów jego wszystkich warstw jest "chocholizm". Wszystkim się marzy powtórzenie pierwotnego sukcesu microsoftu i wszystkim rozum odbiera miraż miliardów czekających na nowego chochoła. Skutek jeden : całkowite rozminięcie się z potrzebami masowego konsumenta technologii informatycznych który zdążył już oszacować co jest mu z tego co oferują owe technologie niezbędne, co przydatne a co tylko nic nie znaczącym bajerem.

I rynek pod przewodnictwem intela i microsoftu w tę stronę brnie a canonical z włąsnej nieprzymuszonej woli poszedł ich tropem.
I właśnie takie też jest ubuntu, tzn  takim tworem dla ... nikogo.
No dobra, nadal nie widzę konkretu dlaczego Ubuntu ma tak ssać. Główne distro ma firmę, jaką ma, ale sam system przecież nie jest zły. W świecie wielkiego złego Canonicala czym jest świetne Ubuntu MATE? Malowaniem paskudy?

MSki, Peppermint zdecydowanie jedna z ciekawszych dystrybucji. Co do Ubuntu MATE, używam na lapku od dawna i mogę śmiało powiedzieć, że działa lepiej od podobno szybszego Manjaro i porównywalnie do Antergosa - obu zainstalowanych na trochę mocniejszej stacjonarce. Ubuntu MATE to taka dystrybucja, która naprawdę stawia pod pytajnikiem stanowisko "ekspertów", którzy radzą unikać w ogóle Ubuntu. Póki co słyszałem tylko jeden sensowny argument - rolling release może (nie musi) być lepszy.

Jedno mogę przyznać - nie służy ogólnie Linuxowi zapatrzenie w jedną dystrybucję i jedną opcję. To może przeszkadzać, że Ubuntu główne nakazuje jeden słuszny pulpit, a jego pochodne wciąż wskazują na jedną podstawę i model wydawniczy. Rzut okiem na inne możliwości i widać, że różne dystrybucje mają różne ciekawe pomysły i nie każda dystrybucja koniecznie wygląda jak niedorobiona.
myk byle jak jako tako

MSki

Nie wiem jaką "politykę" prowadzi firma Cannonical, ale chyba największym jej błędem była próba skomercjalizowania Ubuntu. System ten był przewidziany i instalowany (jak pamiętamy) na produktach Dell'a, był również przewidziany na urządzenia mobilne...typu smartfony. A co z tego wynikło wszyscy wiemy. Kurczowe trzymanie się środowiska Unity też niewielu z nas się podoba. Stabilność kolejnych wydań tego systemu też pozostawia wiele do życzenia. Grzeszków jak widać trochę się zebrało i może to one sprawiły że popularność tej dystrybucji jest coraz mniejsza.
Ale co by nie pisać i mówić, to jedno trzeba przyznać, że gdyby nie medialny Cannonical'a szum (w pozytywnym tego słowa znaczeniu) wokół tej dystrybucji, to GNU/Linux byłby w dalszym ciągu uważany za niszowe rozwiązanie.

marek-xubuntu

Kilka lat temu jako osoba, która chcąca poznać linuxa wybrałem ubuntu ze względu na jego dużą popularność, możliwość instalacji programów w trybie desktopowym oraz duże zaplecze wiedzy na forach. Nie przekonałem się do niego przez próby umieszczania reklam w systemie, wg mnie brzydki i jakoś mało poręczny design. Obecnie korzystam z xubuntu i każdego dnia dziękuję twórcom za xfce4, który jak dla mnie jest tym, czego szukałem.
Wg mnie w dużej mierze hejt na ubuntu wylewają osoby dla których linux to tryb konsolowy i czują się ... hmm  elitarni (informatyczni hipsterzy?) i gryzie ich to, że ubuntu robi się dla mas.

MSki

Cytat: marek-xubuntu w Czerwiec 14, 2017, 12:13:40 PM
Wg mnie w dużej mierze hejt na ubuntu wylewają osoby dla których linux to tryb konsolowy i czują się ... hmm  elitarni (informatyczni hipsterzy?) i gryzie ich to, że ubuntu robi się dla mas.
eee tam, nie ma co tragizować.
Czytając różne fora dotyczące tematyki Linuksa zauważyłem, że największymi hejterami są na nich użytkownicy Windowsa, którzy starają się przekonać ogół, że Linux to jedna wielka kicha.
Nie ma też najmniejszych przeciwwskazań, że ci co chcą korzystać jedynie z terminala z tego terminala nie mogą korzystać, zwłaszcza że każda dystrybucja to umożliwia.
Trzeba też to wsiąść pod uwagę, że Ubuntu jako "system bazowy", choć wywodzący się bezpośrednio z Debiana ma na szczęście tyle odmian, iż każdy może znaleźć coś dla siebie.

christo

CytatTrzeba też to wsiąść pod uwagę, że Ubuntu jako "system bazowy", choć wywodzący się bezpośrednio z Debiana ma na szczęście tyle odmian, iż każdy może znaleźć coś dla siebie.
myślę że to jest największy plus ubu.A z tym hejtem windziarzy też można się zgodzić choć nie do końca bo sporo ludzi zaczyna doceniać łatwość instalacji spod windy ubu.Poprawcie mnie jeśli się mylę kiedyś odpalało się exeka pod windąi on na zasadzie wirtuala instalował ubu teraz nie wiem dawno nie miałóem z windą do czynienia a tej jakiejś 8-mki czy innych 10-tek nie dotykałem nigdy.

PomPom

Zapomniałem o istnieniu tego wątku, a akurat mam trochę do powiedzenia :D

Już jakiś czas temu przeszedłem ze świętego, najlepszego Archa na nieprawdziwe, tfu ohydne Kubuntu. Może ludzi w Ubuntu piecze to, że ono po prostu działa. Kubuntu jest porównywalne szybkością do Archa, a wszystko działa praktycznie od razu. Na Archu i pochodnych muszę używać dwóch przeglądarek, bo Opera po prostu nie odpala połowy treści multimedialnych. Na Kubuntu nie mam po co zmieniać przeglądarki, bo wszystko działa bez zająknięcia. Co najlepsze, Kubuntu działa na laptopie tak, że przestałem mieć problemy z jego grzaniem się. Temperatura spadła o 15-20 stopni! Co do nowych programów, do takiego LibreOffice'a mam dodane PPA i mam nowe wersje, a wśród wielu innych apek po prostu nowszej nie potrzebuję. Mówią, że Ubuntu jest wolne... Fajnie, tylko Kubuntu włącza mi się ok. 2 razy szybciej, niż Manjaro z KDE na mocniejszym sprzęcie, a i w przypadku Kubuntu nie muszę tolerować jeszcze kilku sekund, zanim pulpit naprawdę będzie uruchomiony, a nie będzie się zwyczajnie ciął.

2017 - używajmy rollingów? Chyba bardziej 2017 - używajmy systemu, który większości rzeczy nie wyjaśnia winą użytkownika i nie wymaga niepotrzebnych kompromisów.

Trzymam kciuki za Manjaro, ale nie ma co siebie oszukiwać - Ubuntu to genialna dystrybucja.
myk byle jak jako tako

gom1

Jeśli mogę wtrącić swoje trzy grosze, to Ubuntu zawsze kojarzyło mi się z tzw. "dziećmi neostrady". Dzieciarnia instalowała Ubuntu (bo proste, łatwe i przyjemne), a potem spamowała po forach i "hejtowała" użytkowników innych systemów (czyt. Windows). Gdzie nie spojrzałem, tam trwała w najlepsze gównoburza z ubunciarzami. A na forach poświęconych tej dystrybucji "doświadczeni" użytkownicy wyżywali się na "świeżakach". Pewnie dlatego nasze drogi (moja i Ubuntu) nigdy się nie skrzyżowały - "dzieci neostrady" skutecznie mnie do tej dystrybucji zniechęciły.
Wszędzie dobrze, ale w /home najlepiej

PomPom

Takich też widuję, ale jakoś mnie nic nie ruszają :I Bardziej mnie rusza wytykanie wszędzie, że hurr rolling tylko arch durr. Podobnie zauważyłem z Debianem, że jemu też się dostaje, szczególnie stable. Ogólnie wolę miejsca, gdzie spotykają się użytkownicy różnych dystrybucji, bo jakoś zawsze ciekawiej i często bardziej obiektywnie. Niestety na takich grupkach pejsbukowych na każdy post z problemem z Ubuntu/Debianem, znajdzie się jeden osobnik, który krzyczy, żeby wgrać Archa :/
Szkoda, że społeczność archowych dystrybucji nie jest trochę bardziej krytyczna wobec swoich systemów. Obok Debianów, Archy są moimi ulubionymi i szkoda by było, gdyby po obecnym boomie na Archa została tylko rzesza zrażonych użytkowników.

Z użytkownikami Ubuntu lekko mnie irytuje, że ciężej wśród nich znaleźć jakiegoś entuzjastę Linuxa i idei wolnego oprogramowania. Wiele osób szuka dosłownej alternatywy Windowsa i wiele osób ma absolutnie gdzieś wyjście poza to. Są użytkownicy Ubuntu, którzy nie wiedzą, z jakiej wersji korzystają; nie przysiądą chwilę by przeczytać o LTS, tylko brną w najnowsze i czasami nawet wersje jeszcze niewydane. Są też przypadki ludzi, którzy nie potrafią poprawnie zapisać nazwy Ubuntu...

– Używam Ubnutu - mówi użytkownik Ubuntu.
– Jaka wersja? I jaka wersja jądra? - pytam ja.
– Ubnutu Untitle. Jądro ten... 18 chyba - odpowiada użytkownik Ubuntu.



Pozwolę sobie określić za to moją ulubioną społeczność - tę Debiana. Są rzeczowi, potrafią być sympatyczni, nie są zbyt zapobiegawczy (jak mintowa społeczność, gdzie aktualizacja jądra brzmi jak pewne psucie) i potrafią przyznać, że jakieś inne distro może wypaść lepiej albo Debian w czymś niedomaga. Nawet taką rzecz, jak debianowe starsze paczki, potrafią sensownie argumentować i człowiek rozumie ich sens.
myk byle jak jako tako

Oczkins92

Niechęć jest bardzo prosta.Ja czytałem że się procesory przegrzewały w lapkach w wersji 12.04.Często jak sie po pododaje ppa i system po aktulizacji sie sypie.Już z czasem całkiem się robi problemowy.Jego najlepszą odminą jest Ubuntu Mate.Pomimo tego że od Ubuntu zaczynałem z czasem już nie tęsknie za nim.
Wszystko dobrze jak nie wnerwia ciebie nic

PomPom

Nigdy o tych procesorach nie słyszałem. Jeżeli rzeczywiście tak było, to zrozumiem niechęć. Używałem PPA, nigdy mi się Ubuntu nie posypało. Ciągle wersje LTS. MATE najlepsza, ale Kubuntu też świetne, przynajmniej w obecnym stanie. Dla mnie tęsknota do Ubuntu równoznaczna jest z tęsknotą do używania jednej przeglądarki i nie czekania 12h na wgranie OpenAreny (nie przepuszczę >:I). Kiedyś bym dodał brak irytujących niedoróbek jak przeglądarka otwierająca odtwarzacz zamiast katalogu, ale tego już też nie ma na Archach.

Coś, co na pewno ja sam muszę zarzucić Ubuntu, to jakość wydań LTS w jakimś czasie po wydaniu nowej wersji. Sam zauważałem i czytałem o masie problemów, mniej lub bardziej irytujących. Też podobno Kubuntu 16.04 było tragicznie słabe i chyba dopiero niedawno stało się tak świetne, jakim jest teraz.

PS. Co do PPA - czy problemy nie wynikają z nadużywania tej możliwości? Na tę przypadłość cierpi też AUR, a co do niego ludzie mają więcej wyrozumiałości.
myk byle jak jako tako

Oczkins92

No ale nadużywanie PPA nie wynika z tego że lchcę sobie pospsuć system a że  chce mieć każdy program wydany na linuxa od razu nie bawiąc sie w kompilowanie ze źródeł.W AUR niektóre paczki się kompilują co wpływa na wydajność i nie nigdy nie miałem problemu na systemie z powodu paczek AUR.No z 3 letnim obcowaniem z linxumia tyle razy skakałęm po Ubuntuach,Archopoodbynch distrach i w końcu zostałem na SparkyLinux który spełnił moje założenie co do ssytemu.Ma działać stabilnie w miare.Cieszę się że jest co raz więcej paczek robionych co przez to robi się bardziej atrakcyjny.A co do Ubuntu Mate..Czym on sobie zasłużył że jest tak dobrze oceniany?Myślę że to zasługa samego środowiska Mate które jest dopieszczane.Mate jest doskonałym kompromisem między wydajnością a funkcjonalnością.Nie bez powodu jest polecany na laptopy.Chwała społeczności Archa za stworzenie jego!
Wszystko dobrze jak nie wnerwia ciebie nic

PomPom

Ciekawi mnie program, który musisz mieć koniecznie z PPA na Ubuntu, a który od razu jest w Debianie :I

Co do Ubuntu MATE, spłodziłem kiedyś tekst o tym na pewien portal, to tutaj napiszę to jakoś w skrócie. Po pierwsze, samo MATE, bo jest dorobione, lekkie i funkcjonalne. Po drugie, wiele osób dopadła nostalgia za starym Ubuntu i przy okazji Ubuntu MATE coś w nich się odezwało. Po trzecie, Ubuntu MATE jest dopieszczone w szczegółach, ma bardzo fajnie skonfigurowane środowisko i świetne narzędzia, np. Software Boutique. Po czwarte, jest bardzo przystępne dla początkującego użytkownika, który wygodnie sobie wgra potrzebne apki, bo będzie miał napisane czym są i dla czego są alternatywą (a także Software Boutique podsuwa soft polecany przez deweloperów, to też coś). Po piąte, ma sympatyczną społeczność i deweloperów, którzy dbają o to, żeby system był od ludzi dla ludzi.
Też przy okazji wydania bodajże 15.10 Ubuntu MATE wprowadziło sporo nowości i ludzi to zachęciło. No i też Ubuntu MATE to jedno z tych "głównych" distr MATE, co też może zachęcać.

Nie wiem do końca, dlaczego Ubuntu MATE polecane jest na laptopy. Domyślam się, że może chodzić o to, że to solidny spin Ubuntu, a Ubu daje więcej pewności w tym, że komponent w laptopie zadziała poprawnie prosto z pudełka - też jest od razu wgrane TLP (tutaj trzeba też pochwalić Manjaro). Może też samo środowisko, ale nie dlatego, że jest lekkie (no chyba, że mowa o słabych lapkach), ale po prostu dobrze wygląda na małym ekranie. Taki cinnamon trzeba trochę dostosować i wygląda on dla mnie trochę dziwnie na ekranie 12,5 cala, a MATE od razu wygląda świetnie, bez efektu "dużego pulpitu na małym ekranie".
myk byle jak jako tako

Oczkins92

No czasami zdarza się.Ale i Cinnamon nie jest taki zły.Ze wszystkich ciężkich środowisk najmniej problemów miałem z cinnamonem.A dlaczego Mate do lapek?Bo jest bezproblemowy jeżeli chodzi o wybudzanie lapka (ileż ja się wkur**** z XFCE jak zamknałem klape i poszedłem coś zrobić,potem wróciłem i już czarny ekran) no i dobry jest bo jest lekki czyli nie będzie pożerał tak szybko baterii.Choć ja liczę że ze wszystkich lekkich środowisk to LXQT będzie tym lekkim funkcjonalnym środowiskiem
Wszystko dobrze jak nie wnerwia ciebie nic

PomPom

Z tą baterię nie zauważyłem za bardzo różnicy, czy lekkie środowisko, czy nie :I Jakby patrzeć po cieple, to KDE Plasma winna mniej żreć, niż MATE. Sam też miałem problemy z klapą na Xfce, ale tylko na nim, a tak to wszędzie działało to bez zarzutu. 
myk byle jak jako tako

Zobacz najnowsze wiadomości na forum