Witaj na Forum Linuxiarzy
Zanim zalogujesz się, by pisać na naszym forum, zapoznaj się z kilkoma zasadami savoir-vivre'u w dziale Administracja.
Wiadomości z problemami zamieszczone w wątku "Przywitaj się" oraz wszelkie reklamy na naszym forum będą usuwane.

Antergos vs Manjaro vs ?

Zaczęty przez PomPom, Maj 14, 2017, 04:32:03 PM

Poprzedni wątek - Następny wątek

PomPom

Endeavour jest trochę byle jaki. Graficznie leży i śmierdzi, co niby nie znaczy wiele, ale kto wie co jeszcze mogą olewać. Póki co offline instalator i Xfce, które jest tak skonfigurowane, że cierpi na "debianowe" Xfce, gdzie motywu nie idzie dobrać, bo ikonki postanawiają się wyświetlać w zupełnie innym kolorze. Tyle w tym Archa, co nowe pakiety - nie podoba mi się.
Jak kto lubił Antergosa, to prawdziwym "następcą" lub raczej kontynuacją jest Reborn.

A Manjaro? Chciałbym je lubić, ale ciężko. Ostatnio ogłosili, że FreeOffice domyślnie będzie preinstalowany, bo mają umowę z jego twórcami. Wpychanie zamkniętego softu domyślnie przy Linuxie tak średnio mi pasuje. Ktoś powie, że kupę mam do gadania i chyba z podobnego założenia Manjaro wyszło co do użytkowników, którzy tego nie popierają.
myk byle jak jako tako

robson75

#451
@PomPom
Popieram Twoje zdanie. Po prostu to nowe distro jest nijakie.
Arch Linux Xfce - 64Bit Linux User #621110

pavbaranov

Skoro umowę mają, to ciekaw jestem przynajmniej, czy SoftMaker rozpocznie - przynajmniej dla Manjaro - dostarczać paczki skompilowane dla pacmana.

Oczkins92

Cytat: PomPom w Lipiec 30, 2019, 06:25:45 PM
Endeavour jest trochę byle jaki. Graficznie leży i śmierdzi, co niby nie znaczy wiele, ale kto wie co jeszcze mogą olewać. Póki co offline instalator i Xfce, które jest tak skonfigurowane, że cierpi na "debianowe" Xfce, gdzie motywu nie idzie dobrać, bo ikonki postanawiają się wyświetlać w zupełnie innym kolorze. Tyle w tym Archa, co nowe pakiety - nie podoba mi się.
Jak kto lubił Antergosa, to prawdziwym "następcą" lub raczej kontynuacją jest Reborn.

A Manjaro? Chciałbym je lubić, ale ciężko. Ostatnio ogłosili, że FreeOffice domyślnie będzie preinstalowany, bo mają umowę z jego twórcami. Wpychanie zamkniętego softu domyślnie przy Linuxie tak średnio mi pasuje. Ktoś powie, że kupę mam do gadania i chyba z podobnego założenia Manjaro wyszło co do użytkowników, którzy tego nie popierają.
A dla mnie ten wygląd nawet pasuje.Lubię takie bez fajerwerków distra gdzie później moge ustawiać pod siebie.Fajnie że wspomnieliście o tej dystrbucji. Zobaczę sobie.Choć wątpię że zastąpi mi Manjaro ale popróbować warto,
Wszystko dobrze jak nie wnerwia ciebie nic

Piotr_1988

1. Manjaro. Przejrzałem kilka wątków o Manjaro i obejrzałem Manjaro Xfce 19.0 w wersji live. Wrażenia mam bardzo pozytywne. Z postów na forum wioskuję, że Manjaro się z czasem ulepsza. Jednocześnie jednak niektóre osoby, które je kilka lat temu polecały, dziś je odradzają, a ogólnie uchodzi za gorzsze od Archa, z tego co rozumiem.

2. Archowce. Obejrzałem wersje live EndeavourOS i ArcoLinux. W obu z nich nie widać modemu - rozumiem, że brakuje usb_modeswitch. Wygląd obu dla mnie jest słaby (pomimo prekonfiguracji ArcoLinux), ale to mogę skonfigurować, choć z tych dwóch wolałbym rozgrzebywać EndeavourOS.

3. openSUSE Tumbleweed. Po kilku nieudanych próbach zdołałem na starym Lenovo G50-45 zainstalować openSUSE Tumbleweed. Tymczasem na moim nowszym sprzęcie, którego używam na codzień -ThinkPad E480-, nie zdołałem openSUSE Tumbleweed zainstalować po wielu próbach i raczej mi się nie chce dalej z tym męczyć. Po instalacji na starym latpopie wszystko jednak działa na razie bez jednego problemu. Zypper tymczasem jest cudowny i bardziej do mnie przemawia niż zarządzanie pakietami na Debianie i Archu. openSUSE wygląda paskudnie, ale przekopiowałem sobie themes i icons z MX Linux, trochę rzeczy pozmieniałem i teraz jest spoko.

Trochę się zastanawiam się nad przejściem z MX Linux na jakiś rolling (najlepiej z grubsza przyjazny) zasadniczo po to by "raz zainstalować, skonfiguować i używać do śmierci (mojej, laptopa, lub dystrybucji)." Główna wątpliwość: jakie jest prawdopodobieństwo, że mi się pewnego dnia po aktualizacji wysypie i będzie konieczna reinstalacja z iso? W MX Linux nie lubię tego, że wymagać będzie reinstalacji z nowymi wersjami Debiana (w miarę jak coraz więcej potrafię, coraz głębiej moje linuksowe instalacje konfguruję), ale może lepsze to niż niespodziewane wysypanie się rollinga w jakiejś najmniej odpowiedniej chwili...  :-\ Rozum podpowiada, że rolling jest zły, ale doświadczania z rollingami nie mam...
Fedora Silverblue  |  Rocky Linux  |  NomadBSD

pavbaranov

Cytat: Piotr_1988 w Luty 29, 2020, 05:55:55 PM
Główna wątpliwość: jakie jest prawdopodobieństwo, że mi się pewnego dnia po aktualizacji wysypie i będzie konieczna reinstalacja z iso?
Odpowiem wyłącznie na powyższe, bowiem reszta to albo kwestia gustu, albo brak konkretów (i dobrze, bo nie tutaj).
Jakie jest prawdopodobieństwo? Otóż albo takie samo jak w "wydawniczych"/"stabilnych", albo mniejsze. Używam linuksa już kilkanaście lat. Lekko więcej niż połowę tego okresu spędziłem na wydawniczych (różnych) i wysypanie się po aktualizacji do "nowszej" wersji zdarzyło mi się bodaj 3-4 razy. Raz - w jakże bardzo "stabilnym" Debianie - gdzie nic nie było w stanie go przywrócić. Reszta to problemy (już mocno niewielkie) z Kubuntu (ale - uwaga z raczej mocno "testową" wersją, zatem nie mam tej dystrybucji wiele do zarzucenia, to był mój wybór używać takiej wersji). W pozostałej - prawie - połówce siedziały rollingi (to było podyktowane moimi preferencjami) i były to w kolejności: Sabayon, Chakra, Manjaro i Arch. Pierwsze dwa wspominam w miarę dobrze (choć na Sabayona mimo wszystko trzeba mieć odpowiedni sprzęt). Ostatni? Cóż - jakieś 6/7 lat jego użytkowania na kilku komputerach nie skutkuje żadnym "wysypaniem się". Oczywiście, o ile rozsądnie i z odpowiednią wiedzą się z niego korzysta. Otóż to - w przypadku rollingów - zrozumienie sposobu ich działania, aktualizowania, instalowania paczek jest absolutnie kluczowe dla w miarę bezstresowego użytkowania.
Mimo moich pozytywnych doświadczeń z rollingiem (głównie Arch) - na serwer - tego typu dystrybucji bym nie wybrał. Na desktop - jak najbardziej, choć nie jest to absolutnie konieczne. 

Piotr_1988

Dzięki za komentarz, @pavbaranov. Tak, pisałeś już, że Arch był dla Ciebie najmniej problematyczny.

Szukałem też zestawień Sabayon i Manjaro i większość opinii, które czytałem, były przychylne raczej dla Manjaro, zwykle zwracając uwagę na problemy wynikające z jednoczesnego używania Entropy i Portage w Sabayonie. Czyli to co piszesz - "zrozumienie sposobu ich działania, aktualizowania, instalowania paczek jest absolutnie kluczowe dla w miarę bezstresowego użytkowania."

(Co się tyczy aktualizacji debianowców: zależy, czy mówimy od upgrade, czy o dist-upgrade/full-upgrade. Mi się owszem Debian wysypał po full-upgradzie z Jessie do Stretch (ale być może dziś bym sobie z tym poradził). Miałem też sporo problemów w okresie, gdy używałem wersji testing zamiast stable. Niemniej, ufam, że przy zwykłych upgradach w 2-letnim okresie pomiędzy full-upgradami nic złego się nie wydarzy (nigdy mi się nie wydarzyło). Raz na dwa lata zrobię świeżą instalację i tyle; zresztą MX Linux nie umożliwia dist-upgrade przy zmianie bazy Debiana.)
Fedora Silverblue  |  Rocky Linux  |  NomadBSD

pavbaranov

Upgrade z Debian 4 do 5. Problem z X-ami, dzięki któremu miałem 1/4 pulpitu widoczną na ekranie i podejście devów Debiana do mnie zdecydowanie gorsze niż w przypadku - równie źle ocenianego przeze mnie "wsparcia" ze strony MS, gdy go jeszcze używałem.

Sabayon - tak, nałożenie na siebie entropy i portage skutkuje problemami zwłaszcza, gdy korzysta się z różnych "gałęzi". Przy "normalnej" pracy z tym systemem nie jest on bardziej problematyczny od jakiegokolwiek innego. Ogólnie mogę go w miarę polecić świadomemu użytkownikowi. Świadomemu, czyli takiemu, który przede wszystkim wie jaki system zainstalował, jakie on ma ograniczenia, potrzeby itd. itp. Niegwałcony Sabayon jest ok.

Niestety - nie jeden raz - słowa dobrego o Manjaro nie powiem. To jednak temat na bardzo długi wątek (wypowiedź) popartą znajomością "bebechów" Manjaro i to u wszystkich rozmówców.
Jeśli spoglądasz na rollingi, to z mojej strony mogę rekomendować: Tumbleweed (mimo Twoich doświadczeń, albowiem to jest kwestia związana z rozwiązaniem partykularnych problemów, a nie z dystrybucją), Archa (jedynie, gdy się pozna jego mechanizm działania) oraz pochodne tego ostatniego (z takim samym, jak poprzednio zastrzeżeniem). Z mniej popularnych, mógłbym polecić Chakrę i Kaosa - oba są jednak ograniczone wyłącznie do KDE oraz mocno (każda z innego powodu) "specyficzne". Ta ostatnia głównie z uwagi na to, że nie obsłuży niczego co jest 32-bitowe, a zatem jeśli np. sterowniki do drukarki są wyłącznie takie, to zapomnijmy o niej. Zapomnijmy również o multilib, albowiem tu tego nie ma. Niemniej jednak - jako czysty, 64-bitowy system z KDE, jak najbardziej mogę polecić. Także z przyczyn, o których się zwykle nie mówi w takich przypadkach, a mianowicie w istocie ma Kaos deweloperów, którzy dbają tak o sam system, jak i o społeczność. To samo mogę powiedzieć o Chakrze (zwłaszcza po odejściu Phila), Archu (tu na pewno jeśli chodzi o KDE/Qt) i w specyficznym ujęciu (nie rozwijajmy tego w tym wątku) - Manjaro.
Chakra to semi-rolling, a skoro już przy takich wynalazkach, to również w przypadku KDE można pomyśleć o Neonie i jego pochodnych.
W przypadku GNOME - chyba jedynie Tumbleweed przychodzi mi do głowy.
Pozostałe DE/WM są po prostu nieistotne/mało istotne z punktu widzenia modelu wydawniczego dystrybucji.

manet

Wątek powinien mieć tytuł Manjaro vs NIC, albowiem tylko z NICZYM to może konkurować. Tak po...dolonego systemu jak Manjaro to chyba na Archu nikt nie wyrzeźbił więcej, co? To się sypie po każdej aktualizacji, developer Manjaro chce być NAJNOWSZY ale na szkodę mu to wychodzi. No nie ma aktualizacji bez usterki w Manjaro :-)  Ja też to używałem ponad rok i dałem na luz na rzecz Archa. Wysiadłem, bo najpierw AKTUALIZUJ, potem WSZYSTKO OK, potem URUCHOM i potem wszystko się P...DOLI i krzaczy na amen.
Zrezygnowałem z forum w dniu 2021.01.21 10:47, wszystkie zapytania pozostaną bez odpowiedzi.

PomPom

https://forum.manjaro.org/t/change-of-treasurer-for-manjaro-community-funds/154888

Fajnie się dzieje tam na Manjaro. Prezes Phil nadał sobie prawa do podejmowania decyzji samemu, co zresztą pokazał już kiedyś przy okazji zmiany domyślnego pakietu biurowego. Jonathon odszedł, a Manjaro GmbH jedzie dalej.

myk byle jak jako tako

pavbaranov

@PomPom - Tak było od początku. Pamiętam, gdy wyszedł jakiś kernel z linii jeszcze 3.x, który był pierwszym, do którego stock odpowiedzialny za nieprzegrzewanie się komputerów opartych o AMD dostarczyli ich programiści. Phil nie potrafił dostosować go do zarzuconego już wówczas projektu Catalyst, wobec czego... nie było tego kernela :) Mogłeś mieć zatem albo Catalyst, albo gdy go nie chciałeś i chciałeś mieć otwarte sterowniki być zdanym na przegrzewanie się komputera. Wybór oczywiście należał do użytkownika :)
Zresztą zdaje się, że "prezes" jest osobą znaną z takiego podejścia. Chakra też odżyła zdecydowanie, gdy ją porzucił...

MSki

@Piotr_1988 - ja openSUSE Tumbleweed zainstalowałem na swoim Lenovo X220, a wiesz ile trwał proces instalacji ? - 120 minut, tak, tak równo 2 godziny.
Na tej samej maszynce - KaOS podczas próby instalacji na SSD tak mi zagrzał procka, że wpadł on w proces zwany z ang. thermal throttling.. wniosek ? - już podczas instalacji można uwalić sobie nieodwracalnie sprzęt.

Piotr_1988

Z tego co czytałem, wiele osób ma problemy z instalacją openSUSE Tumbleweed. U mnie z jakiegoś powodu na pewnym etapie odmawiał instalacji. W końcu na laptopie, na którym po iluś próbach zdołałem go zainstalować, po kilku dniach po aktualizacji się więcej nie uruchomił.

Póki co nie pociąga mnie "testowanie" kolejnych dystrybucji, bo mam za dużo pracy w komputerze, by się bawić w ciągłe instalacje wszystkiego na nowo.
Fedora Silverblue  |  Rocky Linux  |  NomadBSD

manet

Moim zdaniem jedynym sensowynym systemem jest Gentoo, Arch powinien iść ich kirunkiem i podzielić zabawę dzięki czemu pojawiłby się Arch niekompilowany. Wtedy miałoby to sens, albowiem wtedy naprawdę można byłoby dopasować system pod siebie. Arch mógłby zrobić biznes i stać się dobrym, wielouserowym tworem gdyby zaczerpnął z Gentoo sposób instalacji systemu i oprogramowania (pobieramy, modyfikujemy, kompilujemy, instalujemy) a także zaczerpnął dodatkowo coś od kumpli po fachu i stworzył swój własny instalator graficzny. W prawdzie dla trochę zaawansowanego usera instalacja Archa z terminala to już proza, lecz niewszyscy są zaawansowani. Powinien pojawić się jakiś ładny instalatorek odpalany z usbLive i wtedy życie byłoby super, gdyby dodano możliwości naprawcze systemu, soft do dysków, partycji, aktualizacji systemu oraz wszystkie bajery związane z timeshiftem i podobnymi. Arch lekko śpi, mówią że system nie dla idiotów dlatego trzeba znać się aby móc to użytkować no ale mamy takie czasy a nie inne że to dev. ma się dzisiaj dostosowywać a nie user, taka jest prawda. Jaki udział % w rynku systemów ma Arch?  Jest to ułamek % w skali światowej więc tak naprawdę nie ma czym się chwalić. A czemu? Bo, czytając fora Gentoo idzie łatwo wywnioskować że w 95% przypadków siedzą tam sami exArchowcy. Czym był, jest i pewnie zawsze będzie Arch? Wstępem do Gentoo?
Zrezygnowałem z forum w dniu 2021.01.21 10:47, wszystkie zapytania pozostaną bez odpowiedzi.

pavbaranov

@manet - Co ty bredzisz? W ogóle zaznajomiłeś się z Archem? Co to jest "Arch niekompilowany"? Tego kompletnie już nie rozumiem.
W Archu masz paczki binarne w repozytoriach. Masz też udostępnione pewne pliki (bardzo zbliżone do ebuildów), na podstawie których możesz sobie cały nawet system skompilować. Możesz go zmodyfikować dowolnie pod siebie, w równym stopniu jak to ma miejsce w Gentoo.
Jeśli zaś chodzi o instalator - niegdyś był, ale wobec sporych problemów (nie istnieje jeszcze w 100% niezawodny instalator czy to graficzny, czy to jakikolwiek inny) zgłaszanych przez użytkowników został on zastąpiony instrukcją instalacji. Dawny instalator Archa, via różne w międzyczasie istniejące jego forki, wyewoluował do obecnej postaci dostępnej w Anarchy. Są też forki Archa, które dostarczają Archa z instalatorem (choćby wspomniany Anarchy, czy EndeavourOS). Jest też mnóstwo różnego rodzaju skryptów, czy instalatorów, które możesz pobrać na archiso z githuba (najczęściej) i z ich pomocą zainstalować Archa. Jak na razie nie zapowiada się, by to podejście (brak instalatora) miało być zmienione.
Arch przyjął sobie pewną filozofię i - szczerze - jeśli komuś ona nie odpowiada, to wcale nie musi używać Archa. Nic na siłę. W moim przekonaniu lepiej, by na nim siedzieli średnio zaawansowani (co najmniej) użytkownicy, niż kompletne newbie, które w ogóle nie ma pojęcia o co chodzi w linuksie, a dodatkowo nie czyta dokumentacji (a nawet jak ją czyta, to nie rozumie). Po prostu taki system.

Zobacz najnowsze wiadomości na forum