Witaj na Forum Linuxiarzy
Zanim zalogujesz się, by pisać na naszym forum, zapoznaj się z kilkoma zasadami savoir-vivre'u w dziale Administracja.
Wiadomości z problemami zamieszczone w wątku "Przywitaj się" oraz wszelkie reklamy na naszym forum będą usuwane.

Mnogość playerów - zaleta czy wada?

Zaczęty przez urbek, Styczeń 08, 2013, 07:34:18 PM

Poprzedni wątek - Następny wątek

urbek

]Podczas stopniowego poznawania sparky napotkałem na pewien problem, a mianowicie w menu programów do odtwarzania muzyki i filmów widniał program mplayer i drugi pokrewny gnome-mplaer. Próbując uruchomić ten pierwszy po kliknięciu na niego nie było żadnego efektu, więc postanowiłem wywołać program w konsoli i skutek był taki sam tzn. prez moment pojawiło sie uruchamianie programu i nic. Pomyślałem, że sprawdzę to jeszce otwierając plik za pomocą owego mplayera i wybierając losowo  plik mp3 otworzyłem mplayerem, który to był w menu kontekstowym jako domyślny do otwierania plików mp3. Okazało się, że mplayer nie tylko jest, ale nawet nieźle działa tylko, że nie widać okna programu. Skoro go nie widać a muzyka gra to musiałem zakończyć proces programu. Idąc dale postanowiłem więc przeinstalować źle działający program i tu kolejne zaskoczenie, aptitude nie znalazł programu. Nic nie rozumiejąc brnę dalej i próbuje wyszukać mplayer w synaptic i widzę gnome-mplayer i mplayer2 więc postanawiam sie pozbyc problemu odinstalowując owe mplayery błędnie rozumując, że ten, który sprawia kłopoty zniknie wraz z tymi dwoma. Po zaznaczeniu i całkowitym usunięciu obu mplajerów wraz z zaleznościami (głownie biblioteki i pluginy) powracam do sprawdzenia owego niewidocznego mplayera i znowu widże program w menu programów i menu kontekstowym i nadal wzystko działa jak wczesniej. Znowu więc próbuje usunąć owy mplayer z poziomu konsoli poprzez aptitude i tym razem widzę, że pakiet jest oznaczony jako ręcznie zainstalowany i nie zostanie usuniety. Postep zatem jest bo program znalazł aptitude, ale z braku mozliwości usunięcia go poprzez aptitude spróbowałem to zrobić poprzez dpkg, które to poradziło sobie z owym mplayerem.Może to wszystko dość chaotyczne, ale jako dość młody uzytkownik linuxa wiele rzeczy robię dość intuicyjnie. Co do przyczyny powstania owego problemu nie moge stwierdzić czy doinstalowanie jeszcze jednego środowiska (mate) do tego systemu nie miało na to wpływu, gdyż nie wiem dokładnie czy wraz z tym środowiskiem nie został mi doinstalowany jakis player. Po prostu nie znam wszystkich składowych doinstalowanego środowiska.Podsumowując chce powiedzieć, że pomimo moich niewielkich doświadczeń z linuxem na wszystkich instalowanych wcesniej dystrybuckjach preferowałem maksymalnie 2 programy przeznaczone do danej akcji. Po odinstalowaniu w.w. playerów wszystko juz jest ok i pomimo, że nic nie doinstalowałem to nadal mam załączony w zestawie player do filmów i muzyki. Niestety mój brak doświadczenia nie pozwoli mi ocenić w tej chwili na ile sam przyczyniłem sie do zaistnienia problemu, ale wniosek jak dla mnie jest oczywisty : 1 ulubiny player + 1 alternatywny to w zupełności wystarczy.

Zaprasam do dyskusji i wymiany doświadczeń.

Albedo 0.64

#1
@urbek: widzę że nieźle sobie poczynasz ;) Z odtwarzaczami i niektórymi innymi programami sytuacja nie jest taka oczywista jak w Windows choć i tam WMP nie jest łatwo usunąć i raczej nie radzę. W Linuksie wiele programów jest ze sobą powiązanych zależnościami, więc deinstalacja jednego pociąga za sobą następne a nie wszystkie można bezkarnie usuwać. Akurat MPlayer jest pod tym względem podobny do WMP; jest potrzebny innym programom lub wtyczkom (np.gecko-mplayer do przeglądarek). Występuje w wersji konsolowej (MPlayer) oraz z nakładkami graficznymi (np.Gnome MPlayer, MPlayer2). Podobnie z odtwarzaczem Totem, próba deinstalacji spowoduje usunięcie połowy środowiska Gnome lub Mate. U mnie są oba powyższe jako składniki systemu plus VLC jako główny odtwarzacz wideo. Do muzyki mam Audacious (bo jest szybki) plus Songbird (bo ma wbudowaną przeglądarkę) a na wszystkich jest jeszcze zasmażka w postaci XBMC. Mnogość programów mi nie przeszkadza ponieważ korzystam z nich zamiennie w zależności od potrzeb, nastroju lub kaprysu. Podsumowując: dla mnie mnogość playerów to zaleta.
MX Linux Xfce
Linux registered user 556565

pavroo

#2
MPlayer2 W SparkyLinux zainstalowany jest jako silnik, bez własnej nakładki graficznej. W menu pulpitów e17 i LXDE go nie widać a w GNOME/MATE może być widoczny. Użyj nakładki typu Gnome-MPlayer, SMPlayer, UMPlayer lub każdej innej proponowanej przez producenta MPlayer. Możesz również użyć MPlayer2 z linii poleceń wpisując w terminalu:

Code:

mplayer2 /scieżka-do-pliku-audio-lub-wideo


Czasami lepiej trzymać usta zamknięte i być traktowany jak idiota, niż je otworzyć i rozwiać wszelkie wątpliwości. Mark Twain

urbek

#3
O zaleznościach wiem doskonale i dla tego tez nie klikam bezwarunkowo "tak" na wszystko co mi proponuje aptitude czy apt choć staram sie nie mieszać zbytnio obu poleceń. Przerabiałem już odinstalowanie komunikatora epiphany na debianie gnome gdzie wraz z komunikatorem mógłbym w zasadzie usunąć gnome gdybym zaakceptował propozycje jego usunięcia. Dla mnie walka z zaleznościami to minus linuxa, choć wiem, że niektórzy potrafią zapisać to na jego plus. Myślę zatem, że dla mało zaawansowanego uzytkownika lepiej jest do zestawu dołączyc niezbedną, minimalna liczbę programów do swobodnego użytkowania większości podstawowych funkcji systemu, gdyż łatwiej a na pewno bezpieczniej jest wyszukać i doinstalować potrzebny nam pakiet z repozytorium, niż usuwać ściśle powiązane zaleznościami pakiety. Nazw większości wyświetlonych nam zalezności odinstalowywanych pakietów na pewno nie rozpozna poczatkujący użytkownik i może łatwo napytac sobie biedy.

Zobacz najnowsze wiadomości na forum