Witaj na Forum Linuxiarzy
Zanim zalogujesz się, by pisać na naszym forum, zapoznaj się z kilkoma zasadami savoir-vivre'u w dziale Administracja.
Wiadomości z problemami zamieszczone w wątku "Przywitaj się" oraz wszelkie reklamy na naszym forum będą usuwane.

Niechęć do Ubuntu - skąd to się bierze?

Zaczęty przez PomPom, Maj 29, 2017, 11:11:47 AM

Poprzedni wątek - Następny wątek

PomPom

Praktycznie zawsze, gdy czytam komentarze pod jakimś artykułem linuksowym, widzę ludzi, którzy piszą o Ubuntu jako o źle wcielonym. Pojawiają się opinie, że Ubuntu to nawet nie jest w pełni system; że wszystko jest lepsze od niego; że po prostu jest do kitu.
Zaczęło mnie ciekawić: skąd ten hejt? *ubuntu to jedyne dystrybucje, z którymi właściwie nie miałem problemów, a miałem je na Mint'cie, który się od Ubuntu wywodzi. Ja rozumiem, że dystrybucje rolling release dają nowsze paczki i nie trzeba reinstalować, ale czemu tak bardzo wpycha się to ludziom, którzy najwyraźniej tego nie potrzebują? Czy to jakaś cecha pewnych linuksowych środowisk?
Czasami mam wrażenie, że jako użytkownik Ubuntu (konkretnie MATE) nie mam wręcz prawa dyskutować o Linuxie i uważać siebie za kogoś, kto ma już o nim jakieś pojęcie.

PS. Mówienie, że Ubuntu jest distrem dla ludzi, którzy nie potrafią w Debiana, jest jak mówienie, że frytki jedzą ludzie, którzy nie potrafią zjeść normalnego ziemniaka.
myk byle jak jako tako

lesio

Też używałem kiedyś ubuntu. Założenia tego systemu operacyjnego był niezłe - na bazie debiana stworzono system mogący pracować na serwerze, desktopie i laptopie, z multimediami i wszystkimi kodekami. W repozytoriach mnóstwo pakietów. Ale po bliższym poznaniu kilka rzeczy zaczęło zgrzytać. Duże zużycie energii w pracy na laptopie (oczywiście w konfiguracji porównywalnej z innymi dystrybucjami) i stosunkowo dużo błędów. Do tego wszystkiego olbrzymie "przyśpieszenie" debiana, który obecnie oferuje na desktopa i laptopa więcej co najmniej tyle samo, co ubuntu, przy znacznie większej stabilności. Wydaje się, że w obecnej formule ubuntu nie jest zbyt atrakcyjny w stosunku do swojego "systemu wyjściowego" - debiana. A drugiej strony jest mint - też na pewno nie gorszy od ubuntu, a trochę przyjaźniejszy i pozbawiony części jego usterek. Ale oczywiście wszystko może się zmienić ...

christo

Kiedyś zaczynałem od slackware na serwerze po paru latach wruciłem do linuksa desktop i właśnie na ubu studio , podobało mnie się jego bogactwo multimedialne choć był dość ociężały , i tak trochę inaczej od Ciebie polubiłem minta od wersji 16 do 17.3 ( najstabilniejszy 17.3 KDE )  był super a w wersji 18 to jakas porażka , właśnie zbyt sie upodobnił do debiana przejmując jego błędy ( problemy z wifi no i w obsłudze mapowanych zasobów sieciowych a zamykanie systemu to porazka )  teraz chyba dopiero przsiąde się na 18.2 minta koledzy piszą że jest spoko.Także myslę wszystko zależy od poziomu i potrzeb uzywania systemu zawsze się znajdą malkontenci powtarzajacy zużyte frazesy aby drugiemu dopierniczyc no i każda sroczka swój ogonek chwali.
Co mnie ztrzymało przy mincie ? Myślę że mnogość aplikacji i dość fajna społeczność na forum służąca radą ( nie zawsze ) i pomoca też nie zawsze. a nietety forum ubu jest dość zacofane .Pod debianem tez jest fajne forumoraz arch i maniaro są spoko , szczególnie na początek maniaro.
Pozdrawiam

MSki

Ubuntu od Canonicala jest faktycznie bardzo problemowym distrem, ale już Ubuntu-MATE uważam za jedno z najlepszych. A jak się jeszcze je podstroi pod siebie, jak się zrezygnuje z Firefoksa na rzecz Opery, to można być całkiem zadowolonym. I nawet aktualizacje nie wpływają w żaden sposób na stabilność tego OSa.
I można ?

PomPom

christo, przyznam, że z forum Ubuntu nie mam absolutnie żadnej styczności i po prostu wszystko znajduję gdzieś indziej. Lubię forum Minta, ale ludzie są tam trochę za bardzo w myśl "jak działa, to nie ruszaj". Forum Debiana jest świetne i zaskoczyło mnie, jak otwarci są tamtejsi użytkownicy na inne dystrybucje, które potrafią nawet polecić komuś, a nie wpychać na siłę Debiana właśnie.
Mint 18 skutecznie mnie odstraszył od Minta, ale nadal patrzę przychylnie na LMDE, które niweluje jeden z większych problemów stabilnego Debiana - przestarzałe środowisko graficzne. Tam backporty już z pomocą nie przychodzą.

MSki, no Ubuntu MATE jest świetne. Jest na tyle dobre, że zachęciło mnie do MATE, a tego środowiska bardzo nie trawiłem. Mam wrażenie, że zarzuty były często kierowane w stronę Ubuntu z Unity, ale ludzie podchwycili to i uznali, że cała rodzina ubuntowa to syf. A szkoda, bo wspomniane MATE, albo Xubuntu i Lubuntu to kawały świetnych systemów operacyjnych.
myk byle jak jako tako

christo

@ Dziadek Starowinek mocno byś się zdziwił jaka jest spora różnica pomiędzy mintem 18 a 18.2 , juz traciłem nadzieję że zaktualizuje 17.3 na nastepna wersję bo 18 mnie dobiło a 18.1 to jakas pomyłka.Dopiero właśnie za namową kolegi z forum poszłem za jego podpowiedziami zaktualizowałem 17.3 na 18 potem 18.1 i 18.2 ( cinnamon ) jak narazie stabilny i tak szybki jak 17.3 .Na poważnie mam zainstalowane 17.3 z KDE które niestety nie da się zaktualizować na nową plasmę która jest jak pisza bardzo spoko.
A tak z innej beczki to używam systemu ale szkoda mi czasu na babranie się w nim , nie mam takiej potrzeby .
Osobiście ciekawy jestem nowego debiana , jakby tak z kde ładnie chodził to mozna go popróbować.

MSki

Ja jeszcze nie widziałem wersji Mint 18.2 na oficjalnej stronie tej dystrybucji.

PomPom

Cytat: MSki w Czerwiec 01, 2017, 05:16:02 PM
Ja jeszcze nie widziałem wersji Mint 18.2 na oficjalnej stronie tej dystrybucji.
No ja również :I 18.1 nie był nadal zadowalający i zdawał się bardziej wadliwy, niż Ubuntu MATE.
myk byle jak jako tako

christo

Bo na oficialu go nie ma tzn. nie ma go w iso ale można zaktualizować wg.tego https://mintguide.org/system/789-unofficial-update-18-1-cinnamon-to-18-2-cinnamon.html

MSki

Trzeciego czerwca pojawiła się na DistoWatch wersja LM 18.2-cinnamon-beta, więc można już pobrać iso z dokonanymi zmianami.
Ja do Minta nie wrócę, gdyż przeraża mnie jego ociężałość działania....programy otwierają się po chwili zastanowienia, a niektóre, już otwarte i działające potrafią "zamrozić" na kilka sekund cały system.
Konkurentem dla Minta może okazać się;
https://distrowatch.com/table.php?distribution=ferenos
sprawdzę, jak z live się ten system zachowuje.

christo

Dystrybucja oparta na Mint opartym na Ubuntu opartym na Debianie ? Poważnie ?
No popróbuj i napisz wrażenia.
Pozdrawiam

os.y

dlaczego ?
odp :
- bo jest do niczego
- canonical podąża ścieżką microsoftu tzn chce uwiązać ewentualnego użytkownika tylko z sobą
- wiele programików dedykowanych tzw linuxowi na ubuntu nie chodzi - także tych w wersjach portable
- powłoka graficzna odraża - ani ładna ani funkcjonalna (nie lubię nowego KDE ale bardzo leży mi TDE)

a najśmieszniejszym w tym jest to, że jako system live używam naprzemiennie KNOPIXA (częściowo spolonizowany) Ubuntu Studio (ma wbudowane Audocity) :)

PomPom

os.y, chodzi ci o Ubuntu jako konkretnie pulpit z Unity, czy Ubuntu jako system w ogóle?
"bo jest do niczego" brzmi tak przekonująco jak "bo tak" :I

Dla mnie Ubuntu jest świetnym środkiem i najprawdopodobniej najpewniejszą opcją, jeżeli chce się, żeby działało. Co do konkretnych opcji - Ubuntu MATE i Xubuntu chodzą jak złoto. Lubuntu za to nie miało u mnie za dużo czasu używania, ale rzuciło się w oczy, że to naprawdę solidnie wykonana dystrybucja z LXDE. Samo Ubuntu może być mocno związane z wolą Canonicala, ale pochodne wydają się być dość poza tym, a im również się dostaje.
myk byle jak jako tako

os.y

Choroba jaka opanowała wszystkie środowiska związane z oprogramowaniem komputerów jego wszystkich warstw jest "chocholizm". Wszystkim się marzy powtórzenie pierwotnego sukcesu microsoftu i wszystkim rozum odbiera miraż miliardów czekających na nowego chochoła. Skutek jeden : całkowite rozminięcie się z potrzebami masowego konsumenta technologii informatycznych który zdążył już oszacować co jest mu z tego co oferują owe technologie niezbędne, co przydatne a co tylko nic nie znaczącym bajerem.

I rynek pod przewodnictwem intela i microsoftu w tę stronę brnie a canonical z włąsnej nieprzymuszonej woli poszedł ich tropem.
I właśnie takie też jest ubuntu, tzn  takim tworem dla ... nikogo.

MSki

christo - "Dystrybucja oparta na Mint opartym na Ubuntu opartym na Debianie ? Poważnie ?
No popróbuj i napisz wrażenia.
Pozdrawiam"

FerenOS 2017.01x64 - niestety, ale system, pomimo ponownego pobrania iso i kolejnego wypielenia na DVD-RW i w rezultacie baaardzo długiego procesu bootowania, nie wstał do poziomu X-ów. Czarny ekran z myszką zakończył proces mieleniem płyty w napędzie.
Wcześniej spróbowałem, co sobą reprezentuje najnowsza wersja "pieprzowej miętówki", czyli Pappermint 8 i muszę napisać, że gdyby nie świetnie działający ubu-MATE to pewnie pokusiłbym się na pełną instalację tego systemu. Zmiany jakie zaszły od wcześniejszych wydań są na tyle zachęcające, że można uznać ten system za naprawdę dopracowany. Polecam.

Zobacz najnowsze wiadomości na forum